Mowa serca | 1whiteangel3
Hej. W tym roku byłam na wakacjach za granicą.. Poznałam tam fajnego chłopaka. Na początku wydawało mi się, że on zarywa do mojej kumpeli.. Po krótkim czasie okazało się, że to ja właśnie mu się podobam. Na początku dawałam mi teksty czy ja się już zczaiłam mówię tak.. Potem mi powiedział, że mu się podobam.. Szukał mnie na basenach.. Jak szłam czekał rozmawialiśmy.. Pytał się mojego brata gdzie ja jestem itd.. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Mieliśmy o czym rozmawiać. Zawsze jakiś temat się nawinął. Po prostu spędzony czas z nim był boski i nie zapomniany. Jest on bardzo opiekuńczy, troszczy się o innych itd. No ale cóż nastał czas rozstania. Spotkaliśmy się mówiłam, że muszę już iść on bym została prosił. Potem mnie odprowadził się pożegnaliśmy.. (podaliśmy sobie ręcę).. Długo nie minęło nudziło mi się a miałam czas to poszłam do niego do pokoju.. Wyszedł porozmawialiśmy było bardzo przyjemnie. Prędzej mu powiedziałam, że pewnie wróci do Polski i o mnie zapomni on, że na pewno nie.. Mówił mi ,że będzie mu się nudziło , że szkoda że już wyjeżdżam , że chce jechać ze mną itd. Powiedziałam mu, że trzeba się kiedyś spotkać z resztą ekipy//. A on coś w stylu , że możemy się sami spotkać, że on do mnie przyjedzie itd. Na pożegnanie daliśmy sobie całusa ( znaczy ja mu dałam ale to inna już historia). Po tym całusie czułam się super byłam szczęśliwa zadowolona no nie umiem tego opisać. Wróciłam do Polski cały czas o nim myślę. Pewnie się zastanwiacie o co chodzi w tym temacie. Jest taki problem , że mieszkamy od siebie daleko bardzo jak sprawdzałam i jeżeli nie pokićkałam miejscowości to z jakieś 280km. Teraz cały czas w domu powiem szczerze ryczę, że raczej nic z tego nie będzie.. Dotarło do mnei, że mi na nim zależy. Chodzę po domu i jeśli rodzice nie widzę to ryczę. Okropnie za nim tęsknie. Nawet teraz gdy to piszę to płaczę. Proszę was nie śmiejcie się z tego. To dla mnie bardzo ważne i trudno jest mi o tym pisać ale nie wiem co zrobić. Nie wiem czy się zakochałam czy co.
Jeszcze przed wyjazdem na wakacje myślałam, że mi zależy na kimś innym chciałam odkręcić wszystko z tym chłopakiem.. On powiedział , że możemy być tylko przyjaciółmi. Ja na upartego pisalam by to przemyślałam i żebyśmy się po powrocie spotkali i porozmawiali. On się zgodził. I teraz nei wiem czy pisać do niego i robić mu mętlik e głowie czy nie.. Ten koleś mieszka ode mnie parę kilometrów. Bo teraz jakoś powiem szczerze myślę o tym poznanym na wakacjach..
Proszę o pomoc.. Jeśli macie namiary na psychologa to podajcie.. Porozmawiałabym sobie z panią psycholog. Tylko najlepiej by to był namiar gdzie mogę z nią przez neta porozmawiać i darmowo.
Co do psycholog to idź to Poradni.
A co do tego... Hm, to jest ta chyba typowa wakacyjna miłość. Poczekaj, może Ci przejdzie. A nie mozesz z nim korespondować, np e-mail?
Z tego co piszesz to mogę wywnioskować,że się zakochałaś.Ale to razczej tylko wakcyjna miłość i Ci przejdzie?No nie wiem.A masz z nim jakiś kontakt?<e-mail,kome,gg>Jak tak to z nim pisz.Albo spróbuj spotkanie zorganizować czy coś?
No nie wiem,na razie to poczekaj.Może Ci na serio przejdzie?<takie już są wakacyjne miłości>
280 km to nie aż TAK dużo.
Znam pary co jakoś trwają, a mają do siebie więcej ;)
chociaż ja myślę, że to Ci minie.
Wakacyjne miłości nie trwają zbyt długo.
Znajdź sobie na miejscu jakiegoś fajnego, parę spotkań, rozmów, ten nowy wpadnie Ci w oko i o tamtym zapomnisz.
pisz z nim na gg , nie musicie się przecież spotykać codziennie ..
wystarczy raz na jakiś czas . chociaż osobiście sądze, że to nie 'przetrwa' . :)
To chyba tylko takie wakacyjne zauroczenie. Na początku wydaje nam się, że jest się zakochanym, a potem szybko to uczucie mija.
Miałam podobny problem rok temu. Poznałam innego chłopaka i przesżło mi z tym drugim.
Więc lepiej znajdź sobie innego chłopaka. Zapomnisz o tym drugim.
Chociaż wiadomo, nie całkowicie. Wspomnienia bądą wracać. W moim przypadku np. tak było. :P
Chociaż 280 km. to nie jest tak dużo. Możecie utrzymywać kontakt ze sobą.
nie musicie się przecież spotykać codziennie .. No niby tak ale spotkać sie raz na 3 miesiące bądz rzadziej to dla mnie nie wypala, bo po co chodzić z kimś jak sie z ta osoba nie jest, nie można przekazać tego co sie dokładnie chce .
Oh jezus maryja.
Jakbym ja poznała swojego w taki sposób i mieszkała TYLKO tyle kilometrów od niego tobym była cała hepi..
Naprawdę nie masz się czym martwić. Niby miłość wakacyjna, ale może coś wam z tego wyjdzie? Gadaj z nim ile można. A skoro mówi, że przyjedzie do ciebie to chyba raczej przyjedzie.. (O ile mu naprawdę na tobie zależy)
Tak oczywiście będę z nim pisać itd. Prędzej już myslałam , że coś czułam do innych. A tu nei.. Tak napradę to chyba coś teraz.. Po prostu znakomicie mi się z nim rozmawia, jakoś mnie fascynuje ( nie umiem ująść tego w słowa).. Tak naprawdę to ja na początku na nic nie liczyłam.. Ale po rozmowach z nim jakoś się nieźle przestawiłam. Nie ma to jak być taką idiotką jaką ja jestem.. Nawet powiedziałam mu, że wróci do Polski i o mnei zapomni a on powiedział, że napewno nei zapomni.. Zobaczymy.. Pare razy mówił, że cieszy się z tych wakacji, że poznał fajną osobę ( mnie).. Jeśli laska go zaczępiała by szedł na dyskoteke czy coś.. On z tego co słyszałam , że jego nie interesuje .. Że woli mnie itd. Mojej znajomej powiedział, też że ja mu się podobam itd.
Na początku wydaje nam się, że jest się zakochanym, a potem szybko to uczucie mija.
zgadzam się w stu procentach ! ;d ja mam tak chyba zawsze xdd
Słuchaj Madziu ;) będę jak zawsze szczera, heh ;d No może i to jest wakacyjna miłość...Ale dziewczyny, przeciez to nie znaczy, że jak 'wakacyjna' to nie przetrwa. Osobiście chłopaka nie znamy więc nie możemy z góry mówić. Wiesz, bywają, często nawet, miłości od pierwszego wejrzenia. Może własnie tak jest?? A nie ukrywam, bywa tak, że osoby z którymi nie mamy zbytniej możliwości spotykać się codziennie,stają się najważniejsze w życiu. Bo to własnie gdy tęsknimy zauważamy jak bardzo nam na kimś zależy. To trudne. Tak. Słuchaj, na razie nie odzywaj się do tego z którym miałaś się spotkać. Wycisz się, ale tak na serio, i przemyśl. :) Takk jak dziewczyny mówiły, pisz , kontaktuj się z tym nowym, i ROZMAWIAJ przez fona ;) bo rozmowa jest rowniez wazna, nie tylko pisanie ;)). Jakoś to będzie ... Jak będzie mu zależało, przyjedzie :) [wiem cos o tym]
[informuj mnie na gg gdyż tu nie zagladam ;p]
Buziaki, powodzonka ;****
Madzia345, Owszem, myślę że blisko. I pociąg aż tak wiele nie kosztuje przy takiej odległości.
Ciesz się, że nie mieszka od ciebie 600 km tak jak mój ^_^
I nie ma się czego bać; jasne, wiele przepłakanych nocy, smutek że nie ma go blisko, ale za to jak się spotkacie.. mm ; )
I masz co powiedzieć rodzicom, moi np. raczej bez problemu zaakceptowaliby chłopaka poznanego na wakacjach, nie to co przez internet.
I wyobraź sobie: Jak miałam chłopaka blisko, byłam z nim 2 miesiące. Teraz mam daleko i jesteśmy razem 1,5 roku.
Więc to czy przetrwa wcale nie zależy od odległości w jakiej od siebie mieszkacie, czy miłość wakacyjna czy nie, ale od tego jak silne jest to uczucie.
Tylko wiesz. Mam takie wahania nie wiem czy w to wchodzić czy nie.. Raz myślę, że to nie ma sensu.. A raz , że może jednak.. Tylko wydaję mi się, że to nie ma sensu.. Tym bardziej, że ja mam 14 lat a on 15.
Też poznałam swojego jak miałam 14 ; ) I też myślałam że to bez sensu.
A co ci zaszkodzi spróbować? Później możesz żałować że jednak nie spróbowałaś.
A jak z nim będziesz i coś nie wyjdzie to zawsze są to nowe doświadczenia.
Czas pokaże czy naprawdę mu zależy czy tylko tak gada ; )
Catalunya może masz rację.
tego chlopaka z wyjazdu nazwalabym typowa wakacyjna przygoda (niestety). Z mojego dowiadczenia odleglosc robi swjoje, uwierz. Nie wydaje mi sie zebys sie w nim zakochala(chociaz z tym nigdy nic nie wiadomo). Jak na moje to solidnie sie zauroczylas. Moja 'genialna' rada: Nie olewaj ani tego ani tego, żebyś potem nie zalowala i nie rozmyslala co by bylo gdybym tego nie zrobila. Pzdr.
Sama już nie wiem co zrobić. Może jak wróci z wakacji to się do mnie nie odezwie? A tak to ma jakieś 3h jazdy pociągiem do mnie.
Sama już nie wiem co zrobić. Może jak wróci z wakacji to się do mnie nie odezwie? A tak to ma jakieś 3h jazdy pociągiem do mnie.
mówię Ci, odezwie się.
mówię Ci, odezwie się.
A jak się odezwie to co wtedy?
Moja znajoma już ma ten problem bo chłopakowi właśnie z tych wakacji masakrycznie na niej zależy.
wakacyjne romanse są piekne, ale nie ma co ich ciągnąć dalej, przygoda i juz