Mowa serca | 1whiteangel3
hej. mam problem...
chodzi o to że bardzo czesto kłoce sie z chlopakiem. nie ma dnia bez kłótni...
ale nie chodzi o nic ważnego. poprostu głupoty..
po chwili rozmowy ktos cos powie nie tak i zaczyna się kłótnia
nie wiem co robic zeby uniknąc tych sytuacji. gadalismy o tym, zastanawialismy sie co zrobic ale bez skutku..
zastanawialam sie tez czy ten związek ma sens jesli sie tak klocimy, ale stwierdzilam ze nie moge zyc bez niego wiec rozstanie odpada.
czy wy też tak się kłócicie?
poradzcie mi co mam robic...
jeśli jakaś sytuacja, osoba, słowo sprowokuje Ciebie albo jego to spróbujcie to przemilczeć.
nie zaczynaj kłótni, szczególnie jeśli są taka takie.. błahe sprawy, bo to nie ma sensu.
w końcu przestaniecie mieć do siebie zaufanie.
porozmawiaj z nim o tym, żebyście oboje umieli się opanować, no. ^^'
Byłam dokładnie w takiej samej sytuacji, tylko pierwsze 2 tyg. związku były idealne.
Ja byłam w tej gorszej sytuacji, bo to on ciągle się obrażał - z czego wynikały kłótnie. To on doszukiwał się różnych rzeczy, a ja stale go przepraszałam, musiałam pierwsza się odezwać po kłótni.
Więc jeżeli nie jesteś w takiej sytuacji, jak ja. Spróbuj iść na kompromis, ustąpić, czasem przeprosić, a jeżeli też jesteś taka ustępliwa i uległa jak ja, to nie wiem co Ci poradzić. Też bardzo go kochałam i kocham nadal, ale to chyba rzeczywiście nie miało sensu.
czy ten związek ma sens
Jeżeli się nie rozumiecie, to nie ma.
Podaj jakiś przykład kłótni, to będziemy w stanie coś więcej odpowiedzieć w oparciu o Twój problem.
Częstą przyczyną kłótni jest źle odeprany żart wypowiedziany przeze mnie lub przez niego, albo to że mi nie zależy albo jemu nie zależy.
Częstą przyczyną kłótni jest źle odeprany żart wypowiedziany przeze mnie lub przez niego
To znaczy jedna strona mówi coś, druga odbiera inaczej, obraża się?
I co dalej?
I co dalej?
i zaczyna się kłótnia...
Zależy na czym?
ostatnio mowil mi że widzi ze mi na nim nie zależy.
ale zależy mi na nim i to bardzo ale jakoś nie potrafie tego okazywac...
rozmawialismy przed chwilą i powiedział że jeśli mamy sie tak kłócić i ze jesli nie widzi ze się staram to będziemy musieli zerwac.
teraz akurat sie nie pokłóciliśmy, ale mam ostatnią szanse żeby pokazać mu ze mi na nim zależy i za bardzo nie wiem co mam robic.. ;/
też tak miałam, nic nie zrobiliśmy konkretnego i się rozpadło niestety.
pogadajcie jeszcze raz, zastanówcie się skąd się to bierze, kto zaczyna. albo po prostu jak już czujesz, że zaczyna się kłótnia to powiedz po prostu stop, zmieńcie temat, albo spróbujcie rozwiązać problem na spokojnie.
jeśli Wam zależy, to zróbcie wszystko żeby się udało. nie warto marnować związku, jeśli można coś zrobić.
i zaczyna się kłótnia...
Widzę, że potrzeba zestawu pytań pomocniczych. Jak wygląda ta kłótnia? Co robią obie strony? Jak ze sobą rozmawiają? Ile to trwa? Czy strony się godzą? Jak wygląda godzenie?
A czy podał jakieś wytłumaczenie, przykłady dlaczego twierdzi, że Tobie nie zależy?
Czytam to jak swoją własną historię związku. ;C.
Też dał mi ostatnią szansę, a ja jak zwykle w szkole nie umiałam zagadać i tego dnia powiedział, że to definitywny koniec.
Czytam to jak swoją własną historię związku.
Faktycznie, widać tu podobieństwo. W obu przypadkach to chłopak rozdaje karty. Dlaczego nie Wy?
W obu przypadkach to chłopak rozdaje karty. Dlaczego nie Wy?
Bo dziewczyny zawsze starają się wszytsko naprawić, biorą winę na siebie nawet, wszytsko po to, żeby zatrzymać chłopaka przy sobie.
Też tak miałam, raz.
I teraz wiem, że mega błąd.
Raz, dwa czy trzy tak zrobisz, że wina na siebie i lizu lizu do chłopaka żeby "wybaczył" i on już zawsze będzie się czuł bezkarny. A Ty później się męcz i płacz i rozpaczaj, jak zostawi, bo najczęściej jednak potem nas zostawiają.
Więc dlatego - do autorki tematu, ogarnij go jakoś albo daj se spokój, na samych kłótniach nikt jescze nie stworzył fajnego związku.
W obu przypadkach to chłopak rozdaje karty.
nie. w moim przypadku tak nie jest.
powaznie rozmawialiśmy i ustalisiśmy że nie bedziemy stwarzać powodów do kłótni i jak narazie jest dobrze.
A czy podał jakieś wytłumaczenie, przykłady dlaczego twierdzi, że Tobie nie zależy?
mówił ze nie okazuje tego że mi na nim zalaży i e tym akurat zgadam się bo nie umiem tak bardzo okazywać uczuć.
Bo dziewczyny zawsze starają się wszytsko naprawić
Moje doświadczenia mówią co innego.
W moim przypadku trudno było okazać uczucia, bo on ciągle był obrażony. ;C.
Nigdy nie wiedziałam do końca o co mu chodzi. Najwięcej uczuć zawsze okazywaliśmy sobie, przy godzeniu się.
Co to znaczy 'że nie okazuje tego'? Czego niby nie robisz?
Co znaczy nie okazywać uczuć ? Podobno jestem nie czuła i nie okazuje że mi na nim zależy.
x., nie wiem jak Ci wytłumaczyć co znaczy okazywać uczucia.
Podobno jestem nie czuła i nie okazuje że mi na nim zależy.
Podobno? W poprzednim poście przyznałaś temu rację. Skoro nie okazujesz, że Ci zależy, to znaczy, że nie wykonujesz pewnych 'czynności', które by chłopaka o tym zapewniły. Czy wiesz czego konkretnie mu brakuje?
Czy wiesz czego konkretnie mu brakuje?
Nie wiem. Konkretnie nie, ale gdy go o to zapytałam powiedział że chciałby żebym była bardziej czuła.
że nie wykonujesz pewnych 'czynności'
Pewnych czynności czyli?
Pewnych czynności czyli?
Właśnie do tego próbujemy dojść, ale najpierw odpowiesz jeszcze na parę pytań:
Czy chcesz to w jakiś sposób zmienić? Jeżeli tak, to jak?
Chce i w tym problem że nie bardzo wiem jak.
x., tak z własnego doświadczenia to czego oczekujesz od dziewczyny?
x., tak z własnego doświadczenia to czego oczekujesz od dziewczyny?
Wrócimy do tego niedługo, najpierw będę miał jeszcze mały zestaw pytań.
dlaczego tak uważasz?
Otóż uważam tak dlatego, ponieważ nie należe do osób śmiałych i takich 'wylewnych'.
Czyli uważasz, że za rzadko mówisz mu o swoich uczuciach? Czy chodzi tylko o słowa, czy o czyny również?
Możesz próbować naprawić to co Tobie przeszkadza, jednak niekoniecznie musi to odzwierciedlać to czego jemu brakuje. Dlatego najlepiej jakbyś jego zapytała czego oczekuje od Ciebie, czego nie robisz, a wg niego powinnaś bądź chciałby abyś robiła.
Czy chodzi tylko o słowa, czy o czyny również?
Chodzi o słowa i czyny tez.
x., dzięki za pomoc ;) musze z nim poważnie pogadać i może sie jakoś ułoży
Jeżeli uda Ci się z nim porozumieć w tej kwestii, to będzie połowa sukcesu, jednak druga połowa wcale nie jest łatwiejsza, gdyż będziesz wtedy musiała pracować nad sobą. I tak szczerze powiedziawszy to on powinien Ci w tym pomagać.
Daj znać czy coś się ruszy po rozmowie.
A jeżeli chodzi o moje oczekiwania, to wyszedłby z tego długi esej...
A jeżeli chodzi o moje oczekiwania, to wyszedłby z tego długi esej...
ja mam czas ;p no ale mógłbyś skrócić to do kilku zdań ;)
Do tego czasu pewnie już po problemie z kłótniami, więc kosz.