Mowa serca | 1whiteangel3
Witam . Jestem nowa na forum, więc chciałam wszystkich pozdrowić i podziękować za pomoc . Główym powodem nie jestem ja, lecz moja przyjaciółka ..
a mianowicie . :
Moja przyjaciolka D . chodziła z chłopakiem M.. Od kumpeli z klasy dowiedziałam się ze paczka M z M założyli się o .. (bardzo głupia rzecz) seks . Kto pierwszy przeleci laske . D o tym wie . kumpel powiedzia jej o tym . I chodzi o to że ona z nim chodziła. Było dobrze . Całowali się , chodzili za rękę, przytulali, to bylo nawet jak on do niej przyjeżdzał , wiec nie tylko w szkole <- zazdrościć .. ale . Od pewnego czasu zaczelo sie psuc . M zauwazyl inna dziewczyne (N) i wolal byc caly czas przy N . Wtedy zerwali . On sie calował z N i ona to widziala, z reszta ja tez . Jednak ona dała mu drugą szansę i powiedziala ze go kocha . On chciał zeby ona cos naprawila .. to co zepsula .. Zaczeli wiecej gadac . i sie bardziej zblizyli do siebie . Myślała ze juz bd ok . Ale on z nią zerwal . tak po prostu .. ona sie zalamala .. Jeszcze jej rodzice sie rozwodzili .. i slabe oceny w szkole . Zaczela sie ciąć .. ( ale nie o to mi chodzi . , chodzi mi o M.) . Ona probowala to naprawic . narzucala sie . ze tak powiem . a on jej napisal wczoraj "Odpier.. się ode mnie . Ja Cie nie kocham i nie kochałem . Ja tylko wypełniałem swoj zaklad . Ty bys sie przespala z pierwszym lepszym, jak dziwka" . Nie wiem jak ja mam ja pocieszyc . Ona nawet nie chce sluchac o innym chlopaku. Pomocy ! ;( .
tu sie raczej nic zrobic nie da... badz po prostu przy niej ... w koncu jej przejdzie...
pamietaj czasem bardziej pomoze kiedy bedziesz z nia plakac niz bez sensu pocieszac.
chciał zeby ona cos naprawila .. to co zepsula To raczej on zepsuł ;|
Nie mów jej o żadnym innym chłopaku.
Niedawno potraktował ją jak szmatę jej własny, więc co tu mówić o innych.
Daj jej czas, bądź przy niej, bo Ciebie potrzebuje teraz.
pokaz jej ze moze na ciebie liczyc, bardz przy niej..
tamten caly M zachowal sie jak swinia. -,-
nie pozwol sie jej zalamac jeszcze bardziej. ;pp
Tak jak dziewczyny wyżej, radzę Ci byś po prostu przy niej była. Pozwoliła jej się wygadać, przytuliła, powiedziała coś pocieszającego,że jutro będzie lepiej,że zawsze będziesz przy niej. powodzenia.
Nie pocieszaj jej.
Bo chyba się nie da.
Ona sama musi sobie z tym poradzić.
Ty po prostu bądź obok i wspieraj ją.
Bo to, że będziesz mówić, że będzie dobrze i że jest frajerem tak naprawdę niewiele daje.
Bo ona nadal tego frajera kocha. A to, że będzie dobrze nie bardzo do niej teraz dociera.
Powiedz jej po prostu, że zawsze jesteś obok. I że gdy będzie chciała pogadać to może na Ciebie liczyć.
Zabierz ją na spacer, na kremówki, do kina.
Żeby nie myślała. Chociaż przez jakiś czas.
A tematu tego chłopaka w ogóle nie poruszaj.
Będzie chciała, to sama go zacznie.
[ Dodano: 2009-10-31, 11:12 ]
Ja jestem przy niej . Jak najwięcej moge . Kiedy gadamy to ma dobry humor. Zawsze się śmiejemy, że ja jestem jej mężem, że nie mamy gdzie mieszkac i takie taam. Ale kiedy ona jest na gg . to zawsze smutne opisy np "I zobaczysz .. jak spokojnie .. on przytula ja" albo "Ostatnie łzy wylewam nad soba i nim" . Mi tez sie humor psuje, bo .. jej naprawde jest ciezko . Dziekuje Wam za rady ! ;*
Ehh ten post znowu upewnia mnie że faceci to jednak świnie ale jak tu bez nich żyć...
A wracając do tematu... To chłopak zachował się jak ostatni cham. Ale tego kwiatu jest pół światu, powiedz kumpeli, że on na nią nie zasługiwał i że na pewno spotka niedługo tego jedynego. Poza tym staraj się ją zawsze wysłuchać. Zagaduj ją:) Wychodźcie np. na spacery, żeby ona nie miała czasu na myślenie o tym chłopaku, żeby zajęła się czymś innym.
Powodzenia
Ojjj. Myślałam, że już wszystko dobrze . Coraz częściej sie uśmiechała . A M powiedzial jej ze ma udowodnić mu ze ja kocha .. i ona oczywiscie happy, bo daje jej szanse .. boszee, czego on nie wymysli =.=. Chodzi o to, że D nie wie co robić .! ja tez ! Co teraz ? mowilam jej ze bez sensu jest takie udowadnianie .. ale on chce miec udowodnione ;/ POMOZCIE ! :(
Już problem Twojej przyjaciółki pewnie dawno rozwiązany, kosz.