ďťż

Mowa serca | 1whiteangel3

Zwracam się do Was z prośbą i liczę na Waszą pomoc.
Może najpierw tak w skrócie: Moja przyjaciółka zawsze była osobą nieśmiałą i wstydliwą.
Zamknięta w sobie, skromna, cicha i spokojna. Zupełne przeciwieństwo reszty naszej paczki.
Ostatnio doszło do takiej głupiej sytuacji na lekcji, że ktoś coś tam powiedział, i W. zrobiła się cała czerwona.
Zakryła się książką, udając, że się uczy i nagle wszyscy zaczęli gadac "W. spaliła cęgłę" "ale buraka złapała" "fajny masz kolor skóry" itp. Do tego jak wiadomo, doszły jeszcze śmiechy.
Najlepsze jest to, że większośc tych tekstów usłyszała od kumpeli, która też jest w naszej paczce, i z którą siedzi na tej lekcji.
Noo i tu zaczyna się problem.
W. uznała, że koniecznie musi ze mną porozmawiac, bo ma problem.
Przestraszyłam się, że to coś poważnego, bo zazwyczaj nikomu się nie wyżala, wszystko tłumi w sobie.
Na żarty powiedziałam, "pewnie się zakochała nasza W." a ona znowu zrobiła się czerwona.
powiedziałam, że przecież żartowałam... a ona, że to naprawdę poważne.
Opowiedziała mi, że nie może sobie poradzic z tym, że ciągle robi się czerwona.
Nauczyciel o coś ją zapyta, a ona nie wie-łapie buraka.
Tak samo jest jeśli tylko odezwie się do niej jakiś kumpel z klasy, albo w ogóle ktoś wspomni coś o chłopakach.
W. to świetna dziewczyna, ale ma niską samoocenę. Byc może to jest powód tego, że tak się czerwieni.
Nigdy wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale teraz widzę, że to strasznie ją boli i jej to przeszkadza.
I jeszcze to dogryzanie ze strony tej kumpeli... od razu mówi na cały głos "burak!".
Szkoda mi jej. Kompletnie nie wiem jak mam jej pomóc...
Dlatego taka próśba do Was: może znacie jakieś sposoby, na to, aby jakoś się tego 'pozbyc'?
Macie podobny problem? Jak sobie z tym radzicie?
Słyszałam, że są jakieś specjalne zielone podkłady, które hamują pojawianie się rumieńców.
Mówiłam o tym W. ale powiedziała, że to tkwi gdzieś w niej, i musi sobie z tym poradzic w inny sposób.
liczę na Was.
i z góry dziękuję ;*.


yhm. tego chyba nie może zmienić :) taka natura.
niech spróbuje wtedy zimne dłonie do twarzy przyłożyć , może pomoże..
i niech będzie pewniejsza siebie. ;*
jak usłyszysz że ktoś się do niej odzywa "ale się czerwienisz" i tak dalej to odgryź się. dowal mu czymś.
wspieraj ją, żeby nie czuła się taka 'samiutka'.

jak usłyszysz że ktoś się do niej odzywa "ale się czerwienisz" i tak dalej to odgryź się. dowal mu czymś.
wspieraj ją, żeby nie czuła się taka 'samiutka'.

staram się, naprawdę.
ale tak strasznie mi jej żal... ;(

Ta koleżanka co jej dogryza, to jakaś dziwna. -.- powiedz jej, na osobności, żeby tak nie robiła i nie raniła tej W.

Tego się nie da "wyleczyć".
No cóż. Ale mogą pomóc, różne kremy czy laserowe naświetlanie (siostra miała).
A ona niech się tym nie przejmuje, bo nie jest jedyna na świecie ;)
niech się "przemoże" i zacznie pierwsza zagadywać do chłopaków (np z Tobą, by było jej raźniej).. czy robić rzeczy, które wcześniej uznawała za niedopuszczalne i wstydliwe.

Z wiekiem i tak to jej minie.

powodzenie ;)


no ale wiesz.. jak nikt jej nie wspiera to ja sie nie dziwie, że tak sie czuje.

http://sklepestetyka.pl/s...jacy_rumieniowi
jedyne co znalazłam to ten krem. niestety drogi bardzo.
może dziewczyna powinna się do dermatologa wybrać? myślę że coś by jej tam poradziła lekarka..

[ Dodano: 2008-12-02, 16:26 ]
dziękuję Wam.
piszcie dalej.

ja mam tak samo. Często ktoś do mnie mówi to samo kiedyś robiło mi się jeszcze bardziej głupio i robiłam się bardziej czerwona teraz prubuje nie zwracać na to uwagi a i dużo pomaga podkład bo od kiedy zaczełam używać to tego tak nie widać.
Wiec kumpela nie ma co sie martwić bo nie ona pierwsza nie ostatnia :]
Ale wredas z tej koleżanki ^^

Wiesz nic jej zbytnio nie pomoże.
Musi nauczyć się 'normalnie' żyć. ( napisałam w cudzysłowiu bo przecież to nic strasznego)
Wspieraj ją mocno.
A tamtej powiedz żeby tak nie robiła tak na osobności.
I niech ona się przełamie.
krem swoją drogą, ale tu chodzi szczególnie o psychikę.
Wydaje mi się, że może jej to minie.

Trzeba coś działać w kierunku jej psychiki.
Na tej stronie, co Jamaica wysłała, czerwienienie się, jest rodzajem fobii..., którą powinno się leczyc u psychoterapeuty... =/
tak strasznie się o nią martwię... ;/ =(

Trzeba coś działać w kierunku jej psychiki.

Właśnie.
Ona musi w siebie uwierzyć .
Pomóż jej po prostu. :)
Tej dziewczynie co jej tak dogryza, przemów do rozumu.
Weź ją kiedyś na bok i powiedz, że jesteś jej przyjaciółką i nie dopuścisz do tego, żeby ją obrażała.
I pogadaj też z kumpelą. Pomóż jej dodać pewności siebie i uświadom, że czerwienienie się nie jest niczym złym, chociaż ona może to uważać za 'obciach'. To naturalne. I niech się tym nie przejmuje.
Napewno będzie dobrze, Estelku. ;>
Pozdrawiam ;*
nic nie poradzisz na tego jej buraczka. po prostu. W. musi go polubić i zaakceptowac na swojej twarzy. a czasami cegiełka dodaje tyyle uroku :)

czasami cegiełka dodaje tyyle uroku :)
heh.
ale nie wtedy, kiedy wszyscy do okoła się śmieją i mówią, że znowu złapała buraka...
dziękuję Wam bardzo.
a może ktoś z Was osobiście coś podobnego przeżywał i może się tym podzielic?


czy laserowe naświetlanie
taa, najlepiej to jej odciąć łeb - problem na 100% zniknie.
>.<

Czy wyście powariowały, z takim czymś laserem sie bawić?

To kwestia jej psychiki, powinna zacząć brać coś na nerwy, na początek magnez czy wit b. Porządnie sie wysypiać, dbać o siebie, ćwiczyć i dużo wychodzić ze znajomymi:). Sama musi sie nauczyć walczyć ze stresem i negatywnymi sytuacjami.
Owszem może zatuszować to jakoś, kupić podkład, ale problem nie zniknie. Za jakiś czas wróci do niej z podwojoną siła. Tak sie zacznie stresować, że nawet buzi nie otworzy, albo w momencie stanie sie cała spocona. Powinna przede wszystkim nauczyć sie kontrolować sie swoje emocje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl