Mowa serca | 1whiteangel3
Zdradziłam mojego P , spotykałam się z innym chłopakiem jak go nie było (M). Od dłuższego czasu M bajerował do mnie na początku zlewałam go , ale potem jakoś tak wyszło że zaczął mnie interesować i jak P pojechał to zgodziłam się na spotkanie z ciekawości czystej . Przy bliższym poznaniu M bardzo dużo tracił , bo jego rodzina to pijusy , bo nie pracuje ani się nie uczy . Nawet jak dał mi kwiatka to czułam się jakbym dostała go od jego mamy. Wszyscy u niego w domu są tacy bezpośredni ,jego mama do mnie synowa mówiła .A przecież M dobrze wiedział że mam chłopaka i prosił żebym go nigdy nie zostawiła , ale powiedziałam że nie mogę mu tego obiecać.
Gdy byliśmy sami poza wszystkim było cudnie , chociaż on też as , bo chciał wszystko szybko już teraz zaraz ,ale ja do tego typu dziewczyn nie należę. Teraz żałuję że poszłam do niego ,bo jego zraniłam , on twierdzi że dałam mu nadzieję i czuję się okropnie . Dzisiaj wraca mój P , jesteśmy razem 2 lata i nie wiem czy mam mu to powiedzieć a ciąży to nade mną jak nic .
Powiedzcie co myślicie , bo normalnie nie mam komu się wyżalić.( a nigdy nie spodziewałam się że na forum będę się radziła )
Pkt.
jak cie to ciąży to powiedz ale nie spodziewaj się optymistycznej reakcji ze strony twojego chłopaka .
trzeba było nie zdradzać , pomyśl jak on się poczuje , oczywiście jeżeli masz wyrzuty sumienia to mu powiedz ale przygotuj się na najgorsze .
Właściwie nie zrobiłaś nic złego. Myślę, że to głównie ta jego bezpośrednia mama z tekstem "synowa" wprowadziła Cię w zakłopotanie. Powinnaś powiedzieć P, że byłaś u M, ale nic się nie wydarzyło. Zwykłe spotkanie. : ) Jesteście 2 lata razem, więc myślę, że będzie ok.
Aleksandro, jak mogłaś! ;O
Jeżeli dasz rade tak kłamać to nie przyznawaj się P. ;>
Ale tak w kłamstwie tyle czasu? eh.
W każdym razie głupio zrobiłaś, Ola ;< taki fajny związek, tak Ci zawsze zazdrościłam, że już dwa lata, a na własne życzenie to psujesz, jeśli nie rozwalasz całkowicie.
Jeśli się czuje, że się nie powinno z kimś spotykać to się tego nie robi, bo po co ryzykować.
Chyba jednak najlepiej będzie jak mu powiesz, bo ja np nie dałabym rady tak cały czas żyć ze świadomością, że go okłamuje Oo
A co dalej się stanie to już będzie zależało głównie od niego.
A po co się P przyznawać?
Jeśli wiesz, że M dla Ciebie nic nie znaczy i chcesz być z P to daj sobie spokój ze szczerością.
Chyba, że P może dowiedzieć się od kogoś innego to powiedz mu o spotkaniu z M, że chciał się spotkać, że prosił to poszłaś.
Zresztą na moje i na to co napisałaś to nie wiem czy można to nawet zdradą nazwać. :)
No nie wiem co o tym myśleć .Uważam , że jeżeli chcesz byc w porządku wobec chłopaka powiedz mu.
Nie chcę cię potępiać , ale z ciekawości nie zdradza się chłopaka.
Chyba, że P może dowiedzieć się od kogoś innego to powiedz mu o spotkaniu z M, że chciał się spotkać, że prosił to poszłaś.
Raczej nie , ale ja po prostu źle się z tym czuję.
Zresztą na moje i na to co napisałaś to nie wiem czy można to nawet zdradą nazwać
To że nie spałam z M to wcale nie znaczy że P zdradziłam :(
Tylko jak ja mam powiedzieć , ze szłam z myślą o koleżenskim spotkaniu ,a potem się pogubiłam? Bo w sumie tak było.
Jeśli się czuje, że się nie powinno z kimś spotykać to się tego nie robi, bo po co ryzykować.
Tylko coś mi odbiło ,ze chodziłam.
Tylko coś mi odbiło ,ze chodziłam.
Zdarza się.
Jeśli tak bardzo Ci to...przeszkadza to powiedz mu ;>
Ale to nie będzie miłe, bo w takich sytuacjach oni przeważnie wyolbrzymiają wszystko xD
Ja jedno spotkanie mam wypominane do dzisiaj mimo, że to pare miesięcy temu było ;>
Jeżli zależy mu na tobie wybaczy .
To też Cię tak gryzło?
Wiem ,że miło nie będzie jak powiem i boję się że przestanie mi ufać , ale kocham go i nie chce wszystkiego stracić.
Jeżli zależy mu na tobie wybaczy .
Nie zawsze.
Nie nie gryzło mnie xD
...bo wróciłam w nocy, a rano mu powiedziałam więc nie miało kiedy ^^
Później jak pomyślałam jakbym się czuła jakby to on tak zrobił to mi nie było za fajnie i ogarnęłam, że raczej nie powinno się stać to co się stało ;>
ale zaraz.. nie pocałowałaś się z tym M? prawda ? tylko się spotkałaś z nim, gadaliście i to wszystko ?
bo jeśli tak, to chyba nie masz co się martwić, aż tak.
bo tylko poszłaś się z nim zobaczyć, jak z kumplem, czy nie ?
ale przecież nie może powiedzieć, że dałaś mu nadzieję, jeśli tylko z nim gadałaś. ;O
a swojemu P, powiedz lepiej wszystko, bo kłamstwo ma krótkie nogi, więc i tak się wyda po jakimś czasie.
jesteście razem 2 lata, więc naprawdę Cię kochać musi i Ty jego, więc chyba nie będzie tak źle.
zależy wszystko od niego.
ale zaraz.. nie pocałowałaś się z tym M?
właśnie pocałowałam , znaczy on mnie całował ale pozwoliłam mu no.
właśnie pocałowałam , znaczy on mnie całował ale pozwoliłam mu no.
;O to już trochę komplikuje..
a czujesz wielką potrzebe powiedzenia P tego ?
a czujesz wielką potrzebe powiedzenia P tego ?
Potrzebe? Powinna mu powiedzieć, bo to chore tak okłamywać.
Potrzebe? Powinna mu powiedzieć, bo to chore tak okłamywać.
ja to wiem, że powinna, ale zauważmy, że niektóre mówią, że nie trzeba 'bo po co'.
ja to wiem, że powinna, ale zauważmy, że niektóre mówią, że nie trzeba 'bo po co'.
Po to, żeby nie żyć w zakłamaniu.
Po to, bo jeśli to się przypadkiem wyda to będzie jeszcze gorzej.
Po to, żeby nie żyć w zakłamaniu.
Po to, bo jeśli to się przypadkiem wyda to będzie jeszcze gorzej.
ale ja to WIEM. dlatego wyżej napisałam..
a swojemu P, powiedz lepiej wszystko, bo kłamstwo ma krótkie nogi, więc i tak się wyda po jakimś czasie.
ale ja to WIEM. dlatego wyżej napisałam..
Ale ja umiem czytać również.
Ale ja umiem czytać również.
no to się cieszę.
ale nie musisz mi uświadamiać czegoś co wiem.
i kończę tę zbędną dyskusję.
Nie jesteś pępkiem świata i niekoniecznie musi być wszystko kierowane do Ciebie.
I słusznie zauważyłaś, że ta dyskusja nie ma sensu.
Raz tak miałam, z chłopakiem co byłam z nim również 2 lata!
Że spotkałam się z innym i się całowaliśmy.
Nie pwoiedziaąłm mu, a on się dowiedział i było..niefajnie.
Na końcu zerwaliśmy ale to dlatego bo ja już nei chciałam ciągnąć tego i boo zakochałam się w tym co się wąłsnie z nimm..całowałam wetdy.
Nie wiem czy bym się przyznała, na TWoim miejscu. Jak tego nie zrobisz, to wyrzuty sumeinia będziesz miała i będziesz się obawiała, że jakimś cudem on się dowie.
Ale jak powiesz..t możesz go starcić.
I tak źle i tak niedobrze.
Może powiedz mu, że tam byłaś itp. ale że tylko byłaś, nie wspominaj o pocałunku.
W sumie każdy może popełnić błąd, Ty tego żałujesz, więc...
Mam nadzieję, że Ci się ułoży i nic się między Tobą a Pawłem nie popsuje ;*
powiedz mu, bo bedziesz się jeszcze gorzej czuła żyjąc w kłamstwie, powiedz że to on cie pocałował, a ty po prostu nie wiedziałaś co zrobić i byłaś zaskoczona i nie odepchnęłaś go odrazu .. a poszlas do niego jak do kolegi,
jesteście ze sobą długo..twój chłopak powinien zrozumieć..
[ Dodano: 2010-02-14, 13:52 ]
Ja uważam, że powinnaś mu powiedzieć.
Bo ta sytuacja nie będzie Ci dawała spokoju zupełnie, będziesz się tym gryzła.
A jak się wyda? Jak ten M. mu powie? Albo P. dowie się od kogoś innego? Chyba lepiej, żeby poznał prawdę od Ciebie. Szczerość popłaca, uwierz mi.
Tak czy inaczej każde kłamstwo się wyda. Wcześniej czy później. I będzie jeszcze gorzej.
Jesteście razem długo, kochacie się. A to była tylko nic nieznacząca dla Ciebie, krótka przygoda. W dodatku w trudnym dla Ciebie czasie. Nie sądzę, żeby taki jednorazowy wybryk, z którego wyciągnęłaś wnioski i którego żałujesz przekreślił Wasz związek.
Życzę powodzenia. I ogromnie trzymam kciuki. :*
Chyba musisz mu powiedzieć, musisz być szczera wobec niego, tym bardziej że tyle czasu juz razem jesteście, nie można budować związku na kłamstwie
blagaj go o przebaczenie, ja sądzę, że jesli naprawdę cię kocha to ci wybaczy
powodzenia ;*
Zrobiłam to i mu powiedziałam , a on nawet nie skomentował tylko wyszedł z takim tekstem : ''muszę to przemyśleć ,bo nie potrafię Ci nic teraz powiedzieć, zadzwonię''
Powiedziałam tak jak radziła Klaudia bez żadnych tłumaczen i usprawiedliwien -tak jak było.
Mam nadzieję, że nie przekreśli tego co tak długo budowaliśmy ,dzięki dziewczyny jak zadzwoni to napiszę.
No i bardzo dobrze zrobiłaś, bo to co się stało nie ma usprawiedliwienia.
Wie jak jest i jak mu minie szok to powinno być dobrze, w końcu nie jesteście w byle jakim parodniowym związku, żeby wszystko od razu przekreślać ;)
Szczerze mówiąc, będąc na Twoim miejscu (chociaż mam nadzieję, 'zdrada' nigdy nie wpadnie mi do głowy, ale kto to tam wie) nie powiedziałabym mojemu chłopakowi ani słowa. Rozumiem, że źle Ci z tym, że go okłamałaś itd. ale raczej nie dałabym rady powiedzieć o wszystkim i udawać, że 'nic się nie stało'. Bałabym się, że go stracę. Porozmawiałabym przede wszystkim z M., wytłumaczyła, że przecież wiedział, że jesteś zajęta, że nie wiesz co Ci strzeliło do głowy, bardzo żałujesz i takie tam. I poprosiłabym, że jeżeli mu na Tobie chociaż trochę zależało, to żeby nie mówił nic P. Nie wiadomo jakby postąpił...
Trudna sytuacja, współczuję, mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży :)
[ Dodano: 2010-02-14, 21:03 ]