ďťż

Mowa serca | 1whiteangel3

Od początku 1 klasy gimnazjum, moja przyjaciółka zachorowała na anoreksje.
Coraz bardziej chudnie, nie chce jeść, bierze przeczyszczacze.
Jej rodzice nic nie wiedzą o tym.
Chciałabym jej pomóc wyjść z tej choroby... ale już nie mam siły.
Jak mam jej pomóc ? już była w szpitalu, przez to że zabardzo schudła.
Miała badania krwi, wyszły źle...


Jak to rodzice nic nie widzą ?! Nie widzą, że ich córka chudnie ?
Ja nie wiem co z ich rodzicami, mówiła mi jak to jej mówili że ją kochają itd.
Teraz mówią że chcą ją oddać do szpitala, bo już nie wytrzymują.
Ja w to nie wierze, jej rodzice nie wiedzą o tym, że bierze te środki...
Jeżeli ona chce wyzdrowieć to musi iść do szpitala. Spróbuj ją jakoś przekonać do tego.


Jako jej przyjaciółka musisz jej pomóc . Porozmawiaj z nią i namów do pobytu w szpitalu .
też mam taki sam problem z moją przyjaciółką tylko że jej rodzice o wszystkim wiedzą...
guśka13, to masz łatwiej . a ty moniss232, porozmawiaj z jej rodzicami, przy najbliższej okazji ;d
Powiedz o wszystkim jej rodzicom. Tylko oni mogą zawieźć ją na badania a później na leczenie. Wiem, że to donosicielstwo ale tylko tak możesz jej pomóc.
Ekhem,nie chciałabym przeszkadzac w dyskusji , ale tutaj proszę-->http://forum.4teens.pl/viewtopic.php?t=5369 .;/
An_grave, tu nie chodzi tylko o tą chorobę, chodzi o jej przyjaciółkę .
MUSISZ powiedzieć jej rodzicom o tym. To bardzo poważna sprawa, nie mozna jej lekceważyć. Musisz ją wspierać, gdy będzie walczyć z tą chorobą.
Powiedz jej rodzicom. Oni musza wiedzieć.
Porozmawiaj z nia o tym i przekonaj by zgłosiła się do szpitala.
Właśnie chodzi o to, że ona się bardzo boi isć do szpitala.
Tam zamiast jej pomagać, to ją bardziej niszczą.
Jak była ostatnio w szpitalu, tu chudła zamiast tyć.
Ja poprostu nie mam sił... bardzo chciałabym jej pomóc, ale nie mogę.
jejku .. trudna sytuacja .. uuh . porozmawiaj z jej rodzicami i może niech idzie do innego szpitala . nie tego co była, jeżeli jej tam nie pomogli ;d
U nas nie ma takich szpitali, ona była w Łańcucie, bo w Rzeszowie nie chcieli jej przyjąć.
Dowiedziałam się, że te środki wcale nie działają, i przenosi się na plastry odchudzające...
A w pobliżu nie ma innego szpitala ? może gdzieś dalej ..
Nie wiem... nie znam się na szpitalach. Bo nie w każdym to leczą.
No tak .. może ty nie znasz ale jej rodzice mogą znać .
moniss232 o ile wiem to anoreksję w psychiatrykach leczą.
Nie zawsze jest to podłoże psychiczne ;p
Ona chodzi do psychologa itp. bo mi mówiła. Chodzi zawsze w środy ...
To dobrze , poprawiło się trochę ?
Jej rodzice tego niewidzą ?!
Nie rozumiem, jak rodzice mogą o tym nie wiedzieć.
Skoro była już w szpitalu, to chyba jakoś się o tym dowiedzieli.
A co do tematu, to nie za bardzo możesz jej pomóc.
Możesz tylko zacząć ją przekonywać do jedzenia i do wizyty u psychologa.
No i może powiedz o tym jej i swoim rodzicom?
Ale nie chce mi się wierzyć, że rodzice nie widzą, jak ich córka chudnie. ;/
Jej rodzice tego nie wiedzą ? jak to !
to niech chodzi !!
Getalong - to zawsze ma podłoże psychiczne i najpierw idzie się do psychologa ,a jeśli dziewczyna chora na anoreksje ma poważny stan aniemii do psycholog wysyła ją do szpitala ,a ona nie ma nic do gadania.
Słuchaj powiedz o tym rodzicom tej przyjaciolki.
Tylko oni coś zdziałają.
Tylko oni uratują jej życie!!
A przede wszystkim wspieraj ją z całego serca.
A jeśli nie powiesz jej rodzicom to koniecznie namów ją na szpital!
Od tego zależy jej życie....
3maj się!
Ludzie ! czytajcie !
Oni widzą, że ona powoli chudnie, boją się, w każdej chwili może już jej nie być.
Robią wszystko co w ich mocy, ale już brakuje im powoli sił.
Rozmawiałam ostatnio z Olą, mówiła, że chciałaby wyjść z tej choroby, ale nie może.
Nie ma na tyle sił, wiele rzeczy stanęło jej na głowie.
Tymbardziej, że chłopak w którym się kocha, śmieje się z niej...
Co do wizyt u psychologa, nie musze jej na nie namawiać, sama chodzi.
GetAlong, właśnie...podłoże...To zależy właśnie od tego.
Jesteś jej przyjaciółką, jak Ci na niej zależy to muszisz koniecznie coś zrobić, bo tu chodzi o poważną sprawę, a nawet o życie.. !
Anoreksja..No właśnie...Pewnie miała dużą presję otoczenia...(JA też tak miałam...Tak sie odchudzałam, że okresu wogóle nie miałalam. Schudłam 9 kg w 1,5 miesiaca i to była bardzo głupia decyzja) lub może to być też przypadek opętania, bo dużo osób jest opętanych i londują w klinikach odwykowych, czy psychiatrykach a wystarczy egzorcysta. Bardzo dużo jest takich przypadków, no ale medycyna góruje, bo gdyby ludzie tak naparwdę wiedzieli, że właśnie takie coś to przyczyna opętania, to wszystkie szpitale, medycyna itp, poprostu by zbankrutowali. Być może, ten przypadek jest taki jak powiedziałam, że to była presja otoczenia, bo podobno teraz jest moda na "wieszaki". Nie sądze, że szpital załatwi wszystko. Może pomóc, ale najlepiej właśnie iść do psychologa jak Twoja przyjaciółka robi. Kurcze...To jest naprawdę smutne :( Ale trzeba coś z tym zrobić od zaraz, nic na potem nie odkładać, bo może być jeszcze gorzej, jeśli teraz nie jest najgorzej. :( Musisz ją jakoś przekonać, bo inaczej kiepsko z nią będzie. Powiedz, żeby to robiła dla Ciebie, dla waszej przyjaźni, niech z tym walczy. Teraz najważniejsza jest podpora, ale nie tylko z twojej strony. Uważam, że powiadomienie jej rodziców jest stosownym krokiem. Jak się z nimi kłóciła, to tak jak każda nastolatka, rodzice mówią też takie rzeczy, które ranią nawet i mnie, ale to pod wpływem emocji. Na pewno na realu tak nie myślą. Więc...Powodznia. Pisz tu cały czas czy coś się zmenia na lepsze czy niestety na gorsze, bo będzie wiadomo, pod czym stoimy.

[ Dodano: 2008-08-23, 10:50 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl