Mowa serca | 1whiteangel3
Potrzebuję pomocy. Od razu mówię, że to pogmatwane jest. No ale...
Mam chłopaka od półtora roku, owszem czuję, że to to i w ogóle.
Ale... właśnie, jest to ale.
Jestem z nim prawie 12h na dobę przez 6 dni w tygodniu. Powoli zaczynam mieć dosyć.
Chodzimy razem na tańce, do klasy. Nie da się tego zmienić, bo tańczymy w profesjonalnej szkole, mamy już składy, pary, osiągnięcia. Nie da się czegoś takiego zrobić, żeby jedna ze stron skończyła z tańcem.
Klasa... wiem, teraz będzie liceum, ale... właśnie, upodobaliśmy sobie ten sam kierunek, oboje klasa medyczna. I kurcze oboje to samo liceum, o bardzo wysokim poziomie. Cóż, nie chcemy tego zmieniać, bo kto z nas chciałby iść do liceum gorszego? No, ale. Wpadłam na pomysł, żeby postawić mu ultimatum:
albo razem w szkole albo poza szkołą.
Bo mam już kompeltnie dość tego, że on ciągle łazi za mną lub jeśli jestem sama to wszyscy pytają się" a gdzie H, a co z H. itd.
Kurczę, chcę mu tak powiedzięć, że mam dosyć i niech wybiera szkoła lub poza nią. Ale cos mnie hamuje. Może się boję Mu tego powiedzieć.
No i nie chcę, żeby on wszędzie się pakował gdzie ja idę/jadę. Ale w tym momencie on olewa moje zdanie ;/
Co mam zrobić ? ;/
nie możesz mu zabronić pójść do szkoły, którą sobie wybrał.
Zawsze możecie mieć takie rozwiązanie.
od Poniedziałku do piątku - tylko w szkole.
w weekend jakiś dłuższy spacer lub coś innego. ;)
No tak, ale ja właśnie miałam inny pomysł:
w weekendy, okey
w szkole - nie siedzimy razem w ławce, owszem gadać to możemy ze sobą, ale każdy idzie w swoją stronę na przerwach, nie łazimy ciągle ze sobą.
Wtedy np. w piątek po lekcjach możemy pójść sobie gdzies razem lub jak jest wolne
Po prostu przerażam się, bo czasem jak go widzę, to mnie taka nerwica bierze, robię mu awantury o byle gó.wno.
No już sporo czasu ze sobą jesteście, nie dziwię się, że macie dosyć siebie, a przynajmniej Ty masz. Wg mnie Twoje myśli prowadzą w dobrą stronę, ale nie do końca. Jesteście razem, a w szkole czy na tańcach będziecie udawać, że się nie znacie? Przecież to będzie nie dość, że chore, to jeszcze nie do wykonania. Trochę się zastanawiam, czy wasz związek to nie jest trochę rywalizacja. Z tego co napisałaś trochę tak wygląda. Najlepsze LO, szkoła tańca, wszędzie razem, bo 'żadne nie zrezygnuje'. Oddzielcie trochę(!) sprawy szkoły od swojego związku. Nie w sposób unikania się, żeby nie mieć dosyć, ale zwyczajnie - w szkole znajomi, nie ciągłe siedzenie przy sobie, gdy ktoś spyta o niego odpowiadaj, że Ty go pilnować 24h na dobę nie musisz.
Z drugiej strony, naprawdę umiałabyś zostawić chłopaka, którego kochasz, bo za dużo czasu z nim spędzasz? Przecież i tak będziesz spędzać dalej i tak...
Jesteście razem, a w szkole czy na tańcach będziecie udawać, że się nie znacie? Przecież to będzie nie dość, że chore, to jeszcze nie do wykonania.
właśnie mi nie chodzi o unikanie się lecz o danie sobie luzu
Mishelle, pewnie to bardzo denerwujące. -.-
moze porozmawiaj z Nim aby dał Ci troche więcej swobody?!
racja...
tak jak powiedziała independent.,
.
czy chce do Tej szkoły ze względu na Cb czy dalszą naukę?
raczej dalszą naukę.
a nie wystarczy szczera rozmowa?
Do Niego nie często trafia ;/
Owszem, uspokoi sie na trzy dni? Ale później znów to samo.
a jak gadasz i gadasz ze to nie chodzi o ten tydzień.. czy te pare dni.. tylko na dłuższy czas?
spróbuj go przekonać, że chcesz trochę swobody. nie macie po 30 lat ze jesteście mężem i żoną i musicie za sobą łazić. Masz jeszcze swobodę życia i chcesz z niego trochę korzystać. Ok kochasz go ale swoboda też jest ważna. Powiedz mu to wszystko delikatnie i mów ze go kochasz etc. Może się uda.
Dzięki za pomoc, ale obawiam się, że coś mnie będzie hamować przed tą rozmową ;(
nie ma się co stresować dziewczyno..
facet to też człowiek ;>
Niezawsze xD
Kurcze, a macie jakies rady jak w ogóle zacząć tą rozmowe?
Coraz bardziej mam ochotę mu powiedzieć, żeby po prostu przeczytał ten temat (jest tu użytkownikiem ale mamy umowę, że w swoje tematy nie wchodzimy). Ale to chyba n ie jest najlepszy pomysł ;/
Nie możesz po prostu trochę "olewać" go w szkole? Pokazać, żeby on tam sobie stał z kolegami na przerwach a nie wiecznie z Tobą i żeby zajął się czymś poza Tobą.
Nie dziwię CI się, że aż CIę męczy to juz trochę, toż tak się nie da..ja bym tak nie umiała, gdzie nei spojrzę, MÓJ chłopak. pierwszy tydzień - fajna sprawa, ale potem to już..oh :O
więc albo lekko "olej" a jak się spyta co jest, to pwoiedz, bez kłótni, żeby z kolegami spędził trichę czasu, albo każ mu zajrzeć jednak do tego tematu i neich wie co jest grane.
Nie możesz po prostu trochę "olewać" go w szkole?
no to jej chłopak pomyśli że ona go nie kocha i co wtedy?
a co do rozmowy wal prosto z mostu tylko delikatnie.
Dziękuję Wam kobitki za pomoc ;*
Sprawa rozwiązana ;)
KOSZ.
I o tym mówię ;)
Troszkę inaczej to zrozumiałam, ale jeśli tak, to jak najbardziej ok :)