Mowa serca | 1whiteangel3
Miałam złamaną rękę po upadku z konia.
23 czerwca to się stało.
Od tego czasu byłam na koniu tylko na oprowadzance, trochę się bałam choć konik był mały.
Teraz mam na 1 umówioną lekcję na koniu dość małym... spokojnym...
Mam go chyba nawet szykować do jazdy...
Jak coś to jak przezwyciężyć przed nim strach?
Proszę o podpowiedzi....
Kocham konie, chcę jeździć, trochę się boję, ale sobie poradzę,
musisz przezwyciężyć w sobie ten strach, jedyne granice to te w twojej głowie. jesli będziesz daną czynność często wykonywała to strach minie. u mnie tak było ze staniem na rękach- w 6 klasie upadłam i sie bałam stanąć ponownie a jestem w sekcji gimnastycznej i musiałam stać na rękach. zaczęłam próbować, bałam się strasznie, wiele razy upadłam, ale teraz po 2 latach już mi minęło i nawet polubiłam stanie na rękach ;) wprawdzie pamiętam tamten upadek ale już się nie boję.
trzymaj się, będzie dobrze, musisz wsiąść na konia i jeździć, dużo jeździć inaczej nie przezwyciężysz lęku.
hm.. skoro piszesz, że sobie poradzisz to o co chodzi? ;p
staraj się nie myśleć o wypadku, skup się na swojej miłości do tych zwierząt, skoro kochasz konie, to pewnie po pierwszej jeździe przestaniesz się bać ;p
zacznij wszystko od początku.
naukę etc.
zbierz się w sobie i nie myśl o przeszłości.
możesz powiedzieć swojej instruktorce, o tym wypadku i ona na pewno trochę Ci pomoże.
ale pamiętaj, że to tylko zależy od Ciebie. ;)
to jakby walka ze samym sobą, ale przynosi skutki.
myśl pozytywnie i dasz radę !
tak samo ja się bałam galopu strasznie i ledwo parę kroków zrobił koń,a ja już krzyczałam.
jednak próbowałam.
3maj się ;*
Hmm
Instruktorka wie o tym, tak mi mama mówiła, że jej powiedziała.
Jak byłam z mamą żeby mnie zapisała
to mnie pytała "chcesz na Konarze, tak?" ja na to że "no tak, znaczy chcę na małym i spokojnym koniu" ona na to "znaczy Konar jest spokojny"
więc chcę właśnie teraz na małych jeździć, na małych i spokojnych
Myślę że mi pomoże, mam nadzieję, że jest miła - moja pierwsza nauczycielka to była ironistka straszna, teksty typu
- przy wsiadaniu na wysokiego konia "czy Ty dziecko w ogóle ćwiczysz na wf?"
-"trzęsie tak, że Ci się odechce"
-" ten koń przy takiej lekcji to się nudzi"
-"no, odechce Ci się chyba jeździć"
i tego typu rzeczy ;/
Mam nadzieję że tu będzie inaczej
No myślę że sobie poradzę :P
o jezus ;O
niezła instruktorka.. oO
ja bym się dawno przepisała (gdyby miała gdzie).
No miałam u niej trzy czy cztery lekcje ;)
mam nadzieję, że ta będzie inna...
Sama nie wiem jaka ona jest...
Wymarzona byłaby dla mnie jakaś miła, która by nie komentowała złośliwie, pomogła, nauczyła. =)
Może ta taka będzie?
Hmm...
Sama nie wiem jak to będzie, trochę się boję.
Jak radzicie, prosić ją żeby kłusem mi nie kazała czy nie prosić?
Jak radzicie, prosić ją żeby kłusem mi nie kazała czy nie prosić?
Ale stępem to co to za lekcja? :x
Zmarnowanie pieniędzy i czasu moim zdaniem. Nawet jeśli się boisz, okej. Ale stępem to tak trochę dziwnie, hm.
Musisz się przełamać i już. Przecież już na pierwszych lekcjach się kłusuje, a ty teraz chcesz się wycofywać? Dasz radę, Moc będzie z tobą ;>.
ja miałam taką właśnie instruktorkę xd (miła etc.)
fajna była ;).
po pierwsze - bez zbędnego stresu. Jeżdżę konno kilka lat.
Ostatnio na obozie, spadłam. Wleciałam do 2metrowego rowu, przeleciałam przez konia, który zatrzymał się gwałtownie w szybkim kłusie właśnie nad tym rowem.
poza siniakiem nad okiem i poparzonych pokrzywami pleców nic mi nie było. To był mój ulubiony koń i nadal nim jest. Bałam się wsiąść z powrotem do siodła, bo to początek jazdy w terenie, mieliśmy przejechać jeszcze jakieś 5 km, ale dałam radę.
nie wolno się bać, jeśli się boisz - odpuść.
albo zacznij od początku. chociaż wątpię czy upadek wymarze się z pamięci.
co to instruktorów - mój jest taki, hm... ma agroturystyke, jakieś 6 koni, organizuje obozy, na które jeżdżę co roku.
sama jazda - mało teorii, dużo praktyki, ale jestem mu za to wdzięczna.
nie raz miałam sytuację, w której musiałam sobie sama radzić np. pierwszy galop przez park, upał, koń zdenerwowany, muchy go gryzły, facet nie zdążył wyjść z pierwszej str parku a ja już byłam na drugim końcu...
bałam się, że spadnę. Teraz cieszę się, że mam to za sobą.
jednak wg mnie najgorszy był kłus na oklep
No miałam u niej trzy czy cztery lekcje ;)
mam nadzieję, że ta będzie inna...
Sama nie wiem jaka ona jest...
Wymarzona byłaby dla mnie jakaś miła, która by nie komentowała złośliwie, pomogła, nauczyła. =)
Może ta taka będzie?
Hmm...
Sama nie wiem jak to będzie, trochę się boję.
Jak radzicie, prosić ją żeby kłusem mi nie kazała czy nie prosić?
O, jesteś z tego miasta co ja!
Czyżbym myślała o tej samej instruktorce...?
Hej :D sory że tak dlugo nie pisałam ;]
byłam dziś na 5. jeździe :D
na razie jeżdżę tylko na Konarze ale samodzielnie kłusem :D a dziś mi zagalopował dwa razy ale się w porę zatrzymałam ;]
ogólnie ekstra jest :D
dziś po tym galopie zastanawiałam się czy dobrze że jeżdżę? może powinnam zrezygnować, może to nie dla mnie? wniosek prosty: NIE! Nie rezygnuję! Jeździectwo to coś w sam raz dla mnie! Na koniu jestem szczęśliwa! Uwielbiam konie! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I <3 horse!!!!!!!!!!!!!!!!!
;]
i już się prawie nie boję :D