Mowa serca | 1whiteangel3
Cześć dziewczyny...
Mam straszną niedowagę. Przy wzroście 179 cm ważę 51 kilogramów.
Wyglądam jak anorektyczka: sterczą mi kości biodrowie, mam okropnie chude nogi, wyglądam po prostu źle.
Od razu mówię, że jestem zdrowa. We wakacje wyglądałam lepiej, ale na początku września poszłam do szpitala na badania i tam schudłam (mieli okropne żarciexd). Wszystkie wyniki mam idealne, nie mam anemii, niedoboru wapnia itp. Jem normalnie, w szkole na jednej przerwie potrafię zjeść trzy bułki.
Jestem szczupła po rodzicach: mama dopiero teraz, po 40-te zaczyna tyć, a tata mimi skończonej 50-tki to skóra i kości. Mam bardzo szybką przemianę materii-dosłownie parę minut po posiłku znowu zaczynam być głodna.
Chudnę po słodyczach (po nich trace apetyt na normalne jedzenie, mniej jem i mniej ważę). Jedzenie w McDonald'sie parę razy w tygodniu też nic nie pomaga. Do tego dochodzi jeszcze stres, po którym też chudnę.
Proszę, doradźcie mi coś, bo ja już nie wiem, co robić... Może wiecie, co powinnam jeść, żeby przytyć? Zaproponujcie mi jakąś dietę, bo ja już nie mam pomysłów:(
Zależy mi tak bardzo na tym, żeby przytyć, bo mam kompleksy na punkcie mojej chudości... Czasami nawet głupio mi jest się rozebrać przy moim chłopaku, chociaż on mówi, że podobam Mu się taka, jaka jestem... Poza tym jestem na tym punkcie już przewrażliwiona, bo kiedy byłam mała, byłam jeszcze chudsza, przez co koledzy ze szkoły przezywali mnie od anorektyczek itp....
Pomóżcie
Ćwiczenia fizyczne. Może być siłownia.
To dziwne że Mc Donald na Ciebie nie działa, na mnie działa w jakimś tam stopniu, co Ty w nim jesz?
Można się też przebadać na obecność pasożytów.
Można się też przebadać na obecność pasożytów.
Bardzo wskazane.
Moze, po prostu to ze wzgledu na szybka przemiane materi, nie mozesz brzybrac na wadze? Moja mam ma ten sam problem, je ile tylko sie da i nic. ;x
Jesli genetycznie masz byc taka szczupla, posiadajac szybka przemiane materii, raczej nic z tym nie zrobisz.
Ćwiczenia fizyczne. Może być siłownia.
Naturalnie tez wskazane.
ja też tak mam. (tylko nie mam aż takiej niedowagi jak Ty)
ale też zupełnie ic na mnie nie działa. Ani KFC ani McDonald. Ani dwie Pizze dziennie.
Trzy obiady. Stos bułek na śniadanie. nic nic nic.
nie mam żadnych pasożytów i innych takich. taka przemiana materii.
i były czasy, że było o wiele gorzej.
nie tyłam wcale.
teraz trochę mi się udaję i nabieram ciała.
ciężko stwierdzić co masz zrobić, bo każdy ma inny organizm i działają na niego inne rzeczy,
może ćwiczenia fizyczne.
żeby mięśni dostać to już inaczej się wygląda.
W Macu jem najczęściej McRoyal'e, McChickeny, cheesburgery itp. ;p
Bardzo chciałabym ważyć chociaż te 58 kilo...Ale nie wiem, jak przytyć te 7.
Jakie ćwiczenia dokładnie? Basen raz w tygodniu (obowiązkowy) i WF nie wystarczą?xd Nie lubie ćwiczyćxd
A w ogóle jakie produkty są najbardziej kaloryczne?
Niedawno w jakiejś tam dziewczyńskiej gazecie przeczytałam, że bardo kaloryczne i dodające energii są specjalne batoniki, coś koło 5 zł za sztukę. Myślicie, że one coś by dały?
Faithful, Twoje BMI 15.9.. ja mam 15.8;p hehe
Ale z tego co piszesz jesteś strasznie chuda..
Ja mam wystające kości biodrowe.. chude ręce itp.
Ale ja normalnie jem.. a nie że jem i chudnę..
Jak pisały dziewczyny radzę zrobić testy na obecność pasożytów..
Powodzenia:)
Fast foody na pewno nie są dobrym pomysłem na przytycie.
Możesz się wybrać do dietetyka po fachową poradę na temat posiłków.
Nie miałem na myśli jakiś konkretnych ćwiczeń, wszystko przy czym się zmęczysz, a ogranizm zarząda pożywienia będzie dobre.
Co do pytania o produkty, popatrz TU.
Spokojnie, mam wiekszą niedowage niż Ty ^^ Też przezywają, ale olać ich.
Idz do dietetyka, zrób badania na obecność pasożytów, ćwiczenia na przyrost masy/tkanki mięśniowej. ( aczkolwiek możesz też po tym schudnąć )
Niedawno w jakiejś tam dziewczyńskiej gazecie przeczytałam, że bardo kaloryczne i dodające energii są specjalne batoniki, coś koło 5 zł za sztukę. Myślicie, że one coś by dały?
W sumie jak ktoś ma szybką przemiane materii to nic na to nie poradzi.
żadnych pasożytów nie mam na pewno, bo mam tak, że czasami się obsesyjnie boję o swoje zdrowie i niedawno takie badania robiłamxD Wszystko jest okej z moim zdrowiem właśnie... Nawet miałam niedawno bilans w szkole i pielęgniarka zapytała tylko, czy moi rodzice teżsą tacy szczupli; jak powiedziałam, że tak, to nic nie gadała na moją niedowagę... A lekarka w przychodni to w ogóle się tym nie przejmuje, bo to ona mi zazwyczaj daje skierowania na badania, więc zna wynikixd
W sumie to dobry pomysł jest z tymi ćwiczeniami. Może od tego będę miała jeszcze lepszy apetyt.
Jak macie jeszcze jakieś rady, piszcie;*
A lekarka w przychodni to w ogóle się tym nie przejmuje
Dokładnie. Tam nawet pewnie jakby ktoś z anoreksja przyszedł to by się nie przejeli -,-
Hmm, podobno są jeszcze jakieś leki ( tabletki czy syrop ) na zwiększenie masy.
Więc może wystarczy iść do tego rodzinnego i pogadać z nim o apetycie.
Idź do lekarza, dietetyka, może on poradzi coś w odwrotną stronę.