Mowa serca | 1whiteangel3
wiem, nie bedzie Wam sie chcialo czytac, ale miałam ochote z kimś tą historią sie podzielic xd
bede miala od 23 pazdziernika 15 lat a on ma 15 od lutego ;]
to zabawne, ale byłam z Bartkiem w przedszkolu ;d minelo od tamtej pory 8 lat, nie mielismy zadnego kontaktu do czasu kiedy nie napisal do mnie na Naszej-Klasie xdd uaktualnilismy soobie nasz znajomosc. jednak.. od 3 lat mieszkam za granicą... a przyjechalam tylko na 2 miesiace ... :( gdy bylam na wakacjach. spotykalam sie z nim . codziennie, całe dnie przez równy tydzien. smsy kazdej nocy . jest taki kochany :]
po tygodniu poprosil o chodzenie . oczywiscie sie zgodzilam, przyznaje ze zakochalam sie od pierwszego wejrzenia po 8 latach ; o chodzilismy od 24 lipca do 19 sierpnia. było to tak...
był motocykllistą wiec lubił motory i takiee tam .. zloty .
spoko . fajnie jak chlopak ma skuter ;] najfajniej jak razem jezdzilismy i tak slodko go obejmowac.. jednak zauwazylam ze mnie oklamywal, ignorowal i olewał.. zwrócilam sie do jego kumpla o pomoc. ten. owszem pomógł i to bardzo . gdy bartek mowil mi ze tego i tego dnia nie wyjdzie z domu bo mu sie nei chce to kilka razy mijalam sie z nim na miescie. albo jak dzwonilam to nie odbieral a pozniej mowil ze nie mial ze soba tel.. a jak pytalam kumpla jego to mowił ze miał.. PODOBNO jeźdxil spotykac sie z inna kolesiówą. jego kumple mowili, ze z kazdą dziewczyną tak robił.. nie rozumiem.. jak tak można oszukiwac samego siebie :// w koncu . napisal do mnie ze chyba zerwie bo jest w nałogu motocyklowym i przez to mnie okłamuje. wysmialamm go. i zapytalam czy to koniec? powiedzial ze nie wie. wiec ja na to . ale ja wiem . fajnie bylo i nadal go bardzo kocham , ale przykro mii .. :( ile byłooo płakaniaa!
przez nastepny tydzien jego kumple dzwonili od mnie i zapraszali na swoje osiedle (tam gdzie on mieszkał) po tym tygodniu zapytal czy chce do niego wrócic.. oczywiscie ja taka zakochana.. sie zgodzilam ale pod warunkiem ze ma mnie tak wiecej nie traktowac. zgodzil sie.
znowu spotkania itp itd. w koncu przyszedl czas na poczatek roku skzolnego (ja mialam wyjechac 3 wrzesnia) .specjalnie poszlam do jego szkoly <byla tam takze moja Best Friend> i widzial mnie, minął sie ze mna ; o ;// chcialam z nim od razu zerwac jak go zobacze ale nie widzialam go wiecej niestety. gdy weszlam na gg mial w opisie: haha dorobiłem sie xdd . to ja mu napisalam: nom. dorobiles sie. straty dziewczyny . odpisal: niestety . ja na to: co jak co ale tobie to akurat nie uwierze ze Ci zalezalo na tym zwiazku.
i koniec z Nami...
gdy byl juz moj ostateczny dzien w Polsce. poznym wieczorem kręcilam sie po osiedlu z jego kumplami . odprowadzali mnie wtedy do domu ten ostatni raz... i nagle natknęlismy sie na Bartka i widzialam ze sie na mnie patrzyl.. wiedzial ze wyjezdzam ale nic nie powiedzial.. ehh
rano, w drodze do Angli, weszlam na gg w komórce to zauwazylam jego opis.. : ema!! ;((
od razu sie poplakalam.. wtedy napisal do mnie ze juz teskni i zebym pamietala o tym ze mnie kocha.. a jak zapytalam czemu sie ze mna nie pozegnal to powiedzial ze nie miał jak, a i tak tylko patrzeć mu pozostało.. :( całą drogę płakałam! a w kółko na mp3 leciała piosenka: nadala kocham - tłoku...
teraz październik . i dowiedzialam sie od jego kumpla ze jak chodzilam zBartkiem po raz drugi to podobno byl wtedy z jakąś natalą. .. załamka.. zdradził !!
a to dla moim zdaniem jest najgorsze co chlopak moze zrobic..!
a ja tak go kochalam i kocham...
teraz rozmawiamy codzieeennie godzinami... w jednej rozmowie niedawno wyjasnilismy sobie wszystko. powiedzial ze mnie kocha i że chce ze mną byc. ale jakos nie wierze w to ze kocha.. powiedzial ze bedziemy razem jak przyjade do Polski jesli chce. powiedzialam OK.. wiec teraz,, staram sie namówic rodzicow na wyjazd do Polski na swieta.. a przy okazji na sylwestra (zaprosil mnie na sylwka do siebie). oszczedzam na bilet, kazdy grosz. wszystko. nic nie wydaje. naprawde mi zalezy. na szczescie mam tyle lat ze moge sama lecieć tym samolotem. (sama leciałam na wakacjach, wiec mama nie ma problemu z tym ze bede sama)
1- powiedzcie co zrobic zeby namówic mamę na ten wyjazd mimo ze ja sama mam na tyle duzo pieniedzy ze samam moge go sobie zafundowac.
2- jesli pojade.. to czy warto bedzie mi znów wrócic do Bartka ?
ps. kocham go .. <3
2- jesli pojade.. to czy warto bedzie mi znów wrócic do Bartka ?
Iwesz, po tym co Ci zrobił....ja juzbym go nie chciała.
Niby byliście ze sobą a miał inna Oo
no sorry, ale tak sie nie robi jak komuś na kimś zależy.
1- powiedzcie co zrobić żeby namówić mamę na ten wyjazd mimo ze ja sama mam na tyle dożo pieniędzy ze sama mogę go sobie zafundować.
powiedz, że bardzo chcesz, że zaoszczędziłaś kasę,więc im dołożysz i że Ci na tym zależy.
ciężka i skomplikowana sprawa... hmmm ... jak dla mnie to takie związki nie mają większego sensu niestety.. No bo co to ma być? na odległość? nie przytulisz się i tak dalej..
Jeśli go kochasz, to możesz pojechać do niego jeśli Ci się uda.. ale wiesz.. on coś troche kreci... mówi że kocha i będzie kochał potem ma inną... nie potrafiłabym mu chyba już zaufać na Twoim miejscu.
na Twoim miejcu nie wróciłabym już do niego.
jeśli kręcił z innymi gdy byłaś w Polsce, to pewnie będzie kręcił dalej, zwłaszcza że jesteś za granicą.
a chcesz, żeby znowu Cię okłamywał?
a poza tym skąd wiesz, czy teraz nie znalazł sobie innej? Skoro z niego taki macho, że leci na 2 fronty. Myślę, że lepiej, żebyś nie leciała do Polski teraz i zapomniała o nim, to bo nie ma sensu. No, ale to Twoja sprawa
Hm ;d ja to mam takie podzielone zdanie w tej sprawie.
Z jednej strony, przeciez Go kochasz, wiec powinnas wlaczyc o wasze uczucie, o szczescie! Ale z drugiej strony, przeciez tyle razy juz sie na nim zawiodlas, tyle razy zranil, oklamal ... Zacytuje pewna dziewczyne: ' na sile chlopaka nie zmienisz '.
W sumie to przeciez mozesz pojechac do Polski, nic w tym zlego, jesli nie ze wzgledu na Bartka, to tylko tak po prostu. Mowisz, ze powiedzial, iz kocha? No dobrze, ale teraz rozmawiacie tylko na gg, poza tym nawet jesli bedziesz w Polsce to tylko jakis czas, a pozniej? Ty w Angli, On tutaj, i co dalej?
Zastanow sie, czy warto... Czy chcesz sie poswiecic.
Bo jesli On sie zmieni to bedzie szczesliwi, ale jesli nie... Bedziesz cierpiec. Rozumiem, ze Go kochasz, ze chcesz, ze Ci zalezy, ale. No wlasnie wciaz jest jakies ale.
Przemysl wszytko. Trzymam kciuki, by sie ulozylo! ;*