Mowa serca | 1whiteangel3
Bardzo Ci współczuje...:(
Nie mam w prawdzie problemów z cerą,ale za to inne poważniejsze..
Więc odwiedzaj regularnie dermatologa...
Może w końcu coś wymyśli....
Chodziłaś do prywatnego dermatologa, czy do takie zwykłego?
_Wiem co to znaczy bo po części też mam taki problem :/ i to nie jest nic miłego...i wgl...__...
..Wprawdzie tylko raz byłam u dermatologa i przepisał mi maść i tania nie była... jak ją stosowałam to pomagała..do pewnego czasu... później nie było lepiej...ani gorzej niby.... i dałam sobie spokój z takimi rzeczami.... teraz kupuje "tanie" maści i ich używam.... żele do mycia twarzy..peelingi..kremy..ale nie są jakieś z kosmosu...i maseczki też robię...nawet takie naturalne są bardzo dobre... pije wapno..i zioła (one oczyszczają od środka)... nie używam fluidu pudru itp (no czasem na jakąś okazje mi się zdarzy :P ale bardzo rzadko)...bo zauważyłam że po takiej "przyjemności" mam tego syfu jeszcze więcej..a po co.... i muszę przyznać że stają się coraz mniej widoczne...oczywiście potrzeba na to czasu i wytrwałości w tych wszystkich "zabiegach"...ale przynosi efekty... może skorzystasz z tego co napisałam...i oczywiście do dermatologa jak najbardziej możesz chodzić :)___
__A jeżeli chodzi o tą czerwoną skórę...to takie maści mają działanie po którym ma się taką "straszną" skórę przez parę dni...
chodziłam do najróżniejszych dermatologów, ale w większości przepisywali mi te same maści i jakieś tabletki,witaminę PP... nie odpuszczałam ani jednej dawki, stosowałam wszystko codziennie, regularnie, ale nic to nie dało. A przecież taki zwykły "trądzik", jaki PODOBNO mam, da się łatwo wyleczyć. Czasem sobie myślę żemoże cały problem lezy w tym, że jestem taka blada. Bo jak się przyglądam moim koleżankom-one też mają różne niedoskonałości, ale przy ich normalnym odcieniu skóry tego nie widać. A na mnie widać po prostu wszystko, najmniejszą czerwoną kropkę. A jak już jestem na dworze, przy świetle dziennym, to w ogóle jest tragedia ;/
_jak byłam ten jeden raz__ to powiedział żebym poszła parę razy do solarium...na początku tak na 5min... może w Twoim przypadku by to trochę coś podziałało...a przynajmniej karnację też byś miała chociaż troszkę ciemniejszą...
Dokładnie, jeśli tak bardzo przeszkadza Tobie Twoja karnacja postaw na solarium...
Regularne krótkotrwałe chodzenie na solarium da na pewno efekt :)
Mi nie przeszkadza to że jestem blada. Mi się nawet podoba jasna skóra, ale nie moja! a co do solarium... problem jest taki że właśnie bladej cery nie wolno opalać ;/ nie jest ona do tego przystosowana... byłam kiedyś w środku lata w Grecji i musiałam chodzić cała zakryta, bo inaczej cała skóra (razem z tą na twarzy!) robiła się czerwona. Niestety takie uroki bycia 'albinosem' xD
Próbowałam kiedyś samoopalacza. Na początku posmarowałam sobie nim tylko kawałek ciała, żeby zobaczyć czy to coś daje i jeśli tak, to w jakim stopniu i okazało się, że nie dało nic (moja siostra też sobie posmarowała i po paru godzinach to miejsce miała widocznie ciemniejsze niż pozostałe, ale ona ma akurat normalną karnację ;/ ). Z kolei solarium szkodzi na niektóre typy trądziku, więc bałabym się ryzykować ;/
PS a może znacie jakieś naprawdę dobre kosmetyki do tego typu problemów? Próbowałam już wielu, z popularnych firm typu Nivea, Garnier, Under 20... znacie coś dobrego, co Wam pomogło?
Oj, to faktycznie to nie jest dobry pomysł byś chodziła na solarium ...
Ja używam Nivea visage young i jest wg mnie to bardzo dobry żel przy tym musisz, pamiętać,że tego typu żele działają na każdą cerę inaczej, więc jednym może coś pomoć,a drugim wręcz przeciwnie...
A może znasz jakiś preparat na wągry?
Bo ja z racji tego, iż mam ciemną karnację mam tendencję do dużej ilości wągrów...;/a
Więc dam kilka porad, na tyle na ile jestem Ci w stanie pomóc, bo rozumiem że jest Ci ciężko.
1. Dieta oczyszczająca z toksyn to podstawa. Zero fast-foodów. Dużo ziół. Minimum 3 cytryny dziennie. Staraj się jeść cytrusy, nie banany i winogrona. Mało tłuszczów. Pij MNÓSTWO wody. Na allegro są też plastry oczyszczające z toksyn. Warto zainwestować chociaż w jedną taką kurację(nie pamiętam nazwy, ale są drogie)
2. Nie używaj żadnych żelów do mycia twarzy. Zwykłe, szare mydło. Pamiętaj, że tego typu kosmetyki dla nastolatek okropnie wysuszają skórę, która wtedy jest pobudzona i produkuje sebum. A to oznacza jeszcze większe problemy. Zainwestuj w tonik BEZALKOHOLOWY!. dokładne oczyszczanie :)
3. Zero słodyczy, mało przypraw..
4. Bądź wytrwała. Spróbuj jeszcze raz odwiedzić dermatologa. Wiem, że to brzmi głupio, ale może się uda. Albo chociaż dobierze Ci kosmetyki, jeśli się przy nich uprzesz(naprawdę nie polecam..)
5. Pogadaj z rodzicami. Jeśli będą Ci przygadywać to niezbyt pomogą.
6. Co do malowania się, to jeśli już to tylko produkty mineralne.
7. Powodzenia :) Trzymam kciuki
I mam nadzieję, że choć odrobinę pomogłam..
nie wiem co Ci poradzić, bo praktycznie sama mam problemy z trądzikiem, niby trochę ostatnio mi zeszło, ale sama nie wiem od czego bo stosuję tysiąc pięćset sto dziewięćset specyfików, żeby usunąć świństwo. proponuję:
*pojedyńcze krostki smarować Benzacne, ten krem dość mocno wysusza skórę, więc nie na całą twarz, ale na same krostki. jedyny minus to to, że strasznie barwi ręczniki jak się potem wyciera skórę:/
*raz na parę dni robić sobie maseczkę Garnier 3w1 i trzymać dość długo na twarzy
*używać toniku bezalkoholowego
*ograniczyć słodycze, ostre przyprawy, sosy itp. niestety...
a co do dermatologów to też się już wiele razy nabiegałam. to gucio dało, bo miałam zapisywane leki w kosmicznych cenach, a nic się nie zmieniało. zrezygnowałam.
aha, a jeśli chodzi o rodzinę, to nie rozumiem ich zachowania. zamiast Cię wesprzeć, powiedzieć 'taki wiek, przejdzie Ci' to jeszcze to komentować?! na Twoim miejscu nie odwracałabym się jak z nimi rozmawiam, ale powiedziała wprost, że to Ci sprawia przykrość i aby nie poruszali tego tematu przy Tobie.
nie wiem...
jak nic nie pomaga, to moze doroslas i masz taka nature.... ( moze i tak byc...)
ale mozesz zaczac chodzic na solarium, myc twarz szarym mydlem i zainwestuj w masc witaminowa (nie jest droga)
moze pomoze...
mam słowo w słowo coś IDENTYCZNEGO JAK TY.!
też z dnia na dzien cała moja twarz zaczeła wygladac jak z horroru.;|
tak samo wstydze sie z kimkolwiek rozmawiać.
mam dośc takiego zycia , i widze jak takie niby niewielkie nic potrafi zdołować człowieka.
mało tego, do tej pory wszyscy uważali mnie za dzieczyne która jest ładna i ma dobry gust, każdy chciał ze mna rozmawiac.
a teraz, słysze tylko szepty przechodząc kortyrzem.;(.
lecze u prywatnego dermatologa od 1 miesiaca , a to COŚ mam na twarzy od 3.
efektów ZERO.!
poprostu chciałabym spojrzeć w lusterko i zobaczyc , młoda , czysciutka twarz bez zadnych niedoskonałości.;(
bo teraz patrzac w nie. ; (.
łzy lecą mi ciurkiem...
laska.! pamietaj.! zero czekolady , kakao.! i przede wszystkim ZERO WYCISKAANIA, DRAPANIA, I DŁUBANIA.!
czymaj sie jakos.;* przezwyciężymy to.!;* jak cos to pisz na pw.;*