Mowa serca | 1whiteangel3
Długo myślałam ze poradzę sobie sama. Zawsze twierdziłam JESTEM SILNA dam rade sama i nie będę pisać tego postu, ale tak nie jest... Wszystko zaczęło się kilka lat temu...nie byłam najchudszym dzieckiem, można nawet powiedzieć, że miałam problemy z nadwagą. Odwiedziłam dietetyka, który stworzył dla mnie dietę...zaczęłam chudnąć, a do tego rosnąć. Wszystko było okej do czasu, gdy zauważyłam, że cały czas jestem niezadowolona ze swojej wagi. Kiedy patrzyłam w lustro widziałam cały czas osobę grubą, nie akceptowałam siebie. Po jakimś czasie to przeszło, ale znowu powróciło i niestety dalej to trwa. Przeszłam na regorystyczną dietę, cały czas ćwiczyłam. Za każdym razem, gdy coś zjadłam musiałam to spalić. Kolejne kg spadały.Efekty są, ale mam juz dość samej siebie;/. Od jakiś 2 miesięcy nie mam już miesiączki. Wszyscy mówią mi, że jestem blada, mam cienie pod oczami. Przeliczam wszystko na kcal dosłownie wszystko nawet najmniejsze ilości;( za każde dodatkowe kalorie mam okropne wyrzuty sumienia..Chce ćwiczyć by spalić od razu to, co zjadłam. Bardzo chce wrócić do normalnego trybu życia, ale boję się przytyć. Chce znowu jeść jak wszycy, nie chodzi mi o to żeby się obżerać, ale jeść to na co mam ochotę. Teraz jest już trochę lepiej, ale dalej nie umiem sobie poradzić z myślą, że przytyję. Wydaje mi się, że każdy kg niszczy mi życie. Nie chcę doprowadzić się do jakiejś anoreksji, chcę normalnie żyć.Cały czas myślę o kaloriach, tłuszczach i tak dalej. Ważę się kilka razy dziennie. Najgorsze jest to, że ważenie się jest dla mnie jak uzależnienie. Próbowałam już nawet schować wagę, ale nie dawałam rady. Każdy nadprogramowy posiłek przytafia mnie o wielkie wyrzuty sumienia. Proszę pomóżcie mi, tylko nie chcę rad w stylu " odwiedź psychologa" i "powinnaś się leczyć" .
Nie chcę doprowadzić się do jakiejś anoreksji
przypuszczam, że już się doprowadziłaś, niestety. porozmawiaj z mamą i pójdź do psychologa, bo zmarnujesz sobie życie dziewczyno.
Proszę pomóżcie mi, tylko nie chcę rad w stylu " odwiedź psychologa" i "powinnaś się leczyć" .
Ale raczej to powinnaś zrobić ; OO
bo Twoje zachowanie już wygląda jak osoby chorej na anoreksję.
Pogadaj z mamą o tym i odwiedźcie lekarza, psychologa. Musisz zaakceptować siebie taką jaka jesteś.
I musisz jeść normalnie a nie zaraz to spalać ; OOO
Eh..
Zapewne w ogóle nie byłaś gruba, jak to uważałaś.
Niestety, nie mogę nie powiedzieć, że nie powinnaś iść do psychologa, bo to jest prawda.
Ale nie kpię z Ciebie, tylko Ci współczuję..
Proszę pomóżcie mi, tylko nie chcę rad w stylu " odwiedź psychologa" i "powinnaś się leczyć" .
ależ to są jedyne możliwe rady.
utrata miesiączki to anoreksja.
Przykro mi , ale wydaje mi się ze masz anoreksję.
I idź do psychologa , on ci pomoże. i później pewnie pójdziesz na leczenie do kliniki ,jak moja kolezanka.
Idź do tego dietetyka, niech Ci stworzy dietę, żebyś wróciła do dawnego stanu.
Pogadaj z mamą, idźcie razem do psychologa, sama nie dasz rady...
3maj się ;)
Wydaje mi się, że już popadłaś w ankoreksję...
Właśnie musisz iść do lekarza. On Ci pomoże.
Sama nie dasz rady. I do tego powinnaś zasięgnąć porad psychologa.
>>>>>>>>>>>>>
psycholog nie zawsze pomaga...........
............. raczej przyjeciel ;p
powodzenia;p
nie poradzisz sobie z tym sama, potrzebna ci fachowa pomoc
to wszystko zaszło za daleko.
nie umiesz sobie już sama poradzić a my też nie wiele zdziałamy.
to co mówisz o sobie pasuje do osoby chorej na anoreksję, niestety.
i jedyna rada to pójście do psychologa.
wiem że jest Ci ciężko ale idź póki nie jest za późno...
Masz poważny problem.
I tylko psycholog może Ci pomóc, my tego nie zrobimy.
Najlepiej będzie jak pogadasz z rodzicami i razem się do niego wybierzecie.
Nie ma innego wyjścia właściwie.
Już za późno jest.
Wpadasz, albo już wpadłaś w anoreksję.
Powinnaś udać się do psychologa, on tylko będzie wiedział, jak Ci pomóc.
Jesteś silna, to prawda, ale to wszystko już Cie przerosło.
Nie załamuj się, staraj się chociaż w 0,0001% kontrolować.
tylko psycholog Ci może pomóc, no. I ordzice. Pogadaj z nimi, powinni Cię wspierać, pomagać Ci.
Nie jest dobrze.
Z tego co mi się wydaje masz anoreksje, ale jeszcze nie jest tak źle, bo chcesz z niej wyjść.
My nie jesteśmy w stanie Ci pomóc.
Skoro straciłaś już silną wolę i sama nad sobą nie panujesz pomóc Ci może jedynie psycholog.
Jeśli chociaż odrobinę chcesz z tego wyjść to Ci pomoże.
koszuję.