Mowa serca | 1whiteangel3
Mam problem.
W sobote byłam na badaniach.
No i pobierali mi krew z żyły ( wewnętrzna strona łokcia).
Mam to do siebie, że bardzo trudno znaleźć u mnie miejsce, gdzie łatwo jest się wkłuć do zyły.
W każdym razie pielęgniarka wkłuła się, ale nie pobrała wystarczającej ilości krwi, bo zwyczajnie nie mogła ( bardzo źle leciała i męczyła mnie prawie 15 minut, żeby pobrać 15 mililitrów, co i tak się nie udało).
No i problem jest taki, że w sobotę bardzo ta ręka mnie bolała.
Od łokcia w górę, do ramienia.
W niedziele przeszło i myślałam, że wszystko będzie ok.
Jednak wczoraj ból wrócił.
To takie dziwne uczucie, jakby coś mnie ''rwało" w ręce.
Albo jakby ktoś zacisnął mi jakąś gumkę na ręce i krew by mi nie dochodziła.
Dzisiaj na lekcjach myślałam, że zwariuję, nie mogłam pisać, cały czas 'strząsałam' ręką.
No i pytanie do Was, czy miałyście\mieliście takie coś kiedyś?
Co to może być? (wiem, że nikt tu nie jest lekarzem, ale może akurat miał ktoś taki przypadek...)
Martwi mnie to, ze bol minął, a teraz wrócił i to z taką siła...
No i pytanie do Was, czy miałyście\mieliście takie coś kiedyś? ja tak zazwyczaj mam, w końcu przechodziło mi. Raz to miałam tak że przez tydzień mi się trzymało. Wydaje mi się, że po prostu żyła jest podrażniona, a że jest unerwiona to boli. Ale to tylko moja teoria :)
Raczej po takim męczeniu Twej ręki to są i skutki uboczne w postaci właśnie takiego bólu, któy się utrzymuje.
Mnie po pobieraniu zawsze też tak właśnie "boli" ale tylko przez parę godzin, minut.
I mija.
Więc Tobie pewnie ten ból się po prostu dłużej utrzyma, przez to męczenie, ale i tak minie.
Nie ma co panikować, a przynajmniej na razie.
Jak Ci do jutra wieczór nie przejdzie to może wtedy powiedz mamie, i że może trzeba do lekarza z tym iść. A jak na razie tej ręki nie przemęczaj i nie myśl o tym tyle.
Kilkakrotnie Ci wkłuwali igłę, to dlatego.
Pewnie Ci uszkodzili żyłę, albo ścięgno co się często zdarza i stąd Cię tak boli.
Ale to się zregeneruje za jakiś czas i ból ustąpi.
Nie martw się. Moja Anituś tak miała po każdym pobraniu, to naprawdę przejdzie. :*
Wiiesz miałam kiedyś coś podobnego, tylko że miałam strasznie słabą rękę że nie mogłam nią ruszać. Ale znam osobę której też nie mozna było się wkuć i krew źle leciała i to jest normane te bóle. Chociaz jak nie bedzie przechodzić to może pójdź do lekarza ;)
Znam ten ból xd
Za parę dni może pojawić ci się tam siniak albo guz, przynajmniej ja zawsze tak miałam.
Przejdzie ;]
miałam bardzo podobnie.
pielęgniarka pobierała mi krew z lewej ręki, ale w ogóle nie mogła, wkłuła się, nie udało się pobrać ani mililitra krwi.
wyjęła igłę i nagle krew zaczęła lecieć.
potem pobierała mi z prawej ręki, też nie można było, ale ostatecznie udało się.
no i przez 3-4 czułam dokładnie taki sam ból.
normalnie ręka mi się trzęsła, na drugi dzień nie mogłam nic w niej utrzymać.
ale przeszło mi, został tylko malutki ślad po igle.
myślę, że nie masz czym się przejmować póki co.
oszczędzaj tylko rękę.
Ostatnio, kiedy byłam w szpitalu w Lesku na badaniach kontrolnych, musiałam mieć pobieraną krew.
Niestety nie jestem zbytnio żylasta, tzn. nie widać mi żył, więc pielęgniarka robiła wszystko, żeby mogła przekłuć mi żyłę igłą; biła po rękach, smarowała specjalnym olejkiem, ściskała gumą itd.
W końcu nie wytrzymała i wbiła mi tę igłę w nadgarstek.
Niestety efekt wyszedł inny, niż oczekiwała. Poleciała tylko kropla krwi. Kiedy 'wydarła' mi tę igłę z ręki, strasznie mnie bolała.
Przez jakiś tydzień nie mogłam zginać ręki i zrobiła mi się lekka ranka.
Myślę, że musisz po prostu poczekać, aż samo Ci przejdzie.
Ostatnio także miałam pobieranie krwi. Pojechałam do szpitala bo w przychodni u mnie lepiej nie ryzykować, jeśli chce się mieć całą rękę. Byłam ponoć tak blada, że pielęgniarka bała się abym nie zesłabła :D Ale nic nie poczułam, a potem także nic nie bolało
No mam pobieranie krwi co 3-4 miesiące, bo muszę kontrolować tarczycę ^^
No więc na początku pobierali mi pompką nie strzykawką zwykłą, wiecie o co chodzi?
No i na mnie nie działa, bo moją krew trzeba pomóc ciągnąć czy jakoś tak ;]
No więc pierwszy raz i wiedziałam że nie uda się bo kiedyś też tak miałam no i pani pielęgniarka na świrowała rękę czyli wyjmowała i kilkakrotnie wkuwała. Ja nic nie mówiłam bo raczej jestem odporna na ból. Ale potem zwykłą strzykawką pobierała na tą samą rękę i jak wyjmowała igłę to ja zapomniałam otworzyć czyli rozluźnić dłoń i po chwili czułam w żyłach jakby strzeliło i bolało to. I potem miałam sine i przez 2-3 tygodnie bolała mnie ręka i jak naciskałam dłońmi to czułam jakby żyła bolała. Ale już po 2-3 tygodniach przeszło ;D i ostatnio miałam i dobrze było bo ja poprosiłam o zwykłą strzykawkę xD i teraz znowu bd musiała iść na badanie krwi :) Ale ja mam takie badania na 2 godziny czyli 7:30 rano pierwsze pobranie i tabletka, po godzinie znów i po drugiej godzinie ostatnie pobieranie czyli 3 razy pobierają mi ^^ :)
Ale mam dla was radę!!
1 dzień przed pobraniem pijcie dużo. Wtedy krew lepiej leci.
Bo jak na początku byłam i nie dało za bardzo pobrać tylko na świrowała rękę więc pani mówiła że za mało piłam. No i na drugi raz piłam dużo i na drugi dzień bez problemu mi pobrało :)
po problemie, więc kosz.