Mowa serca | 1whiteangel3
Był tu kiedyś taki mój temat, ale gdzieś go wcięło więc skracam:
Już w 6 klasie podstawówki zaczął podobać mi się pewien koleś, rok później okazało się, że ON zakochał się we mnie, niestety wtedy nie potrafiłam tego dobrze wykorzystać, dałam mu kosza, ale on nie dawał za wygraną...dzwonił, mówił wciąż o miłości... niestety nie dałam mu wtedy szansy... za kilka miesięcy stało się... ja zakochałam się w nim, lecz wtedy on przestał już nalegać... czułam jednak, że nadal nie jest wobec mnie obojętny... po prostu odpuścił sobie, czułam wtedy, że oboje tak bardzo jesteśmy w sobie zakochani, jednak nie potrafimy się odnaleźć... i tak było naprawdę, przez przypadek usłyszałam jego rozmowę z kimś na ten temat... a było to już w 3 gimnazjum. Zmarnowaliśmy 3 lata, mijaliśmy się byliśmy tak blisko, a jednak tak daleko.
Dokładnie dziś mija 5 rok od czasu kiedy wyznał mi miłość... a ja? Ja nadal go kocham i czuję, że dłużej nie mogę już tak... tak bez niego. Od prawie trzech lat nie chodzimy już do tej samej klasy... widzimy się wprawdzie każdego ranka w autobusie, ale to za mało... zbyt niewiele wobec tak silnej miłości jaką żywię do niego... i choć udało mi się zdobyć jego nr gg, to nie potrafię dalej nic z tym zrobić... obserwuję tylko, czy nie umieszcza przypadkiem jakichś miłosnych opisów, bo tego bym już chyba nie przeżyła... Umarłabym z tego bólu, umarłabym z miłości...
On nigdy nie wiedział, że go kochałam i nie wie, że nadal go kocham, że przez te 3 lata rozłąki ciągle jest w moim sercu... Mogę tylko liczyć na Cud, że jeszcze kiedyś skrzyżują się nasze drogi...
Tak, to była moja pierwsza miłość... 5 lat...;((
Może ktoś powiedzieć, że to głupia szczenięca miłość, ale dla mnie tak nie jest... ja to czuję przez cały czas i z każdym dniem coraz bardziej mnie to przygnębia, czuję, że kiedyś przyjdzie dzień, w którym poddam się całkowicie i... i nie wiem co się ze mną wtedy stanie...
Dziś stało się cos takiego:
W autobusie był straszny tłok, tak się akurat zdarzyło, że stałam prawie na nim... :D
Stał z tym kolegą z gimnazjum i dziwne uśmieszki, jakies szepty i te ukradkowe spojrzenia... zupełnie jak wtedy...
ale najważniejsze: nagle ten drugi szepnął mojemu coś do ucha, z tego co dosłyszałam chodziło o mnie... no i ON mu odpowiedział: "najpierw musi się trochę rozwinąć... żeby bardziej śmiała była..."
Kurdeee.! A ja zawsze taka nieśmiała bardzo jestem... ;(
Proszę Was napiszcie, co o tym wszystkim sądzicie i co powinnam teraz zrobić...
A może jak mam mu udowodnić, że jestem śmiała ?! To wszystko choooore jest... ;((
hmm... no to już dlugoooo ;o
ja na Twoim miejscu ,wiedząc, że Jemu zależy powiedziałabym mu o wszystkim..
najpierw moglabyś zagadać na gg . ogólnie: co tam ,jak tam?
przypomnij Mu o swoim istnieniu!
jeżeli myślisz, że On nadal coś do Ciebie czuje, to nie marnuj więcej czasu!!!
Napisz do niego na gg czy Cie jeszcze pamięta i take tam bajery.
Później zobacz czy odpisze, co odpisze.
Odważ się i napisz do niego.
Skoro tak bardzo Ci na nim zależy to zbierz w sobie wszystkie siły
i mu o wszystkim powiedz.Bo nic nie robiąc będzie gorzej
dla Ciebie i się źle będziesz czuła.Powodzenia.
Skoro słyszałaś że on mówił że chce żebyś się ośmieliła, to zrób to . Napisz na GG, czy zagadaj chociażby w tym autobusie.
Zobacz jego reakcję.
A po jakimś czasie powiedz prawdę.
Zagadaj do niego, jeśli nie masz odwagi na żywo to napisz na gg :) Takie banały na początek wystarczą, co tam u niego i w ogóle.
potem powiedz może cześć na tym przystanku, może jakoś rozwiń rozmowe, jeśli wolisz to może po prostu się zapytaj na gg czy może możecie się spotkać pogadać ;) Rozwijaj tę znajomość. Piszesz, że to miłość, że go kochasz - nie pozwól na to żeby to zmarnować. On pewnie po prostu myśli że Ty nic nie czujesz do niego, nie chce się narzucać Ci. Zrób pierwszy krok. Potem jeśli dobrze będzie między wami, to powiedz to co czujesz.
Powodzenia :) Szczęścia życzę.
odważ się i z nim porozmawiasz. jeśli dobrze to zinterpretowałaś to powinniście się zejść bo mu zaimponujesz.
No błagam -.-' jedna osoba napisała, to wszystkie będą teraz "napisz do niego na gg". no ok. Możesz mu tam przypomnieć że sobie żyjesz xD ale czy nie lepiej byłoby pogadać? Tak jak kiedyś? Może wpadnij na niego tak przypadkiem jak dzisiaj.. i zapytaj czy byście się nie przeszli. ;) Pogadać, powspominać i buziak na papa :D scenariusz chyba ciekawy i dość przyzwoity.. tyle że planować nie warto. Lepszy spontan. Więc do dzieła i zacznij wierzyć, że wcale nie jesteś nieśmiała... bo może rzeczywiście nie jesteś tylko sobie tak wmawiasz sama. ;) więc już do roboty ! ;d
I jeszcze jedno.. co ma do tego ten jego kolega? Przecież to nie kolega miałby być Twoim ewentualnym chłopakiem, ale tamten ;] i tyle co mogę tu powiedzieć. Trzymam za Ciebie kciuki ! :) Daj mu jakoś delikatnie znać ;D
[ Dodano: 2009-10-19, 21:13 ]
Kurczeee, ja strasznie boję się tej rozmowy na gg, a o realu już nie wspomnę... ;( Mam jakąś taką blokadę wewnętrzną, wydaje mi się, że mnie wyśmieje etc. ;(((
Nie bój się ! Może on też się wstydzi i boi się zagadać ? Zaczep go w autobusie i spytaj o jakiś drobiazg. ;) Powodzenia ;*
wydaje mi się, że mnie wyśmieje etc. ;(((
jakby cię wyśmiał to jest totalnym hamem i nie ma kultury bo to nic śmiesznego że ktoś się w kimś zakochał bo w sumie tym nie sterujesz ;P
no.. ja bym do niego napisała na gg.. najpierw ;P a potem bym do niego coś pwoiedziała w realu no i fajnie by było gdybyś nie wiedziała do jakiego liceum chodzi ale pewnie wiesz, to kicha xD no i takie tam no ;p