Mowa serca | 1whiteangel3
Zmieniłam się zupełnie, żeby zwrócić uwagę chłopaka.
Zaczęłam inaczej się ubierać - totalna zmiana stylu (nie powiem, teraz się sobie podobam),
inaczej się zachowuje (jak już wiele osób mi mówiło stałam się "niegrzeczna", co musi rzucać się w oczy, bo zasze byłam tą cichutką i milutką),
robiłam rzeczy, które w ogóle do mnie nie pasują (włamywanie się do szafek itd.)
Podziałało tylko nie w tym kierunku, co potrzeba. Teraz zarywa do mnie 3 chłopaków, ale niestety ja nic do nich nie czuję, a mój wymarzony - nic.
---
co mam zrobić, żeby on wreszcie mnie dostrzegł?
co jeszcze mogę zmienić?
wiem, wiem... wiele z was powie, że nie warto się zmieniać dla chłopaka, ale ja jestem w totalnej desperacji ;)
po prostu zacznij dzialac, rozmawiaj z nim, utrzymuj kontakt - ale pamietaj, zeby nie byc nachalna.
troszkę mam podobnie ;) ale ja zmieniłam się przy nim. potem się rozstaliśmy, a ja stawałam się coraz bardziej odważna i niegrzeczna. też kiedyś byłam cichą, szarą myszką.. nie znaną w szkole raczej. teraz jestem pewniejsza siebie i odważniejsza. tak jakby mnie odblokował ;)
to nie jest złe, że stałaś się taka, ale może nie przesadzaj w złą stronę, z tymi szafkami i w ogóle.
a co do chłopaka... to może on nie lubi takich? może woli takie bardziej porządne. nie wiem, nie znam go. ale może po prostu zagadaj do niego, napisz na gg, wkręć się w jego towarzystwo.
Napisz do niego na gg albo smsa xP ... Nie musiałaś od razu zmieniać stylu przeciez :) ;p
ale może nie przesadzaj w złą stronę, z tymi szafkami i w ogóle.
no właśnie..bo też się zdarzyć tak, że gdy poznasz tego chłopaka okaże się zupełnie inny..nie taki jakiego chciałaś.. także może z tym zachowaniem tak nie przesadzać.. ale bardzo dobrze się stało że
On powinien lubić Cię taką, jaką jesteś, nie powinnaś dokonywać żadnych zmian.
jeżeli mam być szczera to zacznę od tego że głupia byłaś że się zmieniłaś.
nic więcej nie zmieniaj! chyba że sama czegoś pragniesz ale nie dla kogos innego.
pogadaj z nim. a jak należysz do nieśmiałych to zdobądź jego numer i napisz.
tylko nie stań się zbyt nachalna i wulgarna, bo się chłopak przerazi i Ci ucieknie:D
Popieram Mukę i Madziuśś, zmienianie się dla kogoś jest bez sensu, a jeszcze bardziej bez sensu jest zmienianie się tylko po to, żeby zwrócić czyjąś uwagę, nawet jeżeli osiągniesz swój cel, to prędzej czy później odbije się to na Tobie.
A z desperacji również nic dobrego nie wyjdzie, nie 'napalaj' się tak i zrób coś mniej szkodliwego dla siebie i szafek, czyli napisz do niego.
Naturalność się liczy.
Na siłę się nie zmienisz, i później to wyjdzie w praniu i będziesz żałować ;)
a jak inni na Ciebei lecą, a TAMTEN nie, to może lepiej z którymś z nim spróbować, może tamten będzie zazdrosny ^^
Rozumiem, tez tak mam.
Z wyglądu - lepsze, z zachowania - gorsze
Stałam się kimś innym.
Staraj się nie popełniac takich złych rzeczy jak włamywanie się do szafek itp.
Spróbuj z Nim nawiązac jakiś kontakt np. przez gg.
Pogadaj z Nim co u niego itp.
W szkole uśmiechaj się i patrz. ;)
Powodzenia.;*
Skoro zrobiłaś się niegrzeczna to tym samym pewna siebie.
Powinnaś zrobić pierwszy krok i do niego zagadać.
Powodzenia. ;>
nie ma nic gorszego nic umyślnie zmieniać sie dla chłopaka
on powinien cie pokochać taką jaką jesteś
może wróć do bycia sobą i spraw sobie jego numer gg
A moim zdaniem przede wszystkim powinnaś być sobą i dobrze się czuć w swoim wizerunku.
On powinien zakochać się w Tobie takiej, jaka jesteś naprawdę.
A nie w Twoim przebraniu.
Bądź sobą, to jest najważniejsze.
A jeżeli macie być razem, to będziecie.
Zero udawania, moja rada.
Powodzenia. :)
Nie powinnaś się dla niego zmieniać. Nie warto. Jeżeli jest przeznaczone być wam razem to chcesz przez cały ten czas być kimś innym?! Bądź sobą. Powinien Cię zaakceptować taką jaką jesteś.
Możesz mu subtelnie dać do zrozumienia że coś do niego czujesz.
Np. Czułe spojrzenia, uśmiechy, na nk zaprosić (jeżeli macie oboje konta) i dawać miłe komentarze do zdjęć. itp.
Dasz jakoś radę ;] . Wierzę w Ciebie ^_^
a jak inni na Ciebei lecą, a TAMTEN nie, to może lepiej z którymś z nim spróbować, może tamten będzie zazdrosny ^^
Szczerze mówiąc, to jest to najgłupsza rzecz którą mogłaby zrobić...
Cherry Bomb napisał/a:
a jak inni na Ciebei lecą, a TAMTEN nie, to może lepiej z którymś z nim spróbować, może tamten będzie zazdrosny ^^
Szczerze mówiąc, to jest to najgłupsza rzecz którą mogłaby zrobić... zgadzam się. Nie jest miło, gdy ktoś bawi się twoimi uczuciami, więc i ty nie baw się uczuciami innych...
A wracając do tematu, to może po prostu to nie ma sensu?
Do miłości nikogo nie zmusisz.
Bolesna prawda.
Wszystkim dziękuję ślicznie za rady ;*
Przydały się.
Macie racje.
Po pierwsze nie powinnam się zmieniać, dlatego "wracam do siebie"! Nowy Rok to dobry pretekst by wszystko naprawić. Obiecuję - koniec z włamywaniem do szafek i koniec bycia niegrzeczną (choć odwagę i ciut więcej pewności siebie zostawię sobie na pamiątkę xP).
Po drugie posłuchałam rady i nawiązałam z nim kontakt na nk. Wczoraj gdzieś tak koło godziny drugiej oboje siedzieliśmy na portalu. Miałam łatwy pretekst, żeby napisać, więc zaczęłam od życzeń na Nowy Rok, a później, żeby napisać coś więcej niż same życzenia nawiązałam coś do jego opisu. Zaraz po chwili kiedy mu to wysłałam - uciekł. Nie napisał nic. Wchodzę dzisiaj rano, on też siedzi na nk i nadal żadnej wiadomości. Normalny, kulturalny człowiek odpisałby na życzenia nawet osobie, której nie znosi. Tego mnie zawsze uczyła rodzinka. Kiedyś widziałam w nim ideał, a tu proszę... powoli znajduje wady. Nie chciałabym być bliżej z kimś, kto nie potrafi się zachować w zwykłej sytuacji międzyludzkiej Zresztą to nie był pierwszy raz, kiedy mi nie odpisał. Pokusiłam się też wysłać mu parę dni temu życzenia na święta. Też nic.
Po trzecie nareszcie do mnie dotarło, że on nie jest dla mnie. Całe to zmienianie się naprawdę nie miało sensu, tym bardziej, że on nie jest tego wart. Przez całe te cztery miesiące, jakie spędziłam na zwróceniu jego uwagi na siebie, przymrużałam oko na jego wady. Mówiłam sobie - "a co tam! każdy je ma". Tylko nie każdy w takich ilościach... Ta dzisiejsza sytuacja tylko "przelała czarę goryczy". Nareszcie ze spokojem mogę powiedzieć, że się wyleczyłam i jestem z siebie dumna.
---
a tak na marginesie. Ci trzej co teraz zwrócili na mnie uwagę... hmm... chyba nam nic z tego nie wyjdzie
Jestem pod miłym wrażeniem po przeczytaniu tego i mam nadzieję, że uda Ci się zatrzymać takie podejście