ďťż

Mowa serca | 1whiteangel3

Tak, to znowu ja z problemami sercowymi.
Głupio mi po raz kolejny prosić Was o radę, ale przysięgam, że nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić.

Nie trudno się domyślić, że chodzi o słynnego pana D. Może najpierw małe przypomnienie, chociaż pewnie większość pamięta mój poprzedni temat. D. to... chłopak moich marzeń, po prostu. I nie, nie mam na myśli tutaj tylko wyglądu, choć jeśli o to chodzi to niejeden chłopak może mu zazdrościć najcudowniejszego uśmiechu i najpiękniejszych oczu. Bardziej jednak zafascynował mnie jego charakter. Mimo tego, że jest całkiem odmienny od mojego, to potrafiłam się z nim dogadać jak z nikim innym. Cały czas powtarzałam, że 'przeciwieństwa się przyciągają'. Niestety na tym bajka się kończy. Pan D. traktował mnie jak kumpelę z klasy. Mogliśmy pogadać, pożartować, pośmiać się, ale... nic więcej. W końcu było to dla mnie za mało. Dobry kawał czasu starałam się żeby D. mnie zauważył, żeby zrozumiał, że nie jest mi obojętny. Nic z tego. Nie chciałam się poddawać, ale miałam tego dość. W końcu pomyślałam, że muszę dać sobie spokój. Z jego strony brak jakiegokolwiek zainteresowania, a ja? Ja nie chciałam się narzucać. Aż w kwietniu, D. nieoczekiwanie powiedział, że nie jestem mu obojętna, że początkowo myślał, że to tylko zauroczenie, ale to nie było tylko to. Byłam chyba w siódmym niebie. Sielanka jednak nie trwała zbyt długo, hm. Przez swoją głupotę zepsułam wszystko. Mówiono mi, że to nie moja wina, że on też źle zrobił, ale ja winą obarczałam siebie. Potem było tylko gorzej. Totalnie się załamałam. Otóż D. znalazł pocieszenie w ramionach innej. Wiedziałam, że jego związek z panią P. nie potrwa długo, ale mimo to było mi jeszcze ciężej. W końcu - tak jak myślałam - rozstali się. D. znowu sobie o mnie przypomniał. Pisał czułe sms-y, prawił komplementy itd. Nie wiem czy zrobiłam dobrze, ale mimo tego, że dalej mi na nim zależało nie chciałam się z nim wiązać. Nie po tym co zrobił. Minął jakiś czas (wcale nie było mi lżej), D. był z kolejną panią. Znowu mnie to zabolało, chociaż wcześniej nie chciałam się z nim wiązać. Jak się domyślić można i z tą panią związek nie trwał długo. W międzyczasie sama chciałam kogoś poszukać, ale zrozumiałam, że nie tędy droga. Czas mijał, a mi z każdym dniem bardziej zależało na D. Może to brzmi dziwnie, bo twierdziłam, że nie chcę z nim być, ale zrozumiałam, że mi zależy. Być może wtedy honor mi nie pozwalał powiedzieć o swoich uczuciach, może bałam się, że zostawi mnie jak P., nie wiem, naprawdę nie wiem co mną kierowało. Spieprzyłam sprawę - zmarnowałam dwie szanse. Czułam się jeszcze gorzej, nie spałam wiele nocy, przepłakałam wiele dni, byłam wykończona, nie dawałam rady w szkole. Wszyscy widzieli, że coś jest nie tak, ale ja uparcie twierdziłam, że jest dobrze. Nie potrafiłam zapomnieć, a szczerze mówiąc nawet tego nie chciałam chyba. Jakiś czas temu D. związał się z kolejną dziewczyną, są ze sobą do dzisiaj. Kiedy dowiedziałam się, że są razem znowu się załamałam. Byłam zła na cały świat, byłam zła przede wszystkim na D. Pewnego dnia w odpowiedzi na pytanie 'co u niego?', napisał mi, że spędził cały weekend u tej swojej dziewczyny, że było zajebiście itd. Jak myślicie co zrobiłam? Napisałam, że się cieszę, ale muszę iść. D. domyślił się o co chodzi, zapytał co się stało, ale ja nie odpisałam tylko wyłączyłam gadu. Od tamtej pory nie odezwał się do mnie ani razu na gg. Nasze rozmowy w realu też ograniczają się do powiedzenia 'cześć' i jakichś krótkich rozmów 'o pogodzie'. Za to jego związek kwitnie. Mijały kolejne dni, a on w ogóle nie pisał, ja zresztą też nie. Tylko, że mi naprawdę brakuje tego naszego pisania na gg, rozmów w realu. Kiedy miałam z nim kontakt było mi jakoś... lżej. Teraz strasznie za tym tęsknię, tęsknie za nim. Nie wiem czy napisać do niego pierwsza, nie wiem kompletnie co miałabym powiedzieć. Zacząć zwykłą gadkę w stylu 'co słychać?' czy postawić wszystko na jedną kartę i powiedzieć, że dalej mi na nim zależy? Nie wiem czy to coś da, bo tym razem to chyba poważny związek z tą dziewczyną. Znają się już bardzo długo, kiedy jeszcze się przyjaźnili, ludzie brali ich za parę. Nie chcę mieszać się do tego związku, bo widzę jaki D. jest szczęśliwy. Poza tym nie wiem czy mam na tyle odwagi, by powiedzieć mu o swoich uczuciach.

Co Wy o tym myślicie?
Napisać czy dać sobie święty spokój?


Skoro on jest happy to na pewno nie wpierdzielaj im się w związek.
A co do odzywania się i rozmów - to już Twoja wyłącznie decyzja, zastanów się, czy będzie Ci lepiej wiedząc, że on jest szczęśliwy z inną i możecie się (póki co) tylko przyjaźnić, czy lepiej Ci będzie jak ograniczycie kontakty.
Nie wchodź jako 3 osoba do ich związku, nie niszcz im tego skoro oni się dobrze dogadują.
Co do tego pisania -ja bym nie pisała , bo wolałabym jednak zapomnieć całkiem , bo takie pisanie nie pozwoliłoby na to wcale. To już jest Twoja decyzja, mówisz że Ci jest lżej na sercu , ale tak to chyba nigdy nie zapomnisz o nim.
Nie niszcz im związku. Wiem, że jest ci ciężko, ale jeśli D. jest szczęśliwy to nie warto im rozwalać związku.
Rozmawiać na GG zawsze możesz. Postaw narazie na taką rozmowę 'co tam u cb?' a nie mów narazie o uczuciach, bo nie wiadomo jak to chłopak odbierze. Jeśli on zerwie z tą dziewczyną to ty zacznij działać. Nie marnuj kolejnej szansy. A jeśli nie zerwie to przynajmniej zbliż się do niego bardziej, potem będzie Ci łatwiej go zdobyc. Powodzeniaa :)



Nie niszcz im związku.
ty już miałas swoją szansę, której nie wykorzystałas ;/
Ale tez oni nie będą ze sobą wiecznie więc czekaj az wreszcie będzie wolny ;)
Ja bym napisała do niego, ale decyzja nalezy do ciebie.
to smutne, ale Twoja szansa juz przeminela.
Moim zdaniem powinnas sie od tego odciac probowac zapomniec, poznawac nowych ludzi, cieszyc sie zyciem.
Próbuj zapomnieć.
Wydaje mi się, że pan D. to typ chłopka
który cały czas ma inne dziewczyny, że to taki podrywacz [?]
ale to tylko moje zdanie.
Nie chcę pozbawiać Cię nadziei, ani mówić, że już wszystko stracone, bo sama wiesz, że różnie to w życiu bywa. D. miał już kilka dziewczyn, o których sama wspominałaś, prędko z nimi zrywał. Ty oceniasz, że ten związek to coś poważniejszego, ale to mogą wiedzieć tylko oni, bo nie świadczy o tym dawna przyjaźń czy spędzanie weekendów.

Jeżeli zdarzy się sytuacja, że on znów będzie sam, to wtedy powiedz mu całą prawdę co czujesz. Będzie Ci lżej. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. A jeśli on będzie dalej budował związek z tą dziewczyną, to zwyczajnie odpuść. Nie można budować własnego szczęścia na cudzym nieszczęściu... Z resztą jeśli oni naprawdę się kochają, to jedyne co D. mógłby Ci odpowiedzieć na Twoje wyznanie miłości to 'sorry, ale zależy mi na kimś innym'.
Obserwuj sytuację, a jeśli dalej będą razem, to zwyczajnie unikaj ich jak się da, aż zapomnisz...

Nie można budować własnego szczęścia na cudzym nieszczęściu...
Tylko że to działa w obydwie strony, trochę nie bardzo tu pasuje, bo oni budują swoje szczęście na jej nieszczęściu własnie. Inna sprawa, że sa tego nieświadomi.
Poradziłabym Ci żebyś zapomniała. Ale wiem, że to czasem jest zbyt trudne.
Sama "zapominam" 2 lata. I choć bardzo się starałam i staram, no nie da rady,
'Niektórych rzeczy nie da się zapomnieć po prostu.

Inna sprawa, że sa tego nieświadomi.
Hm, może ona i jest tego nieświadoma, ale czy D. jest?
Nie byłabym tego taka pewna.
Owszem, nigdy wprost mu nie powiedziałam, ale jeśli jest inteligentny to się domyśli.
Tym bardziej, że przez cały czas byłam przygnębiona, nieraz płakałam.
Dużo osób pytało co mi jest, w tym właśnie D.
Udawałam, że jest okej, kręciłam, ale chyba słabo mi to wychodziło, bo raz D. zapytał czy to chodzi o niego.
Zaprzeczyłam oczywiście.
Poza tym jeśli czytał moje opisy na gg to mógł się domyślić, że o niego chodzi.
No, dziewczyno nieźle się wkopałaś, ale masz dwa wyjścia:
1.Zapomnieć o nim (ostrzegam że taka kuracja trwa bardzo długo :I ale jest skuteczna)
2.Napisać mu co czujesz (ale bez błagania o kolejną szansę, prawo łaski i litość, bo nie jesteś zabawką którą znowu się pobawi a potem wyrzuci do rowu, jak swoje poprzednie lachony).

Pomyśl, co tak naprawdę do niego czujesz? Czy naprawdę chcesz z nim być?
Czy po prostu boli Cię to, co było kiedyś i masz wielką ochotę mu wszystko wygarnąć?

Jeśli chcesz z nim być - nie oszukujmy się, teraz masz marne szanse. Jest już z kimś i odpowiedzią na Twoje wyznanie mogłoby być co najwyżej "Ale ja jestem z P..."

Ma P., ale być może znajdzie sobie następną. Może będziesz nią Ty, ale może znowu Cię oleje?
I po co Ci to?

a oto moje zdanie:
Ja bym się w to nie bawiła. Szkoda czasu, naprawdę. Wierzę w to że coś do niego czujesz (obojętnie czy jest to obsesja, zauroczenie czy prawdziwia miłość), ale czujesz. Pomyśl czy naprawdę kontakt z nim jest warty Twojego poświęcenia. Zresztą on nie wydaje mi się odpowiednim kandydatem który by na Ciebie zasługiwał..
"weź te rynce, ni ma synsu.."
mimo wszystko, 3maj się:*. mam nadzieję że podejmiesz dobrą decyzję i w końcu wszystko będzie ok. :)
Ja bym ci radziła poczekać jeszcze pare tygodni..
Może to samo ci przejdzie,
Staraj się o tym nie myśleć,
Znajdź sobie jakieś hobby np. Pływanie, czytaj książki,
Rób cokolwiek żeby o tym nie myśleć.

Albo po prostu wyżal się mu..
Co czujesz itd..

Może też poczekaj trochę czasu, jeśli on zrywa ciągle z dziewczynami, to z nią też niebawem zerwie ;. ?

Powodzenia ;>.

Może to samo ci przejdzie,
hm, wątpliwe.
za długo to już trwa, by samo przeszło.

Jejku. Tak to jest jak człowiek myśli, że ma na wszystko czas. :( A tutaj trzeba było chwytać byka za rogi, kiedy jeszcze była do tego okazja. :( Nie ma się co oszukiwać, że zmarnowałaś jedną szansę, a mimo to dostałaś od niego drugą, której też nie wykorzystałaś. Więc ja się nie dziwię chłopakowi, że po raz trzeci nie próbował. Bo spójrz na to z jego strony, on próbował, a Ty byłaś na te próby zupełnie obojętna."Nie chce to nie, nie będę się narzucał" on też tak mógł pomyśleć, wiesz? A teraz kiedy on kogoś ma tak 'na poważnie', to Tobie jest przykro. To taki trochę pies ogrodnika. Sam nie weźmie, a innemu też nie da. My wiemy dlaczego tak zrobiłaś, wiemy, że miałaś obawy, ale on o tym nie wie, bo nigdy mu tego nie powiedziałaś. Założę się,że nie ma o tym nawet pojęcia. A co jeśli jemu nadal na Tobie zależy? Albo jest z tą dziewczyną tylko po to, żebyś coś zrozumiała? Tak też może być. A nawet jeśli jest inaczej i jest mu z nią dobrze i są szczęśliwi, to ja uważam, że nic by się nie stało, gdybyś wreszcie SZCZERZE powiedziała mu o swoich uczuciach. Bo jesteś mu to winna. Ja na Twoim miejscu napisałabym do niego i opisała wszystko to co leży mi na sercu. To co się z Tobą działo od samego początku do chwili obecnej. Otwarcie napisz mu, że nadal Ci na nim zależy, napisz że żałujesz, że zmarnowałaś te szanse, które Ci dał itd, a na koniec dodaj, że wiesz, że jest już za późno i że czasu nie da się cofnąć, dlatego życzysz mu szczęścia z całego serca.. zresztą sama wiesz o co mi chodzi. Spróbuj. Na pewno się nie skompromitujesz w ten sposób. Nic nie stracisz. Możesz jedynie zyskać, a jeśli nie to przynajmniej Ci ulży, będziesz miała świadomość, że zrobiłaś wszystko co mogłaś. I on też będzie wiedział jak wygląda ta sprawa z Twojej strony, będzie mógł się zastanowić w razie jakiś tam wątpliwości i w ogóle. Jak się odezwie i będzie chciał z Tobą być, albo chociaż utrzymywać kontakty, to dobrze. A jak nie, to zwyczajnie dasz mu spokój. Ja trzymam kciuki i rób co się da, bo później znowu będzie za późno i znowu będziesz żałowała. :*

Nie rozumiem do końca czego od nas oczekujesz?:) Możemy Ci tylko powiedzieć jak wygląda sytuacja w oczach innych, ale to Ty sama zadecyduj
Tak, tak, wiem :)
Oczekuję tylko oceny mojej sytuacji z boku.
I właśnie dziękuję wszystkim.

"Weź te ręcę, nie ma sensu". = tekst mojej koleżanki, którym się również kierowałam.

Kiedyś zapomnisz.

I tak już z tym nic nie zrobisz. Sprawa że tak powiem, umarła.
Musisz się z tym pogodzić i nie jest to łatwe, ale dasz radę:) Jak ja dałam radę (miałam też żałosną sytuację) to Ty też.
Nie możesz uzależniać swojego szczęścia od niego. To nie o to chodzi. I dziewczyno, nie załamuj się. Zresztą czy on jest jedyny na świecie? :) Nie!:P (tak, wiem że go wielbisz, ale i tak Ci przejdzie, UWIERZ). Amen.:*

Trochę zabolało mnie, że - krótko mówiąc - podrywał nas obie jednocześnie.
A jak myślisz o czym to świadczy?
Że na Tobie też mu zależało i być może nadal zależy.
Jejku, nie wiem.. ale moim zdaniem powinnaś jeszcze próbować. Skoro mu na Tobie zależało wcześniej to, to się nie zmienia tak z dnia na dzień czy z tygodnia na tydzień..
nie wiem czy ja już na siły szukam czegoś, ale czasami mam wrażenie, że D. robi mi na złość.
często kiedy jestem w gronie znajomych on przychodzi ze swoją dziewczyną i opowiada jak to jest im wspaniale.
kiedy tylko się pojawię na gg (a jest to rzadko :D) on ustawia opisy typu 'Kocham Cię <333' 'Skarb ;* ;* ;* ;*'' i inne.
on mieszka w mojej miejscowości i jak przyjeżdża do mnie przyjaciółka to wychodzimy połazić i dziwnym trafem zawsze widzę D. z dziewczyną.
nie wiem, może przesadzam, może to tylko zbieg okoliczności.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl