Mowa serca | 1whiteangel3
Otóż...chyba zaczynam coś czuć do mojego kolegi.Jest ode mnie o 2 lata starszy.Gdybym wcześniej pomyślała,że ja mogę coś do niego,to bym się chyba ze śmiechu nie mogła pozbierać.A tu...eh...
Nie mogę przestać o Nim myśleć..cały czas czekam,żeby cos do mnie napisał i w ogóle.Masakra ;/
W sumie,gdyby on nie zaczął do mnie zarywać jakiś czas temu,to nie sądze,żebym cos do niego poczuła.Tylko,że wtedy zwyczajnie dałam mu kosza :( Po prostu nie podobał mi się...i tyle...A teraz wszystko się odwróciło.Tylko nie wiem co mam robić,żeby zrozumiał,że znaczy dla mnie o wiele więcej niż wtedy,i że chciałabym z nim być.
Ostatnio,gdy miałam typowy opis miłosny,a on zapytał się mnie do kogo on jest ja odpowiedziałam mu,że ''czasem szukamy zbyt daleko,a coś jest na prawdę blisko..'' Niezwłocznie miałam na myśli,że to właśnie o niego mi chodzi...Ale nie zrozumiał.Zaczęliśmy przedwczoraj rozmowe na temat tego mojego stwierdzenia.Chciałam mu pokazać,że to o Niego mi chodzi,ze zależy mi na nim,ale jednocześnie nie chce,żebym to ja musiała pierwsza mu to powiedzieć.Chce,żeby sam zrozumiał...Ale jakoś mi to nie szło...Wie,że się w kimś zakochałam,ale nie wie,że to o niego chodzi :( A w dodatku obraził się na mnie,że mu nie chcę powiedzieć...Nie odzywa się do mnie...Bu..zepsułam wszystko.
Ja wiem,ze ja sie mu podobam...Już od dawna...I może,gdybym nie udawała wtedy takiej niedostępnej,to potoczyło by się to inaczej. ;/
A moja prośba brzmi następująco.W jaki sposób mogę mu dać do zrozumienia,ze to na nim mi zależy i że to z nim chciałabym być?Ale nie tak bezpośrednio,że mu powiem..Jakimś dobrym,skutecznym sposobem.Nie powiem mu wprost,że go kocham,ze mi zalezy....Help! :(
Ej, ale z tego co zrozumiałam to i on coś do Ciebie czuje.
Nie widzę przeszkód, żeby mu powiedzieć to prosto w oczy. Mi kolega powiedział co czuje, prosto w twarz.
Musisz zebrać się na odwagę, nie bój się. On nie wyśmieje Twoich uczuć.
Dasz radę.
Sama widzisz, że kiedy starasz się naprowadzić faceta okrężną drogą sprawy zaczynają się komplikować. Faceci nie są zbyt domyślnymi stworzeniami i pewnie jeśli dalej będziesz ukrywać, że chodzi o niego to obrazi się na amen albo coś w tym guście. Skoro wiesz, że na Ciebie leci, nie masz się czego bać. Szczera rozmowa będzie tutaj najlepszym rozwiązaniem, naprawdę.
Dziewczyno ! wiem, że to trudne, ale zdobądź się w końcu na odwagę i sama mu o tym powiedz bez żadnego owijania w bawełnę ! napisałaś, że i on odwzajemnia Twoje uczucia, więc przez to sprawa wydaje się być o wiele prostsza. on już kiedyś powiedział Ci, co do Ciebie czuje, tyle, że wówczas Ty go odrzuciłaś, więc nie licz na to, że drugi raz przyna się do tego. Twoja kolej !
sama miałam kiedyś, jakieś 2 lata temu podobną sytuację... podrywał mnie o rok starszy chłopak (czułam, że się zakochałam po uszy), a ja chciałam być taka ''niedostępna''. po prostu nie chciałam, żeby zbyt szybko mu ze mną poszło (w sensie zdobycia). ponad rok raz ja go ''sprawdzałam'' , raz on mnie. uważałam, że im dłużej będzie się starał tym lepiej, czas w końcu mamy. i co ? jednak nie mieliśmy go zbyt dużo - zginął w wypadku 2 m-ce temu. miłość mojego życia. teraz jestem z moim przyjacielem, bo wiem, że jeśli już z nim mi nie wyjdzie, to kolejnych takich nie znajdę. on i mój obecny - trzeba pilnować tego, co się ma ! i jeszcze jestem zdania, że prawdziwa miłość jest tak naprawdę tylko jedna.
nie popełnij mojego błędu - nie zwlekaj ! nie masz nic do stracenia. powodzenia !
Tylko chodzi o to,że on mi nie powiedział tak wprost,że mnie kocha czy cos...Po prostu zarywał do mnie,nadal to robi...
Jak widzi,ze sie ''obmacuje'' z jakimś innym chłopakiem,to ma pretensje,ze go niby zdradzam.Mówi mi,ze on sie tak o mnie stara,a ja mu łamie serce..Eh...
a on teraz jest na Ciebie obrażony? jak tak to ja bym zagadała do niego i tak wyleciała ni z gruchy ni z pietruchy "wiesz co? lubie Cię ;D" a potem zapytać czy bardzo chce wiedzieć do kogo (o kim) był ten opis, on z pewnością będzie ciekawy a Ty wtedy rzucisz "do Ciebie ;D;D". no bynajmniej ja bym tak zrobiła, choć to też może być takie dwuznaczne, bo do kolegów ja bym tak samo powiedziała, ale w zasadzie ja to ja, więc jak on coś takiego usłyszy, a Ty mu się podobasz, no to na pewno domyśli się że coś jest na rzeczy. Jeszcze po tym jak bedziesz do niego zagadywać i będziesz w ogole taka, że będziesz z nim flirtować to już w ogole chłopak będzie w 7 niebie i będzie wiedział co dalej począć, bynajmniej tak na moje rozumowanie ;P.
Facet jest domyślnym stowrzeniem tylko, gdy wy zaczynacie komplikować proste sprawy my zaczynamy się gubić. U nas jest zasada prosto z mostu i do przodu! a jak!
mam podobną sytuację, tyle że facet się już odkochał, a ja dalej w nim.
Jenia, kuj żelazo póki gorące.
jeśli będziez zbyt długo czekać to się chłopak może odkochać.
najlepiej powiedz mu co do niego czujesz.
wiem, że to trudne, ale wierzę że dasz radę.
Ty nie mówisz mu nic prosto w oczy, i on Ci nic nie mówi.
Skoro tak się dopytuje i aż się obraził, to bardzo możliwe, że coś czuje.
Nie baw się już z nim w żadne naprowadzanie, bo z tego może nic nie wyjść.
Po prostu powiedz mu, że to o niego chodziło Ci w tym podpisie.
kurcze dziewczyno.
nie baw się w podchody bo widzisz jakie są tego skutki.
oboje jesteście nieśmiali i boicie się powiedzieć wprost o tym co do siebie czujecie.
bądź pierwsza. :)
nie czekaj na jego ruch!
będziesz potem żałować że nie powiedziałaś mu, tak jak teraz że kiedyś dałaś mu kosza.
U nas jest zasada prosto z mostu i do przodu! a jak!
czyli nie jestescie domyslnymi stworzeniami xD
nie owijaj tak w bawełne po prostu ;>
Powiedz mu po prostu, że Ci na nim zależy i tyle.
Sam się nie domyśli, oni tak już po prostu mają.
Nie masz nic do stracenia, skoro mówisz, że ty też mu się podobasz.
Więcej odwagi, możesz tylko zyskac ;)) .
Dopytuje się o to, chce wiedzieć jak najwięcej. To coś znaczy.
Pogadaj z nim i powiedz mu wprost, co czujesz.
Myślę, że to odwzajemni.
Heh tylko,że jest problem...On się na mnie obraził i się nie odzywa :(
Chciałam do niego wczoraj wieczorem napisać,bo czułam cholerną potrzebę,że już nie wytrzymam dłużej,ale się powstrzymałam...W sumie,jakby mu zależało to po,co obraża się o takie bzdury?!