Mowa serca | 1whiteangel3
Witajcie :*
Właściwie to nie wiem od czego zacząć... Moja historia jest dość długa i bardzo skomplikowana...
Jedna z wielu na tym forum...
Szczerze mówiąc piszę to... nie po to, aby uzyskać jakieś porady... ale po to, aby się wyżalić... samej sobie...
A jeśli któraś z was zechce to przeczytać i odpowiedzieć, będę bardzo wdzięczna :)
Zaczęło się od balu 6 klas (obecnie jestem w II gim.)... Może trudno będzie wam w to uwierzyć... ale zakochałam się w tańcu. Tak, nawet nie pamiętam w jakiej piosensce... do tej pory X był mi zupełnie obojętny, a gdy z nim tańczyłam, po prostu się zauroczyłam. Jest śliczny, ma cudowny charakter... Może nie idealny, bo tacy nie istnieją... ale... pod ideał xD
Trafiliśmy do tego samego gim, nawet tej samej klasy, grupy j. ang... mieszkamy blisko siebie... i jakoś tak się złożyło... że się zaprzyjaźniliśmy. Rozmawiamy na wszystkie tematy, zwierzamy się sobie...ufamy...
Przynajmniej z mojej strony jest to przyjaźń... nie wiem jak z jego, nazywa mnie raczej najlepszą koleżanką, zamiast przyjaciółką, chyba dlatego, że kiedyś powiedziałam mu, że nie wierzę w taką przyjaźń... moja historia to dowód na to, że taka nie istnieje...:(
Tak więc... przyjaźnimy się, a ja go kocham... i nie wmawiajcie mi, że może mi się wydaje bo tak nie jest...
Nie wiem, czy ktoś z was wie co czuje osoba, która słyszy zwierzenia na temat tego, że on jest nieszczęśliwie zakochany... a ja sama go kocham... tak dobrze go rozumiem....
on oczywiście o tym nie wie, i nie dowie się. Nikt oprócz was teraz o tym nie wie...
Chciałabym być z nim, ale wiem, że to jest nie możliwe...
Oczekuję tylko tego, żebym była dla niego choć w pewnym stopniu ważna tak jak on dla mnie...
aby mu na mnie zależało... abyśmy czasami mogli się spotkać, pogadać, umówić.
Rozmawiamy na gadu, w drodze do domu... ale tak to się nie spotykamy... i to też chciałabym zmienić,a nie wiem jak....
Czasami sama nie wiem czego tak naprawdę chcę...
Chcę jego... Co zrobić, aby zwrócił na mnie uwagę...? Jak na przyjaciółkę, do której można się przytulić, dać buziaka... Dodam też, że zupełnie do siebie nie pasujemy, on jest wysoki, czarne włosy oczy...
a ja niska blondynka... Ech....
Wiem to jest nie możliwe... ale podobno marzenia się spełniają...?
Patrzę mu w oczy, uśmiecham się... i on to odwzajemnia ale... zawsze mam jakieś ale...
Podsumowując: Chciałabym aby uważał mnie za przyjaciółkę, żebym mu się chociaż podobała, abyśmy mieli jeszcze lepszy kontakt, spotykali się, chodzili na spacery, siedzieli razem w szkole, na wycieczkach...
aby czasami mnie przytulił... złapał za rękę...
macie jakieś propozycje?
Podziwiam wszystkich, którzy wytrwali do końca...
EDIT: Muszę się jeszcze do czegoś przyznać...
Mój problem polega też na tym, że X zawsze przed dyskoteką mówi, żebym tylko przyszła,a jak ja powiem, że nie to on na to "To z kim ja przyjdę?!"... a potem na dyskotece ze mną nie zatańczy... może przez to, że powiedziałam, że nie wierzę w taką przyjaźń i on myśli, że ja nie chcę, żebym sobie pomyślała, że on coś do mnie... ostatnio tańczyliśmy na balu klas 6... ale tydzień temu była dyskoteka!!!
I przyszedł później... i pogadaliśmy, a potem zapytał czy zatańcze... byłam w 7 niebie!!! Ale tak zestresowana, żeby tego nie popsuć... i... moje koleżanki się zaczęły śmiać, a ja myślałam, że ze mnie... i powiedziałam "poczekaj chwilkę" i do nich poszłam! I tego żałuję!!!!!! bo mogło być tak pięknie, powiedziałam też jak mnie prosił, że nie umiem tańczyć, a on potem jak tańczyli wszyscy razem, podszedł do mnie i powiedział "I ty nie umiesz tańczyć?!"... Może powinnam mu to jakoś wyjaśnić, jak?
Powiedzieć mu, że mi na nim zależy? :(
oooo.
masz troche podobna sytuacje do mojej. xD
na Twoim miejscu duzo bym z Nim pisala, zaproponowala spacer, kino, basen..
dawaj mu znaki, ze czujesz do Niego cos wiecej - usmiechy, spojrzenia itd..
a ta jego milosc przeczekaj..
zobaczysz, ze po jakims czasie da sobie z ta dziewczyna spokoj, jak zobaczy, ze ona nic do niego nie czuje.. [ napisalas, ze jest 'nieszczesliwie zakochany'].
wiesz, zeby rozwinela sie miedzy Wami milosc, potrzeba czasu i cierpliwosci.
nie zalamuj sie, tylko brnij przed siebie z usmiechem na ustach. :)
moze Ty mu tez sie podobasz, ale boi sie to wyznac?
po prostu jak juz mowilam, spedzaj z Nim duzo czasu, rozmawiaj..
niech wie, ze jest dla Ciebie wazny.
i czekaj. :)
czas wszystko pokaze. ;*
trzymam kciuki!
Heh..trudna sprawa.
Myśle, że powinnaś więcej z nim gadać, przebywać.
Wtedy zobaczy, że zależy ci na nim.
Spróbuj go gdzieś wyrwać do parku, do kina. Wyleć z takim luźnym tekstem ''może gdzieś byśmy wyszli, taka ładna pogoda'' np.
Jak się zaczniecie więcej spotykać to zblizycie się do siebie.
Gadaj z nim na gg, w szkole.
Nie wiem co mogę ci wiecej poradzić.
Trzymaj się..
oooo.
masz troche podobna sytuacje do mojej. xD
na Twoim miejscu duzo bym z Nim pisala, zaproponowala spacer, kino, basen..
dawaj mu znaki, ze czujesz do Niego cos wiecej - usmiechy, spojrzenia itd..
a ta jego milosc przeczekaj..
zobaczysz, ze po jakims czasie da sobie z ta dziewczyna spokoj, jak zobaczy, ze ona nic do niego nie czuje.. [ napisalas, ze jest 'nieszczesliwie zakochany'].
wiesz, zeby rozwinela sie miedzy Wami milosc, potrzeba czasu i cierpliwosci.
nie zalamuj sie, tylko brnij przed siebie z usmiechem na ustach. :)
moze Ty mu tez sie podobasz, ale boi sie to wyznac?
po prostu jak juz mowilam, spedzaj z Nim duzo czasu, rozmawiaj..
niech wie, ze jest dla Ciebie wazny.
i czekaj. :)
czas wszystko pokaze. ;*
trzymam kciuki!
Bardzo Ci dziękuję :* X. jednak nie jest z typu tych chłopaków, którzy sobie odpuszczają...
on też ją kocha... a nawet jeśli się odkocha, to jest tyle dziewczyn... a ja... ja nie mogę się podobać... jestem mała, niska... nie wyglądam na II gim... co najwyżej na 6 klase...albo i to nie.. :(
Ech... kino, basen? Nie lubię się narzucać... i nie wiem czy starczy mi odwagi...
Jeszcze raz dziękuję :) [/center]
Bardzo Ci dziękuję :*
nie ma za co. trzeba sobie pomagac. ;*
christianef nie spodziewałam się, że ktoś odpisze, a co mówić, pocieszy...
Naprawdę jestem dzięczna...
Nie podobam się sobie, masz rajcę... ale... nie jest chodzącą pięknością, dziewczyna, która podoba się X, też jest niska, niższa od niego, chociaż chodzi do II liceum... ale ma ciemne, kręcone włosy... zupełnie moje przeciwieństwo... a ja nie będę się zmieniać tylko dla tego! X. sam kiedyś powiedział mi, że nie lubi blondynek... poznał kiedyś koleżankę i powiedział "Ale ona była blondynką..." :(
Eee no to tego xD
przypadek nie łatwy.
skoro powiedział że jest nieszczęśliwie zakochany mógł też myśleć o Tobie. Rozmawiaj z nim dużo uśmiechaj się itp.
Dodam też, że zupełnie do siebie nie pasujemy, on jest wysoki, czarne włosy oczy...
a ja niska blondynka... Ech....
czemu nie?? ja i mój chłopak też ta sama sytuacja on ma czarne włosy, piwne oczy i 182 cm wzrostu a ja blondynka, zielone oczy 160... i co? i wszyscy mówią że ślicznie razem wyglądamy i że do siebie pasujemy:PP
co do sprawy mi się wydaje że chłopak też coś do Ciebie czuje ale jest trochę nieśmiały lub boi się Tobie powiedzieć o swoich uczuciach... ja mam tak samo do przyjaciół się nie wstydzę ale gdy się w któymś chłopaku zabujam i jesteśmy przyjaciółmi to jest okey ale nigdy żadnemu chłopakowi nie wyznałam uczucia pierwsza (no ok jednemu ale to mój teraźniejszy chłopak i na początku to w ogóle inna bajka)
a jak okazać że Ci na nim zależy po prostu popieram poprzedniczki, duuuuużo rozmowy wspólne spacery itd... 3mam za was kciuki żeby wam się udało (ja wierzę że to wypali):** pozdrawiam 3maj się:**
E nie przejmuj sien soim wygladem :)
Ja tez jestem niska blondynka :)
Hmm... na twoim miwjscu sama bym zaproponowala zebyscie sie gdzies razem wybrali....
Moze to wydawac sie niektorym dziwne zeby dziewczyn aproponowala np. spacer ale moze on pooprostu nie ma odwagi ci to zaproponowac.
Kiedy tylko mozesz zagaduj do niego, pisz esy itd.
Strasznie wam dziękuję ;) Potrzebne mi były takie słowa...
Któraś z was napisała, że skoro jest nieszczęśliwie zakochany to być może we mnie. NIE! Dokładnie wiem, kto jest jego obiektem westchnień, a twój komentarz świadczy o tym, że nie przeczytałaś mojego posta... Mimo wszystko dziękuję, za dobre chęci ;))
Dziś znowu wracaliśmy razem do domu (do mojej szkoły jego ok.2 km.) także trochę z nim pobyłam... ale... jakoś rozmowa nam się nie układała... mówił coś że musi zmienić sobie telefon, bo nawet nie ma jak z kim pogadać i zadzwonić (wyglądało, jakby mówił o swojej wybrance)... Pytałam co u niego, powiedział, że żadne nowości...
Chyba nie układa mu się najlepiej, próbowałam tak jak radziliście nawiązać do tematu kino... i powiedział, że jak będą grać jakiś tam film sensacyjny... nie pamiętam tytułu :P to z nami chętnie pójdzie (ja go nie pytałam) z nami czyli moimi dwoma koleżankami... Ale to nie to samo... ogólnie... nie wiem co o tym myśleć...
Jutro mamy na 9:00 ale zawsze i ja i on i jeszcze moja kol. przychodzimy wcześniej, może poradzicie mi co zrobić, aby... wiedział, że mi na nim zależy itp. ??
Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz :*
No to jeszcze ja odpowiem.
Pewnie się powtarzam ale chciałam tylko powiedzieć żebyś się nie martwiła.
Widać że go kochasz i gdy w końcu on przejrzy na oczy to zobaczy jaka dla niego jesteś ważna.
Mówiłaś że jest nieszczęśliwie zakochany. Jeżeli nieszczęśliwie to w końcu to przejdzie. A ty pomagaj mu w tych chwilach. Zobaczysz że jeśli będziesz z nim jak najczęściej pisała, gadała
itd. to może coś z tego być.
W każdym razie trzymam kciuki za was;*
No to jeszcze ja odpowiem.
Pewnie się powtarzam ale chciałam tylko powiedzieć żebyś się nie martwiła.
Widać że go kochasz i gdy w końcu on przejrzy na oczy to zobaczy jaka dla niego jesteś ważna.
Mówiłaś że jest nieszczęśliwie zakochany. Jeżeli nieszczęśliwie to w końcu to przejdzie. A ty pomagaj mu w tych chwilach. Zobaczysz że jeśli będziesz z nim jak najczęściej pisała, gadała
itd. to może coś z tego być.
W każdym razie trzymam kciuki za was;*
Nie przejdzie mu tak szybko...
W ogóle mu nie przejdzie od tego zacznijmy. Jestem przy nim i chcę żeby był szczęśliwy... :(
Niekoniecznie ze mną...
Ech... to jest takie trudne...
Miło mi gdy piszecie, że przejrzy na oczy i będzie ze mną... ale to nie możliwe... znam go, jego gust... i co najwyżej będę jego jeszcze lepszą koleżanką! A nie chcę żeby tak było!!!
Może zacząć z nim rozmowę na ten temat? Jak to zrobić?
I ponawiam pytanie, z postu troszkę wyżej, przeczytajcie.
Może zacząć z nim rozmowę na ten temat? Jak to zrobić?
Zdecydowanie powinnaś mu powiedzieć co czujesz. Wiem, że to trudne. Ale musisz w końcu to powiedzieć.
czuje sie jakbym przeczytala cos o sobie na serio prawie identyczna sytuacja! niestety nie umiem Ci pomoc bo sama nie wiem co zrobic ;(
Jeśli mu powiem... to zmieni wszystko, niestety na gorsze.... :(
hmm.
No ok, załóżmy, że powiem mu, że jest dla mnie ważny... a jeśli odbierze to w inny sposób...? Ja nie chcę, żeby myślał, że ja go kocham... nie chcę, żeby o tym wiedział... :(
Spróbuję się z nim jakoś umówić... ale pewnie mi się nie uda...
A właśnie jeśli już? To po co? Bo napewno o to zapyta? I jak się przygotować do tego spotkania?
A właśnie jeśli już? To po co? Bo napewno o to zapyta?
powiedz, ze po prostu masz ochote gdzies z Nim wyjsc.
I jak się przygotować do tego spotkania?
normalnie, jak zwykle. :) to wszystko ma byc naturalne.
Ok... piszcie dalej ;*
christianef, dziękuję bardzooo =*
rozumiem Cię bardzo dobrze... ja jestem zakochana bez wzajemności w koledze, spędzamy razem mnóstwo czasu, ale niestety dowiedział sie co do niego czuje :( i mało ze sobą gadamy, i to jest najgorsze, ale wierze ze jeszcze kiedyś będzie ok i tobie tez to doradzam, marzenia naprawdę sie spełniają tylko trzeba im pomóc popieram pomysły dziewczyn z tym kinem, spacerem itp. to was na pewno zbliży. zresztą sama pisałaś ze jesteście już przyjaciółmi to i tak wiele:) daj mu odczuć ze zawsze może z tobą pogadać, zwierzyć sie kiedyś poczuje do ciebie coś więcej...
rozumiem Cię bardzo dobrze... ja jestem zakochana bez wzajemności w koledze, spędzamy razem mnóstwo czasu, ale niestety dowiedział sie co do niego czuje :( i mało ze sobą gadamy, i to jest najgorsze, ale wierze ze jeszcze kiedyś będzie ok i tobie tez to doradzam, marzenia naprawdę sie spełniają tylko trzeba im pomóc popieram pomysły dziewczyn z tym kinem, spacerem itp. to was na pewno zbliży. zresztą sama pisałaś ze jesteście już przyjaciółmi to i tak wiele:) daj mu odczuć ze zawsze może z tobą pogadać, zwierzyć sie kiedyś poczuje do ciebie coś więcej...
Też myślę, że jeżeli się o tym dowie... wszystko popsuję... :(( i właśnie to jest najgorsze...
Tak marzenia się spełniają, ale tylko te realne... a moje do tych nie należy... ;(
Myślę, że on wie, że może na mnie polegać...
Ale ja właściwie nie wiem, kim dla niego jestem... pogubiłam się =(
Pozdrawiam Was, piszcie dalej =*
Tak marzenia się spełniają, ale tylko te realne... a moje do tych nie należy... ;(
wszystkie marzenia się spełniają i każde na swój sposób jest realne tylko musisz w to uwierzyć...
Według mnie to nie ma szans na coś więcej. On ma Cie tylko za kumpele z którą może pogadać o wszystkim itd. Wszystko by się zmieniło gdybyś powiedziała mu że go kochasz. Zaczął by Cie normalnie traktować i jeśli jest fajny jak mówisz to napewno Cie nie oleje tylko coś z tym zrobi. Pozdrawiam i życze powidzenia
Według mnie to nie ma szans na coś więcej. On ma Cie tylko za kumpele z którą może pogadać o wszystkim itd. Wszystko by się zmieniło gdybyś powiedziała mu że go kochasz. Zaczął by Cie normalnie traktować i jeśli jest fajny jak mówisz to napewno Cie nie oleje tylko coś z tym zrobi. Pozdrawiam i życze powidzenia
A teraz traktuje mnie nie normalnie?:D
Masz rację, nie ma szans na coś więcej. Jestem tego w pełni świadoma. Ale ja myślę, że jeśli mu powiem...
to rzeczywiście się to zmieni, ale na gorsze...
Myślałam, aby zastosować taki trik: wiem, że to wredne, ale...
Powiedzieć mu, że się zakochałam, pisać jaki ten ktoś jest wspaniały, jaka do tej pory byłam ślepa, że go nie widziałam itp. oczywiście nie powiem mu w kim, wypre się tym, że narazie nie ma o czym mówić, że sama w to nie wierzę. X. jest taki, że szybko się denerwuje, jak mu czegoś nie mówię :P Poza tym, to że nie chciałabym mu powiedzieć, może by go trochę uraziło, ale z drugiej strony... może obudziły by się w nim jakieś emocje?
Doszło do niego, kim w końcu dla niego jestem, czy mu na mnie zależy?
Pewnie nie... ale taka jestem, że mam zawsze złudne nadzieję...
Chciałabym, aby był zazdrosny...
Co wy na to? Macie inny sposób?
Aha... bo prawda jest też taka, że nigdy nie mówiłam mu, że jest moim przyjacielem, bo kiedyś napisałam, że nie wierzę w taką przyjaźń... Może czas mu o tym powiedzieć?
Proszę o pomoc.
może obudziły by się w nim jakieś emocje?
Nie kombinuj laska.
On uzna, że jesteś zakochana i będzie się zastanawiał w kim.
żadne emocje się w nim nie obudzą.
On traktuje Cię jak koleżankę\przyjaciółkę.
A ja ci moge tylko powiedzieć, że to nie jest dobry pomysł... Jeśli masz przyjaciela to chroń waszą przyjaźń... Bo jeśli się nie uda i ze sobą zerwicie (potem), to już przyjaźni nie odbudujesz tak łatwo...