Mowa serca | 1whiteangel3
Zanim postanowiłam tutaj napisać przejrzałam kilka tematów i widziałam inteligentnych użytkowników, więc mam nadzieje, że postaracie mi się jakoś pomóc. Jeśli w ogóle komuś będzie chciało się to czytać. No wiec może zacznę.
Znam się z głównym bohaterem całej historii już około 6 lat, ale nasza poważniejsza przyjaźń zaczęła rozwijać się 2 lata temu, dokładnie w wakacje. Wiadomo esy, spacery itp, już wtedy coś do niego poczułam. Skończyły się wakacje, zakończył się kontakt. Sporadycznie raz po raz jakaś rozmowa na gadu czy kilka wymienionych zdań poprzez SMS-y. Nie to samo co latem. Przełomem był styczeń rok temu. Znowu zaczęło się to samo co w letnim czasie. Znów zaczął robić nadzieje. Jedynym minusem była kręcąca się obok niego inna dziewczyna. Raz zdarzyła się nam rozmowa kiedy wszystko co leżało mi na serduchu wygarnęłam mu. Myślałam, że będzie zły, bo ja wtedy dla niego miła nie byłam, ale on stwierdził, że cieszy się, że potrafię być z nim szczera. Dobrze było tylko do maja, bo kiedy chciał być wtedy ze mną, odmówiłam, bo okłamywał mnie. Kręcił przed moim nosem z tą inną. Po tygodniu okazało się, że są razem. Po kilku dniach jak gdyby nigdy nic zaczął pisać. Miłość ślepa więc cieszyłam się jak małe dziecko, które dostaje wymarzoną zabawkę. Lato 2009. Kontakt się nie urwał. Systematycznie pisaliśmy, rozmawialiśmy. Przyjechał, powiedział mi, że nie jest już z nią, bo była dziwna. Wykorzystałam fakt, że nie są już razem. Na dniach dowiedziałam się, że znowu mnie okłamał, bo byli ze sobą. Zerwała dopiero teraz gdyż dowiedziała się, że ją zdradza ze mną. ( nie czułam się winna temu rozpadowi, bo przecież nic nie wiedziałam ). W sumie jakoś to po mnie spłynęło. Cieszyłam się z tego, że mam go tak blisko siebie ( chociaż nadal nie byliśmy razem, bo twierdził, że nie chce dziewczyny ). Pod koniec lata zaczęło znowu się psuć. Nie chciał laski, a podobno jakąś miał. Nie miał telefonu, w tym samym czasie jak na złość ja nie miałam komputera. Stwierdził, że mi nie zależy, że on się sam starać nie będzie. Dla mnie to był tylko pretekst żeby zakończyć nasza znajomość. Jakoś od jesieni znowu jest z tą laską, którą zdradzał ze mną. Od czasu kiedy zakończyła się jako tako nasza znajomość kilka razy pisaliśmy na gadu i tak to tylko opierało się na `co u Ciebie ?` Od wakacji próbuje o nim zapomnieć, tęsknie za nim strasznie. Myślałam, że z biegiem czasu zapomnę, starałam się, ale jest na odwrót. Z dnia na dzień coraz więcej o nim myślę. Najgorsze jest gdy widuje ich razem. Czasami mam tak beznadziejny dzień, że nie mam ochoty się do nikogo odezwać. Wtedy męczą mnie pytaniami ` Cos się stało ?`, zbywam ich tylko i idę ze słuchawkami w kąt, bo czuje, że jeszcze jedną męczące pytanie i wybuchnę płaczem. każdego nowego chłopaka porównuje z nim. Każdy w jego świetle wypada fatalnie. Czekam na wakacje. Mam wciąż nadzieje na to, że będzie tak jak dawniej. Czekam, że zrozumie swój błąd i zobaczy co stracił. Jestem pewna tego co czuje, ale nie chce rozbijać im związku w jakikolwiek sposób, jak nie będę czekać. Ale czy warto ?
Gratulacje dla tych którzy wytrwali. Trochę mi lepiej jak się wygadałam.
I tu moje pytania.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
Czy może okłamywał tyle razy, że dać sobie z nim spokój ? Jakieś sposoby żeby zapomnieć...
Co mogę zrobić, bo nie daje już rady, by chociaż po części odbudować tamte kontakty ?
Może ktoś miał podobny problem i jakoś go rozwiązał ?
Możecie zadawać mi pytania, postaram się odpowiedzieć. Oczywiście za pomoc punkty.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
Oczwiście, że nie, jakby kolesiowi zależało odezwałby się i tyle ;D
Oczwiście, że nie, jakby kolesiowi zależało odezwałby się i tyle ;D
No, ale on teraz ma tą swoją laskę. W sumie w ostatnim czasie się kilka razy kłócili i już wtedy miałam nadzieję, że nie będą razem i że będe mogła z czystym sumieniem, nie rozwalając związku powalczyć.
Poza tym jestem przekonana, że latem znowu zacznie kręcić, bo wtedy przebywa dużo w mojej miejscowości, a ja no, nie umiem mu się oprzeć ;)
Poza tym jestem przekonana, że latem znowu zacznie kręcić, bo wtedy przebywa dużo w mojej miejscowości, a ja no, nie umiem mu się oprzeć ;)
No ja też nie umiałabym się oprzeć, ale on robi z Tobą co chce, wie dobrze, że nie olejesz go tylko jak on będzie chciał to będziesz z nim rozmawiać, pisać, kręcić, etc ;D ;))
Podryw na dupka.
Jeżeli koleś nic nie robi z tego, że idzie na dwa fronty to nie rozumiem całej sytuacji. Jeszcze brakuje mi tylko argumentu, że 'lubi was po równo', a wtedy mój obraz idioty, który myśli kuśką, a nie głową będzie w pełni namalowany i gotowy do wystawienia w galerii.
Jedna rada - get over it. Tego kwiata jest pół świata, a na pewno znajdą się tacy, dla których Ty będziesz ważniejsza niż ta połowa.
Prawda jest taka, że my możemy sobie tutaj pisać i się ogólnie produkować, ale jeżeli Ty nie zmienisz całkowicie podejścia to szkoda tylko klawiatury
Nie byliście razem, a już kłamał w takich sprawach - next epic fail.
Kolejny fail z Twojej strony - myślisz o nim i chcesz odbudować, a sprawa jest prosta, jak budowa średniowiecznego cepa: albo idziesz do przodu albo się cofasz. Wybór należy do Ciebie.
Trochę wiary w siebie, cycki do przodu i halleluja god is dead.
Jeszcze brakuje mi tylko argumentu, że 'lubi was po równo'
No nie, bo nasz kontakt jest teraz minimalny.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
niee, widać, że jest duupkiem.
okłamywał może dlatego, żebyś już do niego nie pisała
Ale to właśnie on głównie pisał do mnie. Nawet nie zdążyłam się obudzić,a sms, czy wiadomość na gadu już była ; o
no to ja go nie rozumiem już. ;dd
dziwny typ. jedzie na 2 fronty -.-
tak jak pisałam następnym razem jak do ciebie napisze to nie okazuj mu, że ci na nim zależy, zobaczymy co z tego wyniknie ;d
na początek chce powiedzieć, że jak to przeczytałam to aż się zdziwiłam, że Tobie jeszcze zależy. Tyle razy Cię zranił.. no ale 'serce nie sługa '
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
ja bym na twoim miejscu dała sobie z nim spokój. wiem, że może ci być trudno, ale musisz sie postarać, bo będziesz nieszczęśliwa
Musisz się w sobie zawziąć i nie pisać do niego, nie zaprzątać sobie nim głowy.
Ja też mam podobną sytuację, staram zapomnieć o jednym, ale mi to nie wychodzi.
Trudno, tak bywa.
Nawet gdyby na tych wakacjach znowu chciał z Tobą być, a tamtą zostawi - pomyśl, czy chcesz tkwić w związku ociekającym kłamstwami i brakiem zaufania?
To już lepiej być samą.
Jeślki chodzi o zapomnienie go, po prostu staraj się spotykać ze znajomymi, chodzić na imprezy, spędzać aktywanie czas.
Uwierz, jeśli będziesz robiła to co lubisz, nie będziesz miała czasu o nim myśleć. :)
Trzymaj się. ;*
i widziałam inteligentnych użytkowników
I tu moje pytania.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
Czy może okłamywał tyle razy, że dać sobie z nim spokój ? Jakieś sposoby żeby zapomnieć...
Co mogę zrobić, bo nie daje już rady, by chociaż po części odbudować tamte kontakty ?
Może ktoś miał podobny problem i jakoś go rozwiązał ?.[/size]
fajnie, że mnie zauważyłaś, w sumie aż tak bardzo nie rzucam się w oczy ;)
a w ogóle to inteligenty użytkownik brzmi trochę jak oksymoron :D
rozumiecie czarne mleko itd. :P
2)Jak kłamał kiedyś będzie kłamał dalej bo ludzie się nie zmieniają ;) chcą ale nie dają rady tak już jest coś o tym wiem, więc nie łudź się, że to teraz prawy i sprawiedliwy obywatel :D
1)To twoja głowa, sama oceń czy nie ma lepszych okazów na mieście czy musisz być z takim dwulicowym typem. ponoć macie tą kobiecą intuicję? nie wiem w ogóle skąd to się wzięło jeśli jej nie ma to podejmij męską decyzję :P
3)zapytaj czy nie możecie być po prostu przyjaciółmi i czekaj na dobry moment aż coś zaskoczy, taki układ jak przyjaźń męsko-damska jest dobry bo zawsze kończy się hmmmm jakby to nazwać CZYMŚ :D jak nie związkiem to do związku już niedaleko :P Albo olej kolesia na całej linii :D
Podobny problem miałam, czy raczej mam ja. Póki co nadal jestem na etapie tłumaczenia samej sobie że jestem głupia, że w ogóle dałam się w to wciągnąć.
I dochodzę do wniosku że absolutnie NIE WARTO.
Bardzo chciałam, podobnie jak Ty za wszelką cenę ten kontakt odnowić ale za to tylko mi się po raz enty dostało.
Zostaw to. Naprawdę nie warto.
Chociaż ja sobie tak mówiłam a... robiłam swoje no ale życzę większej wytrwałości ;>.
Bo do niczego taka znajomość nie prowadzi.
A sposób żeby zapomnieć jest tylko jeden: musisz tego chcieć. Bo narazie chyba jeszcze nie do końca jesteś o tym przekonana, co wynika z Twojej wypowiedzi ;).
Daj sobie czas.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
Moim zdaniem nie, ponieważ ludzie rzadko kiedy się zmieniają, a on wg mnie bawi sie Tobą.
Odpuść sobie, chociaż widzę, że jest Ci ciężko, musisz sobie poradzić.
Czy może okłamywał tyle razy, że dać sobie z nim spokój ?
Właśnie.
Chyba nie chciałabyś być z kłamcą?
Co mogę zrobić, bo nie daje już rady, by chociaż po części odbudować tamte kontakty ?
A w jakim celu chcesz je odbudowywać? Koleś ma tamtą, i chyba jest mu dobrze.
A Ty tylko będziesz rozdrapywać swoje rany, co zapewne będzie bolało.
Jakieś sposoby żeby zapomnieć...
Ja też niedawno zerwałam z chłopakiem, próbowałam wielu sposobów.
Najpierw 'znalezienie nowego obiektu zainteresowania'. Nie, dziękuję. Kiedy patrzę na jakiegokolwiek bruneta z niebieskimi oczami, porównuję go do mojego byłego. I robi mi się automatycznie źle, smutno. Ta metoda nie podziałała.
No to może przyłożenie się do nauki? Też nie, nie mogę się skupić.
Próbowałam złapać się jak największej ilości rzeczy do zrobienia, np. pomagałam mamie - pomogło, ale tylko na chwilę. Kiedy nie było nic do zrobienia i zostawałam sama, przychodziły myśli o nim.
Wypisywałam wszystkie jego wady, kiedy przychodził mi na myśl, starałam się przypomnieć sobie wszystko to, co złego mi zrobił, powiedział...
Pomaga, chwilowo.
Więc postanowiłam wkręcić się wśród ludzi. Taak, to forum pomaga, kontakty ze znajomymi, zarówno przez Internet jak i w rzeczywistości.
Kiedy jestem sama, zaczynam słuchać muzyki, śpiewam, tańczę do niej. XDD
To jest najlepsze, bo zaczynam zapominać, powoli, powoli...
Na każdego działa inny sposób, sama musisz wypróbować.
I tu moje pytania.
Czy w ogóle warto zawracać sobie nadal nim głowę ?
Czy może okłamywał tyle razy, że dać sobie z nim spokój ? Jakieś sposoby żeby zapomnieć...
Co mogę zrobić, bo nie daje już rady, by chociaż po części odbudować tamte kontakty ?
Może ktoś miał podobny problem i jakoś go rozwiązał ?
KŁAMSTWO.
przeczytaj to słowo kilka razy i dopasuj sobie potem to:
KŁAMSTWO - ZWIĄZEK, KŁAMSTWO - ZWIĄZEK, KŁAMSTWO - ZWIĄZEK.
pasuje Ci to?bo wydaję mi się, że te wyrazy raczej same się zaprzeczają, są sprzecznościami. Przynajmniej jak dla mnie. Zaufanie nie może być oparty na kłamstwach, które były wcześniej, a było ich kilka, nawet nie zaczeliście na dobre ze sobą chodzić, a już działania na dwóch frontach, no halo.
Jak zapomnieć? Nie da się, nie ma jakiegoś wybitnie dobrego sposobu. Oczywiście, można poszukać nowego obiektu zainteresowania, można wypisać sobie na karteczce wady tego człeczka i czytać codziennie przed snem i rano, można stać się feministką i uważać od teraz wszystkich samców, włączając w to mężczyzn za podłe świnie, ale po co? żeby dalej nie cierpieć, użyjmy rady z bravo girl! Po prostu.. odblokuj się od niego, nie widzisz pewnie ile otacza Cię wspaniałych ludzi, którzy idealnie zastąpiliby jego towarzystwo w Twoim swiecie. Wyłaź ze znajomymi do kina, na jakieś imprezy, bo ciepełko idzie, zagłąb się w tajniki nowego języka albo zapisz się na kurs tańca, COKOLWIEK. ; )
życzę powodzenia!
Ok, dzięki wszystkim.
Pomogliście, postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i zapomnieć.
Usunęłam jego zdjęcia, maila, gadu i skype. Wiosna się zaczęła,
więc każdy możliwie wolny czas spędzam ze znajomymi, w tym nowym `obiektem pożądania` ;D
Zobaczę jak to będzie w praktyce próbować zapominać, bo mówić łatwo. Postaram się.
KOSZ.