Mowa serca | 1whiteangel3
po raz kolejny mam problem. sercowy.
pisałam Wam kiedyś, kiedyś o swoim przyjacielu i bliskim kumplu.
jakiś miesiąc, dwa udało mi się poukładać sprawy, podjęłam wreszcie decyzję.
a tu bach i kolejny problem.
D. podoba mi się od.. dawna.
nigdy nie myślałam o nim jako osobie z którą mogłabym być bliżej.
był kolegą i koniec.
nie podlegało to żadnej dyskusji, tym bardziej, że miał dziewczynę.
ale jakiś czas temu sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
D. się rozstał z dziewczyną, zbliżył do mnie.
zaczęło się od krótkich rozmów na gg, potem w szkole.
zdałam sobie sprawę, że nie jest mi obojętny, że z mojej strony nie jest to już tylko koleżeństwo, że zwyczajnie COŚ do niego poczułam.
zaczął mnie tak, no, podrywać.
komplementy, jednoznaczne teksty, uśmiechy i te wszystkie 'sygnały'.
jest jeszcze P. - bliski kumpel D.
irytuje mnie niesamowicie, denerwują mnie jego teksty i nędzne komplementy pod moim adresem.
zawsze to P. koło mnie się pojawia. a za nim D.
zastanawia mnie jeden fakt.
czy D. wszystko co mówi, traktuje poważnie czy zwyczajnie żartuje.
nagle ni z gruchy ni z pietruchy zaczął mnie podrywać, zauważyłam to nie tylko ja, ale i moi znajomi.
może i szukam dziury w całym, ale już sama się w tym gubię.
do tego, przy D. zawsze się denerwuje.
albo coś z nerwami mu odpowiem albo krzyknę.
nie wiem czy jest to spowodowane tym, że w pobliżu jest zawsze P. czy jeszcze czymś innym.
dzisiaj np. D. coś do mnie powiedział, nie wiem nawet o co chodziło, a ja do niego coś w stylu 'daj mi spokój' choć tak naprawdę czekam aż coś do mnie powie.
chciałabym spławić P. ale boję się, że już kompletnie stracę kontakt z D.
o ile już tak się nie stało.
P. dzisiaj do mnie 'masz piękne oczy' (po tej sytuacji z D. kiedy tak na niego krzyknęłam), a D do P. 'daj sobie spokój, obrazi się na Ciebie, denerwuje ją to'.
nie wiem już co o tym myśleć.
chciałabym by D. był dla mnie kimś bliskim a jednocześnie, gdy tylko coś do mnie powie denerwuję się, krzyczę na niego.
nie wiem czy on serio mówi te wszystkie komplementy, czy żartuje.
i nie wiem co z P. czy zerwać z nim kontakt (nie będzie to łatwe, ale zawsze coś da się zrobić) czy dalej znosić te jego nędzne teksty i (często chamskie) zachowanie byleby nie stracić kontaktu z D?
co o tym myślicie?
wiem, że chaotyczna ta moja wypowiedź ale nie jestem w stanie ogarnąć tego wszystkiego, opowiedzieć to jakoś 'w porządku'.
Yyy.. To jest piękny przykład dzięki któremu lubię logikę kobiet.
A więc... wyobraź sobie teraz jak to wygląda z drugiej strony, on przychodzi do Ciebie i mówi coś miłego, w zamian za to dostaje nieprzyjemną wiązankę.. Jak myślisz co sobie pomyśli? I podpowiem, że nie, raczej nie wpadnie na pomysł, że po Twoim zachowaniu będzie mógł na coś liczyć.
Czy te sytuacje mają miejsce tylko we trójkę?
Czy utrzymujesz z nim kontakt poza szkołą?
A więc... wyobraź sobie teraz jak to wygląda z drugiej strony, on przychodzi do Ciebie i mówi coś miłego, w zamian za to dostaje nieprzyjemną wiązankę.. Jak myślisz co sobie pomyśli? I podpowiem, że nie, raczej nie wpadnie na pomysł, że po Twoim zachowaniu będzie mógł na coś liczyć.
wiem o tym.
bardzo dobrze wiem.
ale to jest tak.. automatycznie.
sama tego nie rozumiem.
siedzę, myślę ile bym dała żeby pogadał ze mną, a on podchodzi, mówi coś do mnie a ja zaraz na niego krzyczę. ;o
Dobrym pomysłem byłoby teraz złapanie kontaktu pozaszkolnego. Zagadaj do niego przez gg, nk czy coś podobnego. Zobaczysz jaki wtedy będzie, a Ty broń boże nie mów nic złego, bądź miła. Musisz zmienić swoje nastawienie bo inaczej będzie kupa.
Może D. sobie odbija po rozstaniu ze swoją byłą? To tylko taka dygresja.
Moim zdaniem daj sobie na wstrzymanie, popłyń z prądem wydarzeń. Zobaczysz, jak potoczy się sytuacja.
I nie zrywaj kontaktu z P. Jeżeli bardzo Cię irytuje, to ogranicz kontakt, ale nie pal za sobą mostów. I uważnie przyglądaj się D. Obserwuj, jak reaguje na Twoje zachowanie, gesty w stosunku do jego osoby.
Z czasem, kiedy rozwiniesz jakoś tą znajomość z D. możesz z nim porozmawiać o waszej relacji. Tylko nie tak od razu, bo go wystraszysz.
Wszystko powinno się samo rozwiązać:)
raczej już swoją szansę straciłam.
dzisiaj D. prawie w ogóle się do mnie nie odzywał.
może ze dwa razy coś powiedział.
w tym jeden raz 'cześć' ale to tylko dlatego że ja pierwsza się z nim przywitałam.
na angielskim siedział z P. zawsze za mną.
dzisiaj się przesiadł.
myślę że nie tyle jest na mnie zły co stwierdził że jestem idiotką i nie ma co sobie mną głowy zawracać.
nie dziwię mu się w sumie.
nie wiem czy jeszcze coś można w tej sprawie zrobić ale proszę żeby temat został.
dziwne jest twoje zachowanie..
może to PMS?
może to PMS?
Hehe.
Odezwij się do niego na gg, nk, gronie albo napisz sms.
Jak Ci pisałam - co do P.
Poproś D o radę, on doceni to, że jego zdanie dla Ciebie się liczy.
Po drugie, jak podchodzi to myśl o mnie, a będziesz się pięknie uśmiechała ;3
Żarty żartami, ale o co on czasami robi i mówi [wiesz, to co mi piszesz ;>] nie świadczy o jakichś żartach, ale o jakimś jego zaangażowaniu emocjonalnym.
Poza tym ten dzisiejszy numer może mieć kilka wytłumaczeń:
* myśli, że wkurza Cię [wiesz, jak osa się zachowujesz Gabryśka XDD]
* chciał zobaczyć Twoją reakcję,
* oglądał "Podryw na głupka" i przez cztery dni będzie Cię "olewał", a potem pomyśli, że polecisz do niego jak mucha do lepa,
etc, etc.
Te teksty po szkole, pożegnania "dam Ci buzi" itp, nie mogą być jakieś przypadkowe, ej.
Zresztą - popatrz na siebie ;3 jaki chłopak robiłby sobie z Ciebie żarty?
hm, raczej te wszystkie moje starania są bezsensowne.
byłam dla niego miła, a on?
no cóż, zachowywał się w stosunku do mnie arogancko, delikatnie mówiąc.
nie wiem czy chodzi o to że tak wtedy krzyknęłam na niego czy o coś innego.
już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Chyba wiem co się tu święci;)
On chce, żebyś wykazała zainteresowanie. Olewając Cię, ma nadzieję, że będziesz do niego zagadywać, pytać czemu Cię ignoruje. Istnieje opcja nr 2: jest d**kiem/ nie jest zainteresowany niczym poważnym i robił Ci nadzieję, bo jw. -> jest d**kiem;)
Nie daj mu tej satysfakcji, i nie zabiegaj o niego;]
W końcu to on ma ewidentny problem ze sobą. Nawet jeżeli "znudziłaś mu się" (w co nie wierze), to przecież wiedziały gały co brały i mógł nie zaczynać, lub nie zachowywać się tak chamsko, nie?
W moim przypadku zawsze sprawdza się jedno: Kiedy On jakiś czas mnie olewa, ja dosiadam się do kolegów, wiem, że on będzie zaraz przechodził,wtedy flirtuje z chłopakami, śmieję się z ich żartów, a chłopacy jak to chłopacy, zaczepiają mnie, przytulają, zagadują, ale kiedy on przechodzi,wciąż zajmując się kolegami, patrze mu w oczy, jakbym chciała powiedzieć "To mogłeś być Ty, frajerze ;>" ;) Za każdym razem jakiś czas potem pisze mi esemesa, pisze wieczorem na gg, jest milutki;)
Powodzenia!
dzisiaj zupełnie inny człowiek.
gadał ze mną, śmiał się w i w ogóle.
powiedział nawet komplementy. XD
nie wiem co jest grane, boję się, że jutro znowu będzie mnie olewał.
i tak w kółko.
dalej nie wiem, co myśleć.
Gangsterka, znam jednego takiego, byłam z nim pół roku.
W sumie ciężko nazwać to chodzeniem, było bardzo podobnie jak u Ciebie.
Raz mnie uwielbiał, słodził mi, dzwonił, puszczał oczka. Potem mu się cos odwidziało, nie odzywał się.
Robienie sobie nadziei z kimś takim jest po prostu masochizmem. O ile Ci serio zależy.
Wiem że to ciężkie, ale trzeba podejść do sprawy na luzie.
Pisz, gadaj, jak słodzi to niech słodzi, ale nie wiąż sobie z nim żadnych planów, nie wypali.
Po co się krzywdzić? Parę dni Cię będzie adorował, potem zmieni mu się na "nie" i tak w kółko.
Jest sens?