Mowa serca | 1whiteangel3
NIe sądziłam, że kiedyś założę temat w tym dziale, no ale.
WIęc.
Mam chłopaka.
Od niecałych dwóch miesięcy.
Zaczęło się jakoś w sierpniu, od pisania na gg, ja go olewałam, tzn on już wtedy chciał się spotykać, ale ja byłam kimś innym zainteresowana. Z kimś innym się spotykłam. WIęc on ogólnie nie miał u mnie szans.
ALe jakoś tak wyszło..że się zbliżyliśmy do siebie na gg i że się spotkaliśmy 1 raz. Ale też nic nie miało być więcej, bo był ten poprzedni.
Potem jakoś wyszło 2 spotkanie, całkowicie przypadkowo, on do mnie z kolegą wpadł, napiliśmy się i się z nim całowałam.
Też miałam to olać. Ale nie udało się, i wyszło 3 spotkanie i też całowanie itp no i że będziemy się spotykać.
Zależało mu na tym, widziałam to. Pisał ciągle, dzownił, chciał się spotykać. I okazywał mi to, że chce ze mną być.
No i zaczęliśmy związkować.
Na początku z mej strony tak trochę powśaciągliwe było, no ale ja też się zakochałam.
Spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu. Mieszkamy od siebie 40 km.
Potem on znalazł prace, miesiąc temu.
Ok rzadziej bywał na gg, bo pracuje do 23. i od 9 rano.
Tyle, że przecież raz na 2-3 dni ma wolne, albo coś takiego, zależy od grafiku.
I jak już ma wolne, to.. PACH. i się nei spotykamy.
Ostatni raz widzieliśmy się 3 grudnia.
I to nawet nie było normalne spotkanie, bo poszliśmy na picie z jego kolegami.
A wcześniej, na to spotkanie czekałam 2 TYGODNIE.
No ale było ok, więc sobie pomyślałam, że będzie lepiej.
Teraz znowu 2 tyg minęły *no dobra, w czwartek miną* a my się nie widzieliśmy nawet razu.
MIało być w zeszły czwartek, ja już wstałam, wyszykowałam się a on 10 min przed moim wyjściem na autobus napisał mi, że nie spotkamy się, bo ojeciec w domu i SPRZĄTAĆ musi o0. Płakałam cały czwartek.
POtem w sobotę - miałam szkołę, on też. ale o 14 napsiał mi, że o 16 kończy i żeby się spotkać, ja szczęśliwa i że ok. potem 14.20 a on mi smsa, że GO ŻOŁĄDEK boli i jedzie do domu i żebym zła nie była.
;(
Wczoraj wreszcie napisałam że mi źle z tym. To on w góle olewka i że wg niego jest OKAY. i żebym nie przesadzała itp. i że "NO A TO ŻE SIĘ RZADKO WIDZIMY, NO CÓŻ, TRUDNO" dosłownie mi tak napisał.
załamało mnie to.
Bo się poczułam olana i już taka jak śmieć dosłownie.
On też pisze czasami z moją koleżanką, też ją zna. I ona mi kopiuje często co on o mnie pisze, i było, że kocha ale traktuje ten związek OLEWNICZO. jakoś tak to określił.
I raz jej napisał, że jak długo się nie będziemy widzieć to on nie wie czy mnie nie zdradzi.
A w sobotę jej pisał, że ma dla mnie prezent, bo że długo się nie widziliśmy i że taki no..żeby było dobrze.
I nawet jej pisał o moim prezencie gwiazdkowym, że co ma kupić *tego mi nie chciała powiedzieć, napisała tylko że coś drogiego*
I kurde, ja już nic nie wiem.
Czuję się mega olana.
I tak, jakby on specjalnie to wsyztsko robił, żebym ja z nim zerwała i żeby on miał czyste sumienie że to nie z jego winy się rozpadł związek.. ;<
A z drugiej strony pisze o prezentach na przeprosiny i o gwiazdkowych...
eh.
Nie wiem co mam robić.
Ostatnie 3 dni ciąglę płaczę przez niego.
BO mi starsznie zależy, kocham Go.
Ale czuję się tak, jakby tylko mi na tym związku zależało..
Co wy o tym uważacie? Co ja mam robić? Tylko nei piszcie że rozmowa, bo to nic nie da. Sama mówiłam, że wczoraj gadaliśmy to on olał i napisał ze wszystko OKAY wg NIego.
eh ;<
że kocha ale traktuje ten związek OLEWNICZO. jakoś tak to określił.
I raz jej napisał, że jak długo się nie będziemy widzieć to on nie wie czy mnie nie zdradzi.
o________O
No to już przesada jest.Kocha i pisze że zdradzi?
Chamstwo nad chamstwem.
Ja bym zobaczyła, jak będzie teraz w przerwie świątecznej, bo mysle, że jakies wolne w tej pracy będzie mial, na pewno uda Wam sie spotkać, poza tym Avi tutaj dobrze napisała, żebys też potraktowała to olewniczo, tylko też nie przesadzaj, bo skończy się na tym, że olejecie związek i będzie po.
Kurczę, dziwne z tymi wymówkami no, ja rozumiem, że musi sprzątać w domu, ale mysle, że chyba nie ma jakiegos ojca tyrana, zeby mu NIE POZWOLIŁ się z Toba spotkać, gdyby wiedział jaka jest sytuacja, ze zbytnio czasu dla Ciebie nie ma. Poza tym ma te 2-3 dni wolnego, nie rozumiem, czemu wtedy nie wykombinuje czegoś,
To samo ze zdradą, weź, jak kogoś się kocha, to raczej nie bierze się od razu opcji zdradzenia ;/
Z drugiej strony, wygąda tak, jakby tym prezentem miał zrekompensować ten brak czasu oO'
zacznij mieć do tego dystans, chociaż to zapewne trudne w chwili obecnej, gdyż go kochasz, ale poczekaj, może cos się jeszcze zmieni, a jeżeli nie, jeżeli po tym SMS co do niego napisalaś, nadal nie poskutkuje (bo to, ze napisał, że przesadzasz, to jedno, a to, że to przemyśli to drugie) to ja bym go zaczeła też olewać.
znacie się od wakacji?
to uciekaj przed nim tam gdzie pieprz rośnie tylko szybko, bo nie będzie jeszcze tak mocno bolało.
No to już przesada jest.Kocha i pisze że zdradzi?
Chamstwo nad chamstwem.
Ale oprócz tego pisał jej też, że jak mnei zdradzi to się zabije oO
Nie wiem czy warto z nim byc jezeli sie on tak zachowuje.Powiedzilabym mu w prost co sadze o tym zwiazku.
Ale oprócz tego pisał jej też, że jak mnei zdradzi to się zabije oO
Na początku pisał Ci ,że może Cię zdradzi. To jest po prostu nie poważne. ; O
Jeżeli, on trtaktuje ten związek OLEWNICZO ty też, go tak potraktuj.
Jeżeli on poczuje, się mega olany jak ty to ujęłaś może coś mu że tak powiem zaświta i potraktuję sprawę jasno i zrobi coś w tym kierunku.
ja bym zmusiła go do spotkania i powiedziała mu że jak się nie opanuje to koniec.
nie ma dla Ciebie czasu, traktuje związek 'olewniczo'? to baj.
drogie prezenty na gwiazdkę i jedno spotkanie na miesiąc nic tu nie dadzą.
myślę że jak chłopak nie zmieni swojego zachowania to powinnaś go posłać w diabły.
gdyby kochał Cię to na pewno znalazłby czas i sam pisał w sprawie spotkania.
i te jego powody to takie 'na odwal się'.
żeby tylko jakoś się wytłumaczyć.
jeśli Ci zależy to zrób jak wspomniałam - spotkaj się i jeszcze raz pogadaj.
może coś zrozumie.
chociaż ja, przepraszam, że to powiem, nie wróżę nic dobrego Twojemu związkowi.
Myśle, że on serio nie ma czasu się z Tobą spotykać, bo gdyby nie miał ochoty to zapewne by Cię o tym poinformował. Może poprostu powiedz mu że to dla ciebie bardzo trudne i ze czujesz się olewana...
że musi sprzątać ? że go żołądek boli ?
banalne ma te wymówki.
jakby mu naprawdę bardzo zależało to zrobiłby wszystko, żeby się z Tobą spotkać.
a on ciągle się wykręca.
może poczekaj do tego spotkania. wtedy sobie wszystko wytłumaczycie, wyrzucisz to z siebie.
a jak nadal nie będzie chciał się spotkać to postaw mu ultimatum: albo się bardziej postara albo to koniec.
no ja innego wyjścia nie widzę.
ale rzeczy o tobie pisze ;oo
zgrywaj taką niezainteresowaną, nie pisz do niego ani nic.
Jak zatęskni to sam się odezwie.
ale tak to będziesz się z tym męczyła, może lepiej będzie jak mu powiesz wprost: ciągle nie masz dla mnie czasu, jeśli tak dalej będzie to koniec, a szkoda bo bardzo cię kocham.
Trzymaj się ;]
Dziewczyno po takich tekstach (do tej koleżanki) Ty nic nie zrobiłaś z tym? Już sobie planuje, że Cie może zdradzi! Zwisa mu to czy się zobaczycie czy nie... albo że brzuch go boli... że tata kazał mu sprzątać.. sory... ale ile on ma lat? że tatuś mu mówi teraz siedzisz w domu i sprzątać będziesz..
Zastanów się czy warto się męczyć z nim w związku.. wiem kochasz go.. i ja Cie rozumiem, na prawdę.. mam jeszcze gorzej.. tyle, że już nie jesteśmy razem..
Pogadaj z nim jak już się spotkacie, zastanówcie się może czy ten związek ma sens jeszcze.. albo też jak naprawić to wszystko i posklejać na nowo.
zgrywaj taką niezainteresowaną, nie pisz do niego ani nic.
Próbuje.
Napisał dziś.
To wyszło, że w piątek się nei spotkamy bo pracuje.
Ale pisał z minkami itp.
I ja do niego że może 23 do niego wpadnę i na noc. i w wigilię do siebie po południu wrócę.
To też było, że może może.
I jakoś tak milej pisał.
MOże wczoraj jednak go trochę ruszyło to co pisałam.
I na końcu to ja nie odpisałam, że urwałam gadkę.
Niech nie myśli, że ja zawsze będę odpisywać i w ogóle, a zawsze takr obiłam i zawsze on zakańczał.
że kocha ale traktuje ten związek OLEWNICZO.
Emmm, to co to za miłość jak traktuje wasz związek olewczo?
Jak się kocha to przebywanie z drugą osobą jest najbardziej pożądaną rzeczą, jakikolwiek kontakt sprawia przyjemność, cieszy się małymi gestami, zwraca uwagę na najmniejsze szczegóły. TO JEST MIŁOŚĆ.
Ty go kochasz, i to widać. Facet jest jakiś dziwny, najpierw sam się starał a teraz bum.
Wiesz co najbardziej na nich działa? Oni lubią zdobywać. Może daj teraz sobie na wstrzymanie, nie pisz, pokaż mu że dajesz sobie doskonale radę bez niego, niech widzi że musi się trochę o Ciebie postarać.
Wkurza mnie taka postawa jaką on przybrał. Coś na zasadzie "Dobra, już ją mam, lata za mną, więc jest okej". A Ty masz udowodnić że tak nie jest! I już. Zobaczysz, jak przestaniesz przez jakiś czas pisać to sam się zacznie bardziej interesować. Powodzenia. :)
Wiesz co najbardziej na nich działa? Oni lubią zdobywać. Może daj teraz sobie na wstrzymanie, nie pisz, pokaż mu że dajesz sobie doskonale radę bez niego, niech widzi że musi się trochę o Ciebie postarać.
Też o tym myślałam.
W sumie to może zadziała.
Tyle, że nie wiem czy dam tak radę.
Bo ja jak już się zaangażuję to na maksa i nie rozumiem, czemu mu przeszło.. ;<
mógłby mieć tak jak ja a nie.. ;<
Dlatego mówię, zobacz czy mu na Tobie zależy. Daj mu się wykazać, odpuść sobie esy.
Przecierpisz trochę, ale może się opłacić. :)
Nie podchodź do wszystkiego aż tak emocjonalnie. Wtedy najmniejsza drobnostka boli.
Wiem coś o tym bo sama tak mam ale staram się nad tym panować.
Dlatego mówię, zobacz czy mu na Tobie zależy. Daj mu się wykazać, odpuść sobie esy.
Nie pisałam nic do niego dziś.
I wczoraj, tzn smsy, jak był w pracy to nawet SAM napisał.
I potem na skype wbiliśmy. SAM zaproponował.
Nawet napisał, że stęsknił się itp.
Ale i tak na razie będę tak trochę no. mniej emocjonalnie traktować. I nie będę AŻ tak się starać *ale całkowicie nei oleję, bo nei chcę go starcić^^*
I o.
I dobre podejście. ;) Ale sama z siebe za często pierwsza nie pisz. Jego kolej.
I dobre podejście. ;) Ale sama z siebe za często pierwsza nie pisz.
NO wiem wiem.
Smsów nie piszę. Czekam aż on ;p a na gg akurat prawie zawsze on zagaduje, więc ..no.
I tak najgorsze sprawy spotkań, bo teraz dopiero MOŻE za tydzień w środę.
Czyli3 tyg niewidzenia się będą.
Mam nadzieję, że chociaż to wypali.
Dobra, na razie zamykam. Mam nadzieję, że nie będę musiała pisać tu więcej *_*
dziękuję wszystkim.