Mowa serca | 1whiteangel3
Czy czułybyście żal lub jakieś inne negatywne uczucie gdyby chłopak powiedział ze mu nie wystarczasz?
Mi tak właśnie powiedział ;( Nie tak sam z siebie, wyszło to z rozmowy
Jest to towarzyski chłopak, lubiany przez wielu (dziewczyny również) i jeśli jakaś się do niego przytuli, usiądzie na kolana, położy na nim nogę lub inne takie rzeczy... to mu to nie przeszkadza, ale mi tak. Kiedy powiedziałam mu o tym, on odparł, że jest mu to obojętne że go jakaś dziewczyna dotknie itp. i dodał, iż myślał że mi to nie przeszkadza.
Trwa to już jakiś czas... sądzę, że gdybym w końcu się nie odezwała, trwałoby to dalej.. do niedawna sam zaczepiał dziewczyny (w sensie np. tak palcem je dotykał/stukał), przytulał od tyłu lub się opierał o nie. Widziałam to nie raz jak robił tak z jedną dziewczyną z klasy (chodzimy do tej samej klasy jak coś), nawet kiedyś siedziała mu na kolanach. Kłóciłam się z nim oto już wiele razy, ale ostatnio tak porządnie. I powiedziałam mu, żeby tak nie robił, żeby nie dotykał innych dziewczyn i nie pozwał się być dotykany bo mnie to dotyka, boli i wgl się nie podoba... a on stwierdził, że nie mogę czegoś takiego zrobić, bo to jest naruszanie jego wolności i próba zmienienia go. Wymyślił nawet kompromis który brzmiał jakoś "Ja sam nie będę nic z tych rzeczy, ale jeśli któraś zacznie nie będę się odsuwał" . Wiecie twierdził też, że przesadzam z tą całą sprawą. Powiedział mi też kilka innych słów których jednak nie chcę tu powtarzać (nie obraźliwych, ale takich.. dobijających, smucących) I być może czytając to wiele z was uzna, że faktycznie nie wiadomo o co tyle zachodu, jednak jeśli zobaczyć to na własne oczy, przeżyć...to już jest inaczej.
Wiem co mam zrobić. Chcę tylko od was usłyszeć czy FAKTYCZNIE przesadzam w tej sprawie? Czy wy na moim miejscu pozwalałybyście na dotykanie? .
Z tego co piszesz to nie jest normalne,aby to dotykanie aż tak daleko zaszło.
Wcale nie uważam, że przesadzasz, wręcz przeciwnie masz racje.
Na pewno nie Tobie jednej przeszkadzałoby takie zachowanie chłopaka.
Ten gość przesadza.
Za dużo sobie pozwala.
Słuchaj, nie daj się robić w kuku, bo chłopak przegina i to ostro. No, bo sorry, ma swoją dziewczynę to po co mu inne do dotykania? ;o
Powiedz mu stanowczo albo tak, albo tak.
Skoro mu brakuje wolności, to może pora mu ją dać ?
Ja bym na twoim miejscu pogadała jeszcze z nim , tak serio stanowczo. Sama zdecydujesz co będzie dla was najlepsze w tej sprawie.
Czy czułybyście żal lub jakieś inne negatywne uczucie gdyby chłopak powiedział ze mu nie wystarczasz? gdyby usłyszała takie coś, powiedziałabym mu, żeby się w takim razie zajął innymi i odwróciłabym się na pięcie.
oo.
I nie uważam, że przesadzasz.
Może i nie zaszło to nie wiem jak daleko, ale zawsze.
Mnie też by to przeszkadzało.
A chłopak? Przepraszam, ale albo jest zwyczajnie GŁUPI i nie rozumie problemu, ale robi to specjalnie i nie obchodzi go co czujesz.
Nie wiem co gorsze...
To jest Twój chłopak?! Kurcze, to nie Ty przesadzasz, ale on. Będąc z kimś, to się jest z tą osobą, a nie się obmacuje (no może nie dosłownie obmacuje) inne! Ja na samą myśl byłabym maksymalnie wpieniona na niego. I to nie jest naruszanie jego wolności, ale on zwyczajnie jest nietaktowny wobec Ciebie.
A jakbym usłyszała od swojego chłopaka, że mu nie wystarczam, chyba też bym się obraziła.
W ogóle nie przesadzasz. Gdyby mój tak robił, na 99% bym z Nim zerwała i może wróciła, jakby się uspokoił.
To nie jest normalne, że chłopak dotyka inne dziewczyny. Nie wystarczasz mu? Pewnie tak. Ale to nie jest Twoja wina, tylko jego, że nie umie opanować swoich hormonów!
Ja, mimo tego, że jestem w związku, czasami flirtuję z innymi, mam taki odruch, ale nigdy nie posuwam się dalej niż do przytulania na przywitanie albo na 'do widzenia'. A i tego staram się nie robić, bo kocham mojego Miśka. Tak więc z tego, co napisałaś, wnioskuję, że ten chłopak albo jeszcze nie dojrzał to poważnego związku, albo chce się zabawić. Jak ja to mówię, paździoch z niegoxP
Eii .. To jest twój chłopak .?!
No nie .. Ten koleś ma chyba coś z głową nie tak .
Jestem ciekawa co by było jak byś ty tak robiła ze swoimi kumplami .
On pewnie miał by do Ciebie pretensje , bo ty tak NIE możesz .
Ale jemu to wolno . Na twoim miejscu
pogadała bym z nim i pokazała mu że traktujesz ten związek
dość poważnie , a nie na takiej zasadzie "
jesteśmy razem , ale róbmy co nam się podoba"
Bo ty jakoś nie chodzisz do innych kolesi
nie siadasz im na kolana i wgl.
Wygląda mi na osobę nie dojrzałą do takiego związku .
Jeżeli po mimo tej rozmowy z nim
dalej będzie tak robił .. Zostaw go na takiego kolesia to żal czasu i nerwów .
+ Napisz jak to się wszystko potoczyło . ; dd
Powodzenia . ; *
Nie nie przesadzasz , bo skoro kocha Ciebie to po co zaczepia inne. Takie dotykanie , obejmowanie to zwyczajny podryw.
Czy wy na moim miejscu pozwalałybyście na dotykanie? .
Nie nie pozwoliłabym na takie coś , on Ciebie wręcz upokarza takim zachowaniem.
bo to jest naruszanie jego wolności i próba zmienienia go
On jest śmieszny z tym co mówi , pogadaj z nim jeszcze raz i postaw sprawę jasno ,że jak nie przestanie tak robić to z Wami koniec. Wcale nie naruszasz jego wolności , bo związek polega na byciu RAZEM a nie każde sobie.
Powodzenia.
"Ja sam nie będę nic z tych rzeczy, ale jeśli któraś zacznie nie będę się odsuwał"
To jest dobre.
Ani trochę nie przesadzasz. I pewnie też byłabym zazdrosna w takiej sytuacji. Ale po raz pięćset pięćdziesiąty piąty i tak można poradzić to co zwykle czyli: szczerą rozmowę. Spokojnie i stanowczo jeszcze raz mu powtórz, że Ci się to nie podoba i żeby coś z tym zrobił. A stawianie Ci tego typu warunków
Nie przesadzasz, ani trochę. Powiedz, jakby on się czuł, gdybyś to TY się tak zachowywała. Niech się postawi na Twoim miejscu. Koleś, sobie za dużo pozwala.
no to tak.
jego przyjaciel przyznał mi rację i kazałam wybierać: ja albo "dotykanko" . Wybrał mnie. Nie jest oczywiście tak jak było kiedyś, dalej mam do niego żal. czasem nie mam go ochoty pocałować albo przytulić. (no zranił mnie tymi słowami...)
Ale on nie robi nic. Pytałam się go, dlaczego nie próbuje naszych relacji naprawić. On stwierdził, że nic nie będzie robił bo to ja powinnam wszystko naprawić. Jak powiedział, "chcę sprawdzić czy jesteś tak silna psychicznie i czy umiesz wybaczyć..." .
Chciałabym żeby to on postarał się uratować nas związek, bo w końcu ja w niczym nie zawiniłam. Ale on uważa, że on niczego robić nie będzie i mam to zrobić ja.
Teraz już nie wiem co o tym myśleć...
Odnoszę wrażenie, że chłopakowi zupełnie nie zależy na tym związku.
Jest to jest, nie ma to nie ma.
Ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z nim i postawiła pytanie czy zależy mu na Tobie i na tym związku.
"Ja sam nie będę nic z tych rzeczy, ale jeśli któraś zacznie nie będę się odsuwał" . oO
to jest chore, a on ma nabite we łbie. jak w ogole tak mozna powiedzieć. w ogole nie przesadzasz, i powinnaś postawić na swoim, moze w koncu sie ogarnie i zacznie zachowywać tak jak powinien.
"chcę sprawdzić czy jesteś tak silna psychicznie i czy umiesz wybaczyć..."
To jest jeszcze bardziej chore.
Prawdopodobnie chłopak miałby więcej szacunku do worka z ziemniakami.
Czy Ty dziewczyno masz w sobie choć trochę godności?
Czy Ty dziewczyno masz w sobie choć trochę godności?
Pewnie ma, ale go kocha i mimo wszystko myśli, że będzie dobrze.
Jak ja kiedyś. :/
Karamba, jeśli tak to zostawisz, to na pewno dobrze nie będzie. ;x
Najpierw pogadaj z nim o tym, czy chce z Tobą być. Czy mu na tym związku zależy, czy już nie.
I powiedz, że źle się czujesz, kiedy on się tak zachowuje, bo chciałabyś, aby on był tylko Twój, bo Ty w stosunku do niego jesteś fair i oczekujesz tego samego.
Że bardzo boli Cię jego zachowanie, że czujesz się tak, jakby Cię zdradzał.
Powiedz, że nie czujesz, że Cię kocha i źle Ci w takim związku bez miłości. (to ostatnie zdanie jest ryzykowne, więc uważaj).
Potem mów co czujesz tak, żeby mu się zrobiło przykro.
Ja swojemu tak powiedziałam, poprawił się na chwilę, a potem znów robił swoje. ;x
Na koniec daj mu czas, żeby się zastanowił nad swoim zachowaniem. Kilka dni.
Wtedy się nie odzywaj, nie pisz, nie dzwoń, zero kontaktu.
Zobaczysz, czy zatęskni.
Jeśli nic nie wskóra, w tym momencie na Twoim miejscu dałabym sobie z nim spokój, bo jeśli nie rozmowa, zastanowienie się nad sobą, to nic nie pomoże.
Zrobiłabyś wszystko, co byś mogła, a związek z nim nie miałby sensu.
W ogóle, ten Twój chłopak jest strasznie podobny z charakteru do mojego byłego ;OO
On stwierdził, że nic nie będzie robił bo to ja powinnam wszystko naprawić. Jak powiedział, "chcę sprawdzić czy jesteś tak silna psychicznie i czy umiesz wybaczyć..." .
Miłość miłością, ale z takiego materiału to porządnego chłopaka w najbliższej przyszłości nie będzie.
Chyba, że chcesz być szmatką do zabawy.
On stwierdził, że nic nie będzie robił bo to ja powinnam wszystko naprawić. (...) Ale on uważa, że on niczego robić nie będzie i mam to zrobić ja.
Przecież tego muszą chcieć obie strony. Bo tak na podstawie "Ty się staraj, ja nie muszę" to daleko nie zajdzie. Gratuluję Ci wytrzymałości, ja już bym daaawno zerwała. Widać, że nie dojrzał jeszcze do związku, że to jest dla niego tylko "chodzenie na pokaz". Nie warto marnować na niego czas, mówię Ci.
oO` Powiem Ci tak, jesteś warta kogoś lepszego. Przecież czy chłopak jest od tego, żeby sprawdzać twoją psychikę? oO To chore. Na twoim miejscu rzuciłabym go. Przecież 'tego kwiatu jest pół światu' znajdzie się inny, lepszy. A on nie powinien się tak szczeniacko zachowywać, jak królewicz, który ma zawsze rację. A ja uważam, że to facet powinien być podporą związku, a nie jeszcze bardziej go dołować i przytłaczać, swoim zachowaniem i głupim tłumaczeniem. Zniża się do poziomu zerowego, obecnie mam wrażenie.
oO` Powiem Ci tak, jesteś warta kogoś lepszego
ZGADZAM SIĘ W 100 % .
Posłuchaj, jeżeli to jest twój chłoopaka to to co on robi to jest masakra...
no sory, ale jakby nie patrzeć to on się miział z innymi laskami. Mój chłopak wie że na takie coś pozwolić sobie nie może więc pilnuje się na każdym kroku, no i to nie jest kwestia wolności ... bo związek do czegoś zobowiązuje, a wolność w związku...? Owszem , polegająca na tym że pozwalasz mu wychodzić z kolegami, ale nie macać się z innymi pannami. koleś ma nierówno pod sufitem.?!
musisz z nim pogadać.
Nie martw się . BĘDZIE DOBRZE.
napisał do mnie że dobrze będzie jeśli przez kilka dni będziemy ze sobą rozmawiać, spotykać się i zachowywać się tak jakbyśmy się nie znali... dzisiaj do mnie przyszedł niespodziewanie (z różą) i przeprosił za swoje słowa i zachowanie i prosił o wybaczenie... ale ja nie wiem czy mu wybaczyć czy nie. Doradźcie mi coś proszę, wiem że to ode mnie zależy ale jakbyście zrobiły na moim miejscu?
Być może zrozumiał, że jego podejście było idiotyczne, szansę możesz mu dać, a następnym razem 'do widzenia'.
możesz mu wybaczyć, ale nie od razu.
niech się chłopak postara.
Jeżeli mu zależy to będzie się starał zmienić.
Jeżeli nie to to oleje.
Ja bym poczekals, zobaczyla jak będzie i wtedy podjela decyzje.
ale co zrobisz zależy od Ciebie .. ;)
Być może zrozumiał, że jego podejście było idiotyczne, szansę możesz mu dać, a następnym razem 'do widzenia'.
No dokładnie, tylko nie daj sobą pomiatać.
Bo możliwe, że to jest chwilowe.
A jeśli się nie zmieni, no to skończ ten związek.