Mowa serca | 1whiteangel3
Moja sytuacja jest dość skomplikowana, już nie wiem co o tym myśleć, więc proszę Was o pomoc :]
Spodobał mi się pewien chłopak. Nazwijmy go Jan Kowalski. Akurat w czasie kiedy zaczął mi się podobać, zaprosił mnie do znajomych na nk :D Wykorzystałam więc okazję i napisałam do niego. Okazało się, że mamy ten sam gust muzyczny, ogólnie rozmowa była całkiem sympatyczna. Jednak po kilku wiadomościach nasz kontakt się urwał. Ja już nie miałam pomysłów jak go zagadać, a on wgl. się nie angażował w dialog. Po pewnym czasie spróbowałam znowu - tym razem na gg. I tu się rozpoczyna sajgon. W pierwszych rozmowach jego odpowiedzi były 'tak ' ' nie ' ' nie wiem ' itd. Potem zaczął rozpisywać się, jakbyśmy znali się od lat. Opowiadał mi różne swoje historie, zadawał pytania np. o zainteresowania - ogólnie bomba. Kolejna rozmowa - nie mam pojęcia co mu odwaliło. Zaczął się ze mnie naśmiewać 'co ja wgl. miałam dziś na sobie!?' chociaż wyglądałam normalnie, jak wszyscy.. Potem zachowywał się dosłownie jak pedał. Zaczął opowiadać o ciuchach, o tym, jaki to on szczęśliwy bo jutro jedzie na zakupy. A rozmowę zakończył 'aaaa! żel do włosów mi się skończył! muszę biegać kupić nowy! narazie.' ;/ Każdy z Was myśli teraz pewnie :to proste - dziewczyna mu się nie podoba i chcę ją spławić. Ale...zauważyłam, że od pewnego czasu ciągle się na mnie patrzy, słodko się uśmiecha. Nie wiadomo czemu zawsze tam gdzie jestem ja jest i on. Np. ja wchodzę do biblioteki - on też. Ja wychodzę - on też. Zawsze kiedy stoję przed wfem obok szatni, on jakimś cudem też tam stoi. Ostatnio stał obok mojego plecaka, gdy po niego przyszłam i poszłam - on poszedł też. Poza tym ciągle dodaje mi słodkie komenty do fotek na nk.. Doszłam do wniosku, że mam tego dość. Pisząc z nim na gg i tylko domyślając się o co mu chodzi nic nie osiągnę. Zaprosiłam go więc na spotkanie. Nie było probelmu, zgodził się, tylko mnie ostrzegł, że jest nieśmiały :]. Wszystko pięknie fajnie...godzinę przed spotkaniem dostałam esa 'jednak mi dzisiaj nie styknie, muszę isć do kumpla' ;/. A potem dalej chodzenie za mną, wieczne lampienie się tymi słodkimi oczkami na każdy mój ruch..Byłam ciekawa co teraz, więc znowu napisałam. I znowu odpowiedzi 'tak ' ' nie ' 'nie wiem '. :( Słyszałam o nim wiele złego...właściwie nikt nie powiedział mi nic dobrego. Wszyscy tylko, że się bawi dziewczynami, że 'wszystkie po du*ie' i jeszcze wiele innych określeń, ale nie będę cytować, gdyż jest zakaz przeklinania. Wczoraj podeszła do mnie jedna kol i zapytała 'eeej...ty kręciłaś z tym Janem Kowalskim?'...zauważyłam też, że dziewczyny z jej klasy mówią na nią 'pani Kowalska'. Ale ona nie chce mi powiedzieć o co chodzi, skąd wgl. pomysł żeby mnie o to zapytać. Gdy zapytałam jego czy mi to wytłumaczy, powiedział 'bo może jej mówiłem, że jesteś drugą dziewczyną słuchającą metalu...'. Jestem w rozterce, nie wiem co o tym myśleć. Powinnam go sobie odpuścić, wiem. Ale nie potrafię, próbowałam tak wiele razy! Usunęłam wszystkie jego numery, wszystko co z nim związanie. Ale nie potrafiłam...przywróciłam to wszystko i dalej się męczę :< Mogłabym zagadać w szkole, ma przerwie. Ale on nigdy nie jest sam, zawsze chodzi w 'stadzie'.
Błagam pomóżcie! O co może mu chodzić? Co ja mam robić?
Ych...niezły referat mi wyszedł..mam nadzieję, że coś z tego zrozumieliście.
Myślę, że ten koleś jest trochę zagmatwany. Skoro tak bawi się dziewczynami, nie pozwól, abyś stała się jego kolejną zdobyczą. Odnoszę wrażenie, że koleś ewidentnie się Tobą bawi, albo chce zobaczyć Twoją reakcję na jego kolejne odskoki. Widzę też, że w pewien sposób się od niego uzależniłaś : wszędzie go widzisz, nie możesz przestać o nim myśleć. Wiele sposobów już zużyłaś, chcąc zwrócić na siebie uwagę. A po drugie, te metki co do jego osoby nie pojawiły się z kosmosu. Skoro żadna dziewczyna nie chce powiedzieć o nim niczego dobrego, to znaczy, że musi być z nim coś nie tak. Na Twoim miejscu odpuściłabym go sobie, bo jak na razie robi Ci tylko nadzieje, a po tym unika Cię.
a może... on tylko udaje.. takiego twardziela? bo skoro ma taką opinie, może mu to właśnie odpowiada..
wpatrywanie się w Ciebie, słodkie uśmieszki i w ogóle.. wskazują na to, że Ty się mu podobasz, jednak to co robi podczas rozmów to nie rozumiem.
może tylko chciał się pobawić, a zaczęło mu zależeć i się chłopak przestraszył.. a może po prostu nie chce się z nikim wiązać.
skomplikowana sytuacja.
może porozmawiaj z nim, na gg skoro nie możesz w szkole.
Pewnie chce się z Ciebie pośmiać czy coś w tym stylu. Olej go.
fakt jest faktem, że coś musi być na rzeczy, skoro łazi za tobą na przerwach, słodko się uśmiecha itd.
sama jestem w takiej sytuacji i wiem, że nie jest to dla cb łatwe .
ale w moim przypadku ostatnio powiedziałam definitywnie STOP! ;
odkąd do niego nie pisze, i nie zawsze go zauważam (a przynajmniej czasem w sQl traktuje go jak powietrze ) wydaje mi się że zaczął robić jakieś pewniejsze kroki.
może ty tez tak zrób, spróbować nigdy nie zaszkodzi, a za tydzień są walentynki to jeśli do tego czasu nic nie zrobi, spróbuj go sobie odpuścić. ja tez tak zrobię .
powodzenia !
P.S.: naprawde wiem w jakiej sytuacji jestes
Of, trudny orzech do zgryzienia.
Na pierwszy rzut oka, wszystkie te jego uśmieszki, łobuzerskie spojrzenia etc wskazują na to, że mu się podobasz.
Ale musisz się zastanowić, czy to ma sens.
możliwe, że chce się tobą pobawić i dodać do 'kolekcji'
Spróbuj z nim pogadać na przerwie
Albo na gg, jak od spotkania się wymiguje.
Ale raczej go sobie odpuść.