Mowa serca | 1whiteangel3
Mam 2 przyjaciółki, a moze miałam? Sama nie wiem...Z Izaą i Magdą znam się od przedszkola, zawsze trzymalysmy sie razem "jedna za wszystkie wszystkie za jedna". Znamy sie praktycznie na wylot, i mozemy sie pochwalic wieloma wspanialymi wspolnymi wspomnieniami. To byla swietna przyjazn bylysmy ze soba szczere, nie mialysmy przed soba wiekszych tajemnic, nie nagadywalysmy na siebie nawzajem. A teraz w tym roku gdy poszlysmy do gimnazjum wszystko to diabli wzieli!!! Wszystko sie to zmienilo gdy do naszej paczki dolaczyla Kinga. Na poczatku sprawiala wrazenie rownej dziewczyny, wesola, mila pomocna i zawsze taaaka usmiechnieta... Na poczatku nawet z nia w lawce siedzialam, przez pewien czas to ze tak powiem dlam sie jej "opetac", dopiero Iza i Magda mnie do porzadku przywolaly bo latalam z ta Kinga prawktycznie caly czas.Przynaje sie do tego bez bicia i wiem ze zle robilam. Ale pozniej chyba sie znudzilam Kindze, wtedy zaczela przekabacac Ize, wtedy ona i Kinga byly takie "pauzki-nierozlaczki", chociaz Iza zaprzeczala i tak dalej ale i ja i Magda dobrze widzialysmy co sie dzieje, jednym slowem olewala nas i to z bardzo wysoka. Po pewnym czasie jak Kinga znudzila sie Iza wziela sie za Magde, wtedy to z nia spedzala kazda przerwe, wtedy one byly nierozlaczne. Rozumialam je, bo dobrze wiedzialam jak to jest byc tak "opetana" i gdy one byly tak zostawiane po kolei tez to niby widzialy... Nie raz sie zarzekaly ze tez maja jej dosc, ze one juz tak nie chca, ze ona dziala im na nerwy, za...chca zeby bylo tak jak dawniej...I nie raz nie dwa prubowalysmy sie jakos od niej odczepic,ale to i tak na nic. Zawsze ktoras z nich pedzej czy pozniej wyciaga do Kingi reke na zgode. Widocznie one nie wiedza czego chca. Ja z Kinga bylam najczesciej poklocona, bo ja jestem pewna ze jej nie lubie. Chociazby w ostatni piatek wszystkie rzy juz mialysmy serdeczni edosc Kingi, tym razem to wlasnie Iza i Magda jej wyrzucaly najwiecej bo ja juz dawno z Kinga nie trzymam wiec nie mam sie o co klocic. Jeszcze nigdy nie widzialam ich tak zdeterminowanych do tego zeby w koncu ja zostawic,zeby zrobic cos zeby ona nas zostawila...Zarzekaly sie ze to juz definitywny koniec...A juz w niedziele Magda byla pogodzona z Kinga a w poniedzialek Iza ktora najbardziej byla wkurzona mowila ze pogodzic z sie z nia nie pogodzila ale po angielskim wszystkie trzy gdzies sie ulotnily, ja sobie moglam poogladac tylko ich plecy :( Jest tak jak zawsze, jej zwsze sie upiecze, a gdy np ja cos przeskrbalam to mi to 2 tyg wypominaly. TAK PRZYZNAJE OTWARCIE ZE JESTEM O KINGE CHOLERNIE ZAZDROSNA!!! Ale jak tu nie byc zazdrosnym i zlym jesli nasza 8-letnia przyjazn obrocila w fiasek w 8 miesiec!!! Teraz na pozor jest znowu wszystko OK, na pozor bo te wszystki niedomowienia, intrygi,wyrzuty i inne niewypowiedziane proeto w oczy zale zostana miedzy nami i juz je sobi ebedziemy pamietac na zawsze. Smutne lecz prawdziwe. Jesli one chca zeby bylo tak jak jest, czyli jesli sie chca z Kinga kumplowac to niech sie kumpluja, uszanuje ich zdanie, w koncu one nie sa moja wlasmnoscia i nie moge byc taka zaborcza. Treaz tylko pytanie: powinnam walczyc o te przyjaz czy nie? Bo ja juz naprawde nie mam sile, probowalam juz duzo razy.A do przyjazni trzeb acheci nie tylko jednej osoby. Co wy o tym myslicie?
Myśle, ze powinnaś zawalczyć. Ja bym przynajmniej tak zrobiła. Wkońcu przyjaźnicie się 8 lat. Tak jak ''mówiłaś'' ta Kinga najpierw się ''przyjaźni'',
a potem jej się nudzi. Iza i Magda jeszcze pewnie nie raz zawiodą się na tej Kindze
i zrozumieją, że nie mozna na niej polegać. Prędzej czy później wszystko się i tak obróci przeciwko Kindze, bo nie myśle, ze te Twoje koleżanki są na tyle niemądre żeby to tak długo tolerować.
Radziłabym Ci pozozmawiać szczerze z Iza i Magdą, bez Kingi o tym co dalej robić.
Powiedz im wszystko co czujesz, a powinny Cie zrozumieć i wszystko sobie razem wyjaśnicie.
ja proponuje odpuścić na jakiś czas, poczekać
jeśli serio jesteście przyjaciółkami, w końcu magda i iza to zrozumieją i zostawią kinge.
jelsi nie.. no trudno , ich wybór.
No wiesz, muszę Ci powiedzieć, że prawie zawsze tak jest, gdy przychodzi się do nowej szkoły. W tym przypadku z podstawówki do gimnazjum. Nowa szkoła, nowi ludzie i nowe znajomości. Za wszelką cenę pragniesz się ze wszystkimi poznać i zdobyć ich sympatię. Być przez wszystkich lubianą. Jestem w Twoim wieku i świetnie to wszystko rozumiem. W klasie macie nowych kolegów. W przyjaźni dużo się zmienia, ponieważ dochodzą osoby trzecie. Mieszają Wam w głowie. Nie wiecie czy czy być z nimi czy ze starymi znajomymi. A wiadomo, że chcecie wszystkiego zasmakować. Tak niestety jest, że wszystko się miesza. Tak właśnie stało się i z Waszą przyjaźnią. Ta Kinga zamąciła Wam w głowach. Manipuluje Wami, robicie wszystko co ona chce. Najpierw się kłócicie, a potem szybko godzicie. Ona właśnie ma taki wpływ (niedobry dla Waszej przyjaźni). Nie możecie dać się tak kierować. Znacie się od 8 lat, a tu przyszła jedna panna i chce to wszystko zepsuć? Nie dajcie się ! Musicie nad tym panować, żeby ona nie 'opętała' Was do końca (o ile jeszcze tego nie zrobiła).
No więc tak: zbierzcie się wszystkie razem i obgadajcie całą sprawę. Może jakieś kary zróbcie, że ta, która pierwsza do niej poleci, stawia Wam lizaki czy tam lody. Jeśli te Twoje przyjaciółki się zgodzą i jeśli im w ogóle zależy na Waszej przyjaźni. Nie poddawaj się i walcz o swoje przyjaciółki. Przyjaciel jest skarbem, pamiętaj o tym...
Powodzenia ;)
Ja bym walczyła.
W końcu znacie się tyle.
Nie rozumiem jednego.
Tego że niby żadna tak jej nie lubie a nagle wszystkie są najlepsze przyjaciółki.
Na twoim miejscu wzięłabym tą Izę i Magdę na rozmowę i powiewdziała że tak nie może być.
Co chcą dalej robić. Bo prędzej czy później znowu jej się znudzą.
I będą chciały do ciebie wrócić ale ty już ich nie przyjmuj jak zawsze.
Niech zrozumieją i przeproszą.
A reszta już ich wybór.
Zobaczysz co zdecydują.
gdy poszlysmy do gimnazjum wszystko to diabli wzieli!!
Znam to. Przeżywam to w obecnej chwili.
Powinnaś walczyć.
Znacie się już dłużej.
Przecież jedna osoba nie zniszczy wieloletniej przyjaźni.
Zresztą sama zobaczysz.
Trzymam kciuki.
Trzymaj się.
Pozdro.
Z tymi nowymi znajomosciami w nowej szkole to znou nie jets tak do konca bo w mojej szkole jest tak ze podztawowka i gimnazjum jest w jednym budynka a ze mieszkam na wsi to praktycznie kazdy sie zna a przynajmniej z widzenia...Wlasnie w piatek Iza z Magda do mnie maja przyjsc,pogadam z nimi i im powiem jak ja to widze. Szceze mowiac watpie czy to cokolwiek zmieni bo juz nie raz gadalysmy tak "szczeze" i juz nie raz mi mowily za maja jej dosc,ale co z tego jak sie podracza z nia tak dzien-dwa a pozniej znowu jest wszystko ok. Ona ma jakis dar, jej ludzie tak jakos latwo wybaczaja, poprostu ma w sobie cos takiego ze predzej cz pozniej ci przy niej serce mieknie,sama czasem jak sie zapomnialam to z nia siechichralam jak glupia. Bo on na pierwszys rzut oka jak juz wczesniej pisalam jest ok ale jak ja ludzie poznaja, to pozniej mi mowili co o niej sadza, a jak sa w jej towarzystwie to im to mija...ona poprostu ma w sobie takie dziwne "cos". A wracajac jeszcze do tych rozmow z Iza i Magda to Magda kiedys szczeze powiedziala ze ona ja nawet lubi i nie chce z nia tak calkiem tracic kontaktu,i jej powiedzialam ze jak tak chce jej sprawa ja to szanuje. Mowila jeszcze zebym sie nie martwila bo on Kinge tylko lubi a mnie kocha (oczywiscie jak przyjaciolke) a Iza sie zazekala ze za nic juz jej nie wybaczy. Za to w poniedzialek moglam sobie poogladac ich plecy od tylu bo lazily w trojke i nawet na mnie nie czekaly, ciagle sie gdzies we trzy gdzies zmywaly :(. Ja sie trzymalam z taka Bernadka-taka kolezanka co tez sie zadawala dawniej z Iza i z Magda. Tez ma dosc tego.Jeszcze w piatek Iza z Magda mi opowiadaly,jak Kinga sie zabawia chlopakami,tzn bo kazda z nas trzech juz kogos miala,nic powaznego bo to byly takie milostki w 5 kl. No ale Kinga wie ktozy to kolesie i najpierw robila tak ze tych bylych Izy i Magdy w sobie rozkochala,a gdy oni liczyli na cos wiecej to oczywiscie odmawiala grajac taaaka dobra przyjaciolke bo "nie chciala nas ranic". Za mojego eks sie nie brala, za to gorzej bo zaczela mi wyrywac chlopaka z ktorym niedawno krecilam i figa z tego wyszla...ale utrzymywala ze ona tak bardzo go nie lubie i ze w ogole to glupek. Gdy ja sobie oppuscilam sobie tego chlopaka to taka Marzena go wyrywala to jak Kinga sie o tym dowiedziala to znowu zaczela go podrywac i Marzenie tez sie nie udalo. A gdy Marzena jej to zarzucala to mowila "ze ona to robie dla jej dobra (bo uwaga i tu najlepsze) nie chec zeby ten chlopak skrzywdzil ja tak jak skrzywdzil mnie" Kurde no bardzo smieszne bo ja sie skrzywdzona nie czuje! A jesli juz przez kogos to przez Kinge wlasnie...kurde ale sie wyzalilam...uff :) Tak wiec rozmowa z Magda i z Iza duzo tu nie da bo juz nie raz o tym rozmawialysmy i juz nie raz prubowalysmy ale to na nic. One maja swoje rozumy i nie sa malymi dziecmi. Pozatym ja juz naprawde dlugo o nie walczylam. Ale widocznie przegralam. J a juz naprawde nie mam sil, i napewno nie bede ich zdobywala takimi sposobami jak to robila Kinga bo ja tak anie jestem,nie bede sie tak plaszczyc przed nikim.