Mowa serca | 1whiteangel3

A wiec tak....wczesniej pisalam o tym jak chcialam wrocic do bylego ktory byl zajety...Panienka z nim zerwala jakis czas temu...A przeciez mowil ze chce ze mna sprobowac ale jest zajety...Zaczelismy znow pisac. On powiedzial ze chce ze mna byc ale z czasem. I zebysmy teraz widywali sie tak zeby nikt nie wiedzial. Zeby nie bylo gadane...Przychodzilam do niego on do mnie(mniejsza o to) Powiedzial ze na poczatku stycznia wyjezdza za granice...na miesiac i wtedy jak poczekam i on wroci mozemy sprobowac ze soba. Wogole teraz traktowalismy sie tak jakbysmy ze soba byli. Te czule slowka i wogole takie tam...
Coz to pisac...narobil nadziei i zniknal.
A dokladniej ostatnio mielismy sie spotkac...w piatek mial jechac na urodziny a w sobote mielismy sie zobaczyc...w piatek nie pisal prawie caly dzien wiec na wieczor napisalam jak tam urodziny itd. odpisal ze nie pojechal jednak i czy mi tego nie mowil. ja ze nie. pozniej takie srutututu i nie wiem dlaczego ale zaczelismy sie klocic o glupia rzecz. bynajmniej dla mnie nie istotna. odpisywalam mu na kazdego sms a on wkrecal ze mu nie odpisuje i o taka bzdete poszlo. poszlam spac bo nie chcialam sie klocic . osstatniego sms napisal ze ta klotnia byla bledem no i zyczyl dobrej nocy. Po przebudzeniu mu odpisalam ze ja sie klocic nie zaczelam i takei tam. on wypalil ze dopiero co sie rozszedl z X(jego eks) a my juz sie klocimy i ze on takiego czegos nie potrzebuje. (oczywiscie nie wspomne o tym ze ja tej klotni nie zaczelam:|...moze to taki pretekst byl? hm . nie wiem) Wogole juz pytal moja mame o pozwolenie na zabranie mnie na sylwestra gdzies poza miasto. oczywiscie ona sie zgodzila i takie tam...A ostatnio wypalil z takim smsem ze on dalej czuje cos do tej X i ze glupio mu tak spotykac sie ze mna i ze nie chce mnie ranic...zebym go zrozumiala i takie tam :| to po co wogole mi pisal ze mu zalezy ze on chce bardzo sprobowac . wogole gadal do mnie ze jestem tylko jego i takie tam . A teraz tak odwalil? Nie rozumiem tego !! Wogole bedac z ta laska pisal mi ze chcialby cos ze mna ale z nia nie zerwie i takie tam. Ale teraz juz z nia nie jest. Sam mowil ze mu na mnie zalezy ze naprawde chce ze mna sprobowac. Ze nie zostawi mnie nawet gdyby X chciala do niego wrocic. Ja juz sama nie wiem co robic. Ganialam za nim juz od ok 2 miesiecy az wkoncu sie doczekalam...bo przeciez byl juz wolny. Cieszylam sie ze masakra...Bylam szczesliwa jak nigdy...I jak dziecko wierzylam ze sie uda... Ja juz sama nie wiem co mam robic. Jestem tak cholernie zdolowana..Ze nie wiem gdzie sie podziac. >Nawet nie wiecie jak jest mi zle...Codziennie zdolowana...Jestem raczej osoba pozytywnie nakrecona. A teraz? ciagle smutna...nic mnie nie cieszy. Ciagle naburmuszona. Chodzil z nia tez tak mialam ... Rozeszli sie i zaczal ze mna...to bylam najszczesliwsza dziewczyna na swiecie...ale to trwalo tylko chwile >Musialam sie wygadac...Niby mam przyjaciolke ale ona mi nie pomoze...Ja wiemze sama musze sobie z tym poradzic ale doradzcie cos! no nie wiem... eh :(


Boże, jaki ten chłopak niezdecydowany. Wg mnie nie powinna¶ się nakręcać.
Wiem że to trudne, ale albo z nim naprawdę szczerze pogadaj, powiedz żeby najpierw sam się dowiedział czego chce a potem męczył innych swoimi nagłymi zmianami zdania, albo po prostu go sobie odpu¶ć. Ostatnio musiałam dokonać takiego wyboru i postanowiłam dać sobie spokój. Nie potrzebne mi były te wszystkie żałosne teksty, kłamstwa, i dobrze Ci radzę, zastanów się czy dalej chcesz przez to przechodzić, czy nie lepiej będzie jak pocierpisz miesi±c czy dwa, ale zapomnisz, odpu¶cisz i zajmiesz się sob±.

Jeżeli mu zależy to Cię nie zostawi. Z tego co widzę jeszcze nie dojrzał. Sam nie wie czego chce. Jeszcze potem się okaże że X będzie chciała do niego wrócić, on do niej bez problemu pójdzie a Ty zostaniesz sama i dopiero będziesz załamana! Nie znam go, ale przypomina mi tego mojego, którego zostawiłam. Mówi jedno, a robić może drugie wiec nie polegaj na jego zdaniu. W ogóle zwi±zek bez polegania na sobie nie ma sensu. Jak jeszcze macie się kłócić o takie duperele, Ty masz przeżywać to już w ogóle daj sobie spokój.
haha no dzisiaj sie dowiedzialam ze do niej wrocil . ;D A tak upewnial mnie ze do niej nie wroci ze mnie nie zostawi i takie tam...A wierzylam mu bo 2 lata temu on byl za mna tka ze masakra. odda by i zrobilby dla mnie doslownie wszystko ale ja go wtedy olewalam zdeczka. chodzic chodzilam ale go nie szanowalam. ostatnio pod koniec tych wakacji chcial znow do mnie ale ja jakos sie wystraszylam i znow mu narobilam nadziei i odeszlam no i pozniej znalazl sobie ta X . Ale nawet bedac z nia pisal mi ze KOCHA ja ale nie tak jak mnie kiedys. haha no to ja go teraz kompletnie nie rozumiem. A spotykajac sie ze mna tak na nia nadawal ze ona jak dziecko ze tyle osob mu juz mowilo zeby ja zostawil i takie tam...Wogole kiedy ona z nim sie klocila to on zaraz pisal do mnie i sie zalil robiac mi przy okazji nadzieje :| Szczeze to juz chyba przejrzalam na oczy (dosc szybko) ale doslownie...juz widze ze to dziecko. >Niby pelnoletni a zachowuje sie gorzej niz 5 latek :) hehe
Jak założyła¶ już nowy temat to ten zamykam, a na przyszło¶ć pisz w tym co już zaczęty est.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl