Mowa serca | 1whiteangel3
Nie potrafię się pozbierać, moje myśli krążą wciąż wokół tego samego... ;( OTO moja historia:
Sierpień 2004:
Byłam wtedy bardzo szczęśliwa, bo... byłam zakochana ;) Wprawdzie A. nie był moim chłopakiem, ale chodziliśmy razem do tej samej klasy, relacje z dnia na dzień były coraz lepsze (w końcu pracowałam nad tym) no i wszystko zmierzało w dobrym kierunku.
Pewnego dnia musiałam zostać po szkole, by przygotować szkolną akademię... dostrzegłam, że A. również tam został i w sumie nie wiedziałam na co czeka, ale wydawało mi się to nieistotne. Chwilę później zawołał mnie i wtedy wyznał mi, że... mnie kocha ;)))) To było niesamowite, chyba doznałam takiego szczęścia i szoku, że nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa... I wiecie co zrobiłam?? Po prostu wstałam i sobie poszłam.... ;(((((((( Teraz sama nie wiem dlaczego to zrobiłam, ciągle to sobie wypominam i nie potrafię zapomnieć...
Ja nadal go kochałam.... ;(
Minęło dwa lata, przyszedł koniec gimnazjum i to cholerne pożegnanie. Ostatnia wigilia klasowa, musiałam tam być za wszelką cenę... Chciałam wtedy podzielić się z nim ten ostatni raz opłatkiem.... niestety zabrakło mi odwagi. Był moment, w którym przez kilkanaście sekund staliśmy wpatrzeni w siebie jakby wahając się czy podejść... w końcu odwróciłam się i poszłam, tak jak wtedy... ;(((((
Po powrocie do domu biłam głową o ścianę i prosiłam Boga o jeszcze jedną szansę, tak strasznie prosiłam ... Nagle zadzwonił telefon, ale tylko jeden sygnał. Mój telefon domowy wyświetla numery dzwoniące, więc od razu pobiegłam do książki telefonicznej sprawdzić...
Taaak, to był ON, mój cudowny A. Moje prośby tak szybko zostały wysłuchane... sama w to nie mogłam uwierzyć ;)
Niestety nie ułożyło nam się, szybko przyszedł koniec roku szkolnego, poszliśmy do innych szkół i widzimy się rzadko, czasem tylko w autobusie, ale tak bez słowa, nawet "bez cześć" ;(
smutek uspokajałam słodyczami, jadłam ich niesamowite ilości.... ale dla mnie ważen było to, że pomagały, pocieszały i pozwalały zapomnieć.
Przytyłam ponad 10 kg, teraz z tym walczę. Nie obwiniam Go za to, ale jestem wdzięczna, że pozostawił coś po sobie, że na zawsze pozostanie w mojej pamięci...
Najgorsze jest to, że ja Go nadal kocham ;(( W październiku mija 5 lat odkąd Go pokochałam i przez cały ten czas czuję to samo, próbowałam pocieszyć się kimś innym, tak na chwilę, tylko po to, żeby spróbować zapomnieć, wyrzucić te uczucia... Ale nie potrafię... i obawiam się, że już tak pozostanie... Nie potrafię nikogo innego pokochać, tak jak kochałam wtedy jego i jak Go nadal kocham. Nie wiem, czy to prawdziwa miłość, czy tylko wspomnienia, w ogóle nie wiem, czy prawdziwa miłość istnieje, ale myślę, że nie łatwo będzie się uwolnić od tego uczucia, bo ja chyba sama tego nie chcę....
DZISIEJSZY SEN:
Dziś znów śnił mi się A. ;((( I to jak ! Śniło mi się, że kolega z gimnazjum spotkał mnie przypadkowo na ulicy i ja pytam co tam u niego? A potem: " a jak Twoje sprawy sercowe? Dalej z Marzenką? " I ten kolega cos tam mi opowiadał o sobie, a potem mówi do mnie: "A Twoja miłość"
Ja na to: "Jaka miłość, przecież nie mam nikogo..."
On: "A co z A. ?"
Ja: "Przecież nigdy z nim nie byłam, ale teraz mogę Ci wyznać, że zarówno wtedy, gdy był tak blisko mnie, jak i teraz ja tak bardzo mocno Go kocham... "
On: "On też Cię kocha. Pomogę Wam, to musi się udać, przecież oboje tak mocno kochacie"
No i potem ten kolega coś tam jeszcze mówił, ale nie pamiętam i odprowadził mnie do domu.
Ten kolega to jego bliski przyjaciel, chodził też z nami do jednej klasy, ale jakoś nie dogadywaliśmy się zbyt dobrze, dlatego też zdziwiłam się trochę, że ON mi to opowiadał. Na końcu powiedział, że nigdy nie myślał, że tak fajnie można ze mną pogadać i że nie znał mnie z tej strony zbyt dobrze.
A później już tylko widziałam mnóstwo obrazów A. - kiedy siedział w ławce, uśmiechał się do mnie tak jak wtedy itp. Ehh... ;(((
Chciałam się tylko komuś wyżalić, musiałam, bo to mnie strasznie dręczy... ;([/u]
skoro tak go kochasz zadzwoń albo napisz na gg, spotkajcie się, albo tylko pogadajcie. może jak się zbliżycie to coś z tego wyjdzie. albo ci przejdzie. ;x
no to odnów znajomość.
powiedz, że bardzo żałujesz tego co zrobiłaś.
że go kochasz i wytłumacz tą całą sytuację.
zapytaj czy nadal coś czuje. : D
powodzenia. : *
weź nawiąż z nim jakoś kontakt, np. zdobądź jego numer gadu i napisz . wytłumacz mu to wszystko, powiedz, że żałujesz .. (najlepiej jeśli powiesz mu to prosto w twarz, nie przez internet ; ) ) no i powodzenia, jeśli Ci zależy, to przełam strach i staraj się coś z tym zrobić .
Ja bym się z nim spotkała i powiedziała, jak jest. I nie radziłabym przez Gadu, tylko tak w 4 oczy ;d
Bo widać, że ci na nim zależy. Pogadaj z nim, powiedz, że popełniłaś błąd itd.
Raczej się nie odkochasz.
Więc proponowałabym nawiązać jakiś kontakt, pogadać...
Musisz przezwyciężyć strach - wtedy uciekałaś, teraz już nie możesz.
Spróbuj jakoś odnowiić Waszą znajomość. Skoro żaden inny chłopak nie potrafił zastąpić tego jedynego, to raczej się nie odkochasz.
Napisz do niego, czy zadzwoń jak masz jego numer telefonu.
Umówcie się, pogadajcie. Powiedz, że żałujesz tego, jak wcześniej się zachowywałaś i że gdybyś tylko mogła, to cofnęłabyś czas...
Dasz mu tym do myślenia. A może on też nadal Cię kocha?
Trzymam kciuki. :*
Dziewczyno, MUSISZ, po prostu MUSISZ coś z tym zrobić!!! Jeżeli nadal coś do niego czujesz, to to może być ta prawdziwa, jedyna w życiu miłość!!!
Skontaktuj się z nim. Jeśli nie masz jego numeru, spróbuj go znaleźć na nk, popytać znajomych... Ktoś raczej na pewno ma z nim kontakt. A może najpierw skontaktujesz się z tym jego przyjacielem z Twojego snu i wypytasz go o niego? Ten sen mógł byś jakimś znakiem od Boga...
Jak już się z nim skontaktujesz, poproś o spotkanie. Jak nie będzie chciał się zgodzić, wybłagaj go o nie. Myślę, że nie odmówi;) A jeśli nawet odmówi, to stój pod jego domem/blokiem i czekaj na niego. Wiem, że to może wyglądać jak narzucanie się, ale może z tego wyniknąć coś wspaniałego (czytaj: wielka miłośćxDDD)...
Albo jezeli naprawdę nie będzie chciał się z Tobą umówić, to napisz mu to, że go kochasz na gg albo w SMS - ie.
A jeżeli się spotkacie, zapytaj, co u niego, czy ma dziewczynę itp.... I obojętnie co odpowie na o pytanie, powiedz mu, że go kochasz. I że kochasz go tak już od tych pięciu lat. Nie czekaj zbyt długo na to wyznanie, bo możesz stchórzyć! Po prostu wyrzuć to z siebie!
Przeproś go za tamto Twoje zachowanie w szkole. Powinien zrozumieć...
Myślę, że Wy będziecie razem;)
Powodzenia:***
Dziewczyno na co ty czekasz ; o.
Zamiast siedzieć tu i się żalić to mu to wszystko powiedz nawet przez gg.
Jej ; o
Mam nadzieję że on wybaczy Ci to że sobie tak po prostu poszłaś i że będziecie ze sobą.
;)
Trzymam kciuki ;*
Nic nie masz do stracenia, musisz spróbować go odzyskać po prostu. Tylko pamiętaj, że więcej szans może już nie być. Także przełam tą nieśmiałość, zadzwoń do niego, napisz, COKOLWIEK. Najpierw umów się tak po prostu, bez zobowiązań np. na basen, sama rozpoznasz czy nadal znaczysz coś dla niego. A potem powiedz mu wszystko co czujesz, bez żadnych niedomówień.
Po prostu napisz do niego na gg/kom czy coś i powiedz tro wszystko co nam. Ze nie chciałaś się tak zachować, że nadal go kochasz i wgl. Nooo, nie masz nic do stracenia.