ďťż

Mowa serca | 1whiteangel3

ochłonęłam, staram się myśleć trzeźwo, ale średnio to wychodzi, więc proszę Was o opinię.
wczoraj napisał do mnie sms mój chłopak, z pytaniem czy widzimy się. ucieszyłam się, że zaproponował spotkanie, nastawiłam się, że przyjdzie do mnie. minęła godzina, po czym napisał na gg, że jednak jest zmęczony i chyba już mu się nie chce wychodzić, bo dopiero wrócił z pracy. napisałam, żeby nie traktował mnie w ten sposób, przy czym wspomniałam, że potrzebuję go, jego obecności, gdyż dziś mam egzamin i boję się, a dodatkowo mam ferie i jestem na miejscu, co powinniśmy wykorzystywać. odpowiedział na to: ''nie panikuj, choć raz zachowaj klasę i nie męcz mnie.'' wcześniej jeszcze napisałam, że jeśli on jest zmęczony, podejdę do niego: ''będziesz siedzieć do północy i jeszcze każesz sobie płacić za taxówkę.'' wściekłam się, poczułam urażona i mimo tego, poszłam do niego. nie wiedziałam czy powiedział to zupełnie serio czy to jak zwykle 'jego sposób bycia - wredny.' na miejscu rozpłakałam się, powiedziałam, że mam dosyć takiego zachowania, że myśłałam, że zawsze jest przy mnie, w każdej sytuacji mogę na niego liczyć. przytulił mnie mocno i powiedział, że tak jest, na co ja, że chyba nie muszę za każdym razem po roku, pytać się swojego chłopaka czy mogę przyjść do niego, bo dla mnie to jest oczywiste, że ma czas, tak samo, jak ja jego nie odstępowałam na krok, kiedy jakiś czas temu leżał w szpitalu. skończyło się tak, że sam przetrzymał mnie u siebie i przed 1 odprowadził na taxówkę.
teraz w zasadzie jest już dobrze, ale zaczynam zastanawiać się czy nie zachowałam się jak wariatka, która wpada mu do domu, kiedy on jest zmęczony czy może to on źle postąpił. byłam przyzwyczajona do tego, że kiedy mam problem, on jest zwykle obok, a wczoraj wyglądałoby to inaczej, gdybym nie pobiegła do niego. odsuwam już honor na bok, bo tym nie powinno kierować się w miłości, ale zastanwiam się czy jego zachowanie jest normalne i faktycznie jest tak zakochany jak wcześniej myślałam i wynikało to z jego gestów... dla mnie jest to oczywiste, że kiedy coś złego dzieje się z nim, natychmiast rzucam wszystko i biegnę do niego, a on zupełnie odwrotnie wczoraj postąpił. dodam, że taka sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca, bo zwykle wpadał skonany, głodny, spocony prosto do mnie choć na te 15 minut, kiedy źle się działo i interweniowałam pogubiłam się w tym trochę...


owszem, troszkę spanikowałaś. ale myślę ,że to nie jest taki wielki powód do rozstania, gdyż to normalne ,że się martwisz i go potrzebujesz. Ale mimo wszystko powinnaś zrozumieć ,że on nie może poświęcać Ci całego swojego czasu, nawet jeśli bardzo by chciał ma też inne sprawy na głowie. Wspomniałaś o pracy.. , ciężko mu pewnie z tym ,że myślisz ,że Cię nie kocha. Musisz zrozumieć ,że mu też jest ciężko.

Ale tak pomimo tego , jeśli kochasz go i on Ciebie , na pewno sobie poradzicie :)

I daj mu trochę swobody.
Nie powinnaś panikować. Owszem, powinnaś z nim porozmawiać na temat jego zachowania,
Daj sobie na luz , bo jeszcze nic takiego strasznego się nie stało.
Chociaż ja bym z nim poważnie pogadała ,bo chamsko się zachował wobec Ciebie.


mam jeszcze jedno pytanie, a nie chce zakładać nowego wątku. zawsze kiedy spotyka się z kolegami, dostaję białej gorączki, nie wiem dlaczego tak mam... wczoraj napisałam sms czy przyjdzie po mnie na dworzec, bo byłam na uczelni w innym mieście na jeden dzień i akurat wróciłam o 18. napisał, że nie, bo już jest w domu. później poszedł sobie z kumplami na piwo i siedział do północy. teraz, kiedy rozmawiam z jego kolegą, pisze mi (ten kumpel), że powinnam przede wszystkim wyluzować, że X nie zrobił nic złego i dowalił nagle, że 'wg. niego X jest świetnym kandydatem na męża'. spytałam, kto był na tym piwie. okazało się, że mój chłopak, inny kumpel i ten kolega, z którym rozmawiałam z dziewczyną i jej dwiema koleżankami. mówię, że 'skoro twoja dziewczyna była, dlaczego mi jak zwykle X nie zaproponował piwa z wami ?' '-oj,bo to męskie spotkanie,a moja robiła za faceta,w ogóle nie odzywa się,nie ma prawa głosu,koleżanki sobie wzięła.' co mam o tym myśleć ? niepotrzebnie panikuję ? tylko smutne, że on niby nie ma czasu, taki zapracowany, a na piwo wyskoczył od razu i momemtalnie odzyskał energię.;/

co mam o tym myśleć ? niepotrzebnie panikuję ? tylko smutne, że on niby nie ma czasu, taki zapracowany, a na piwo wyskoczył od razu i momemtalnie odzyskał energię.;/
Oni tacy są. A poza tym spotkania na LUZIEE bez żadnych ciśnień zkolegami odprężają.
Nie panikuj, bo panika i histeria niczego dobrego w związku nie da. JEdynie sprawi, że on będzie miał CIę dosyć.
ALe pogadać możesz, bo to co napisał Ci wtedy na gg było niemiłe.
No ale jak mówisz, że to stało się PIERWSZY raz to może można odpuścić jescze.
Później, jakby się powtarzały te chamskie odzywki to pogadaj poważnie i powiedz, że ma do Ciebie się tak nie odzywać.
Na początku związku, można pokonać setki kilometrów odległości, aby na kwadrans zobaczyć się z ukochaną osobą, później ten etap związku mija, bycie z kimś i widzenie się z nią staje się naturalnością, codziennością. Nie dziw mu się więc, że kiedyś przylatywał choćby na chwilę, a teraz mówi, że jest zmęczony. Więcej zaufania. I ja bym starała się być nieco asertywniejsza na Twoim miejscu, po tekście z taksówką chyba bym się obraziła, a nie jeszcze do niego leciała.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl