Mowa serca | 1whiteangel3
Otóż od lutego namiętnie spalam fajki. Cóż, nie jestem z tego dumna.
Potrzebuję jednak rady, żeby nie zwariować do końca.
Mam pewien problem odnośnie wuefu. To już nie jest to samo co kiedyś.
Jak biegłam od domu do sklepu, to w piętnaście sekund. Teraz znacznie dłużej.
Z cholerną zadyszką na dodatek. No i czego nie zrobię to już pot, zmęczenie.
Przypuszczam, że na samej rozgrzewce bym poległa. Nie wyrabiam.
Pani pyszczy na mnie, że nie ćwiczę i że jestem leniwa. A to wcale nie tak.
Zastanawiam się - powiedzieć jej prawdę?(poza tym chciałabym z tym skończyć, a czuję, że sama nie dam rady)
Może obniżyłaby mi wymagania, przez jakiś czas bym nie ćwiczyła, bo już dużo nie zostało.
Czy dalej to ukrywać, maskować i wymyślać jakieś preteksty do niećwiczenia.
Z góry dziękuję ;)
powiedzieć jej prawdę? No chyba Cię popajacykowało, głupku. Wiesz jaki by Ci wykład zrobiła? Umarłabyś. ;D Rzuć te fajki, mała, no. Ja się umiem powstrzymać, to ty też. ;D
Wiesz jaki by Ci wykład zrobiła?
Właśnie nie wiem. Bałabym się jej reakcji, ale cóż. Chcę to rzucić, no nie?
Tylko sama sobie i tak nie poradzę. Potrzebuję wsparcia, ducha.
A kumpele tylko się o mnie boją ;CCC Nic to nie daje.
Jak na mój gust to zależy też ile masz lat ^^
bo jak jesteś w gimnazjum, to raczej niekorzystnie jest mówić nauczycielom, że masz problem z fajkami.
Ta, to zmęczenie i w ogóle to przez papierosy.
Potrzebuję wsparcia, ducha. No a od czego masz mnie? :O Toś mnie zszokowała. Jak będziesz miała ochotę zajarać to zjedz lepiej coś słodkiego czy cuś. Rzuć to świństwo, bo widzisz, że same problemy od tego.
No a od czego masz mnie?
Ciebie kocham przez kabelek, ale w sumie to nie to samo.
Dobrze rozumiesz.
rzuć to .
ale nie sądzę zeby to było związane z fajkami tak do końca.
bo moja kol . 13 lat , pali jakieś 2-3 lata. a z wuefu jest dobra.
14 właśnie.
to lepiej nie mów, ona powie wychowawcy a on zaraz do rodziców zadzowni ; OO
POwiedz po prostu, że masz problemy zdrowotne i temu tak..słabiej CI idzie.
A co do fajek - lepiej rzuć ;)
Znasz kogoś kto też pali i chce to rzucić ?
Jeśli tak to spróbujcie razem.
Albo pomyśl każdy spalony papieros to kolejny pieniądz a za tą kasę mogłabym sobie kupić coś fajnego.
Próbuj !
Nie spróbujesz nie zobaczysz !
14 właśnie.
jak powiesz, to jesteś potencjalną samobójczynią ;D
postaraj się rzucić, bo to ni smaczne, ni ładnie pachnie, a same problemy tylko przez to są.
O czym zresztą sama możesz się przekonać ;d
bo moja kol
Fajnie, że Twoja kol. jest dobra.
Ale każdy ma chyba organizm inny co nie?
Nie mow Pani. Sama probuj to koniecznie rzucic! chyba wiesz ze niszczysz sama siebie...
moze wyznaczaj sobie jakies cele... ze np jak nie zapale dzisiaj to costam itd...
powinno pomoc.
Sama szczerze nie wiem jak to jest.. nie palilam i nie mam zamiaru.
musisz sie zmobilizowac... zreszta zaden chlopak (wartosciowy) nie chce miec chyba dziewczyny - palaczki.
nauczycielce nie mow.. stracilabys tylko w jej oczach..
i cwicz! wrocisz do dawnej kondycji tylko uwierz w siebie! ja w Ciebie wierze!
Nie mów nic tej nauczycielce. Ona może tylko Cię pogrążyć.
Rodzice, afera. Chyba tego nie chcesz.
Spróbuj się jakoś powstrzymywać. Fajki zastępuj czymś innym.
Może będzie trudno, ale musi się udać.
Nie warto palić bo jak sama widzisz, same problemy później są.
Dasz radę sama.
Ale Ty masz zły organizm do tego widzę...
W sumie to nie jesteś tak uzależniona żeby nie móc rzucić ale wiem, że trudno z tym zerwać więc... albo dalej będziesz się tak męczyć albo rzucisz.
Ale nikomu niC nie gadaj chyba, że chcesz mieć pogadankę z rodzicami bo na pewno się dowiedzą.
[ Dodano: 2009-06-04, 17:59 ]
Lepiej nauczycielom nie mówić.Robią niezłą panikę.
I potem długa gadka twoim rodzicom że się wyniszczasz
że szybko umrzesz itd. a jeszcze wezmą pewnie
psychologa, pedagoga czy kogo tam masz
i jeszcze z ich strony pogadanka.Aby rzucić
musisz mieć jakąś dobrą motywację.
I może staraj się jakoś chociaż trochę ćwiczyć.
Zaraz dostaniecie punkciki. Dziękuję.
Doszłam do wniosku, że nikomu nie powiem.
Jakoś to rzucę. Dam radę, co nie? :d
Kosz.