Mowa serca | 1whiteangel3
Sprawa jest taka, że przez jakiś czas było fajnie.
Spotykaliśmy się, jakieś całowanko itp., itd.
Niestety na jakiś czas zamilkł.
Po miesiacu to ja się odezwałam, chciałam poważnie porozmawiać.
Spotkaliśmy się.
Zapytałam, co się dzieje, że się nie odzywa.
Odpowiedział, że nie ma ostatnio czasu.
Więc postanowiłam sprawę jasno, albo 'pchamy' to dalej, albo koniec.
Powiedział, że chciałby, żeby to trwało dalej.
Ta rozmowa odbyła sie w walentynki.
Do tego czasu spotkaliśmy sie tylko raz, bo chciał sie pochwalić swoim autem.
Także wg mnie wymówka "nie mam czasu, bo robie prawko i mam szkołe, robote itd.' nie jest wymówką.
W niedziele przecież nie pracuje - religia na to nie pozwala.
Co o tym myślicie?
Czy w wieczność mam z nim poważnie rozmawiać?
Jakoś to nie jasno napisałaś.
W czym tkwi problem tak w ogole?
Sunshine., najpewniej o to czy ma być z nim nadal czy nie
słuchaj musisz z nim ostatni raz pogadać. Postaw sprawę jasno: albo znajdzie dla ciebie czas - albo koniec z wami. Daj mu ostatnią szansę. Jak się nie poprawi to go zostaw, bo to nie ma sensu.
[ Dodano: 2009-03-22, 19:46 ]
Poczekaj jeszcze, jeśli się nie odezwie to daj sobie spokój.
Kolejna poważna rozmowa jest zbędna.
Moi rodzice pracują także w niedziele, a np. ok moja mama w szpitalu więc to się wiąże , ze czasmai nawet w święta w domu jej nie ma, ale tata nie pracuje w żadnej służbie zdrowia i też pracuje w niedziele, bo jest chyba prachololikiem -,-
więc wiesz, co do pracy to on może jednak pracować w tą niedziele. w takim razie zrób szantaż: wybierasz wszystkie te zajęcia, no i koneic z nami czy może wybierasz te zajęcia, ale do tych zajęć dołączasz też mnie i koniec.
Pogadaj z nim.
Powiedz mu, że cię wkurza to, że nie ma dla Ciebie wcale czasu.
Minęło 1,5 miesiące, a wy widzieliście się tylko dwa razy, noo czas coś z tym zrobic^^.
Postaw sprawę jasno, powiedz mu, że nie chcesz miec chłopaka 'od święta' i czekaj co zrobi.
Jak sytuacja się nie zmieni, to przestań się do niego odzywac.
Może zrozumie i się poprawi^^.
A ja nie, to daj sobie z nim spokój.
Pogadaj z nim szczerze.
Jak dalej tak będzie to kończ to.
jak dla mnie bez sensu taki związek nazwać go można `jak najdłużej od siebie i jest ok`
Ja bym tak nie mogła.
Co prawda ja mam inną sytuację ale pogadaj z nim.
to coś co jest między Wami nazwałabym pseudozwiązkiem.
bo to normalne nie jest.
jeśli go na prawdę kochasz, to pogadaj z nim i jeszcze raz postaw sprawę jasno.
albo będziecie się regularnie spotykać (minimum raz na tydzień lub dwa tygodnie - to i tak za mało ale cóż..) i dalej będziecie razem, albo jeśli ma zamiar nadal wymyślać głupie wymówki to niech się zastanowi, czy chce z Tobą być czy nie..
na Twoim miejscu już dawno bym go zostawiła.
Porozmawiaj z nim jeszcze raz.
Po prostu.
Wyjaśnij wszystko, zapytaj się czemu nie może znaleźć czasu dla własnej dziewczyny.
Powodzenia;**
Pogadaj z nim. A jak stracisz cierpliwość to kopnij w de. ; p
Może ma kogoś jeszcze na boku?
Miałam podobnie.
Bo mu zależało, ale nie miał po prostu czasu, ale jakoś przeszłam przez ten okres.
Traz jest okay, chociaż wolałabym żeby miał dla mnie więcej czasu, no ale tak samo jak ja zrozumiałam, Ty też musisz zrozumieć, że chłopak jest zajęty, bo pracuje, czy tam robi prawko.
Ale pogadać możesz, i powiedzieć, że chciałabyś chociaż ten raz, dwa razy na tydzień się spotkać.
Dopóki taki zajęty, a żeby potem się unormowało to wszystko.
koleś ściemnia na całego!!! jeśli by mu zależało na tobie, to by znalazł chociaż godzinę czasu kosztem nawet swojego snu!! pierdzieli coś, nie zawracaj sobie gościem głowy i poszukaj innego. wiem bo sam kiedyś byłem z taką laską i spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu. po jakimś czasie ona zaczęła mi wypominać, że mi nie zależy, bo się rzadko spotykamy itd. i faktycznie rozstaliśmy się, bo ja tego jakoś nie czułem. teraz jestem z cudowną dziewczyną i widujemy się po 5 razy w tygodniu nawet czasem a jak jej nie widzę dłużej niż 1 dzień, to zaczynam wariować nie sypiam już po 8 godzin jak kiedyś, tylko 5 godzin na dobę, bo każdą wolną chwilę wolę spędzić z ukochaną, bo tak naprawdę to z nią i przy niej odpoczywam...ot i wszystko.
teraz jestem z cudowną dziewczyną i widujemy się po 5 razy w tygodniu nawet czasem a jak jej nie widzę dłużej niż 1 dzień, to zaczynam wariować nie sypiam już po 8 godzin jak kiedyś, tylko 5 godzin na dobę, bo każdą wolną chwilę wolę spędzić z ukochaną, bo tak naprawdę to z nią i przy niej odpoczywam...
Szczęściarz...:)
Ale tak to jest "W tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz";D
Dziękuję za cenne wskazówki.
Dziękuję za cenne wskazówki.
no to zamykam w takim razie.