Mowa serca | 1whiteangel3
niewiem co zrobic z tymm;(
pomozcie prosze doradzcie mi cos...;(
Skoro nie chcesz się kłócić, po co to robisz? -.-
Po prostu wtedy, kiedy zaczneicie sprzeczać się o jakąś rzecz, (bo myślę, że skoro tak często się kłócicie, powdem są zawsze błahostki) przemilcz to, powiedz, że widocznie inaczej myślicie i to nie powód do kłótni.
No dokładnie, nie chcesz kłótni - jak czujesz że się na nią zanosi od razu zmień bieg rozmowy.
Nawet jeżeli już d tej kłótni dojdzie to nie potęguj jej , tylko urwij ją stanowczo.
I wytłumasz : jaki jest sens kłócenia się, sprzeczania o takie pierdoły, co ?
I tak w ogóle kto tą kłótnie zaczyna, odpowiedz sobie sama na to pytanie.
Albo odpocznijcie od siebie, dajcie sobie troszkę czasu.
A jeśli nadal będziecie się mimo woli sprzeczać, to wtedy zastanów się nad tym związkiem poważnie, i czy chcesz być z facetem z którym kompletnie nie możesz się dogadać.
I pogadaj z nim na poważnie o tym.
Jeśli macie odmienne zdania na jakiś temat, to nie drążcie rozmowy o tym dalej, tylko nie odzywajcie się lub zacznijcie gadać o czymś innym. Jeżeli zauważysz, że tylko Ty się starasz, żeby tych sprzeczek nie było, to może on daje Ci do zrozumienia, że do siebie nie pasujecie? Tylko nie chce się przyznać? Podpatruj dobrze jego zachowania, z tego można wiele odczytać.
Każdy się kłóci, a gdyby od czasu do czasu nie zachodziła nieco ostrzejsza wymiana zdań, no to w sumie wynikaloby z tego, że być może za mało rozmawiacie. Nie da się mieć jednakowego zdania na każdy temat. Grunt to umieć załagodzić sytuacje w odpowiednim momencie ;> A po tym, jak po kłotni zachowuje się Twoj chłopak łatwo możesz ocenić, jaki ma do Ciebie stosunek.
Aha, i jeszcze jedno, unikanie tematu i uciekanie przed jego poruszeniem, nie jest dobrym rozwiązaniem, serio ;)
Możesz zmienić bieg rozmowy, jak powiedziały dziewczyny wyżej, albo obrócić to w żart. ;)
Unikaj takich rozmów, nie krzycz, nie zaczynaj gadki o tematach kłótniowych ^^
a jak już coś się zacznie, to nei ciągnij tego.
I powiedz, że nei chcesz się kłóćić, bo nie ma o co i żeby on też przesatł.