Mowa serca | 1whiteangel3
z góry przepraszam, jak pomyliłam działy... ale niewiem do jakiego może to pasować :/
no więc... mamy w klsie nowego kolegę - K. :)
na początku roku szkolnego... jak by to określić.. no, lubiliśmy się (nic więcej)
:)
on mnie popychał, dokuczał.. zabierał piórnik :P no i takie tam .. kazał mi narysować obrazek dla niego (mam tam troche talentu) , wyrywał mi włosy... :P jak była wycieczka to nosił mi torbe... przez cały czas [!] chodziliśmy zawsze blisko siebie, taki nauczyciel splutł dla jaj nasze ręce (spoko taki ;)) ale ja szybko się oderwałam mówiąć "Proszę Pana, mam kogoś... " - (ugania się z amną taki jeden, a że go lubie troche też, chce być uczciwa i nie flirtować z innymi :P
wymyśliłam sobie kiedyś taki skrót - KHM .. znaczy to KOHAM owego czau pisałam to wszędzie... na stolikach, na kartkach, w złotych myślach :P w zeszytach... nie, że się w kimś zakochałam.. ale Podobał mi się skrót.
K. chciał się dowiedzieć co to znaczy :) chodził za mną i pytał o to... :P w pewnym momencie sam wadł na to co to znaczy :)
też zaczął to wszędzie pisać... na gg.. na piórniku :)
ale pewnego rozu jak się spotkaliśmy w szkole powiedziałam do K. "cześć" tak jak zawsze... :D
tylko jego reakcja była inna.. wydawało się że w ogóle mnie nie zauważa ;/ jak powietrza mnie potraktował
myślałam, że ma zły dzień, albo przejściowa depresja... ;)
ale nie... do tej pory jest bez zmian.
nie pisał na gg do mnie... a jego opis po KHM był taki: otrząśnij się człowieku!!
nie piszcie że mam z nim pogadać. bo gadałam... ale on do mnie teraz tylko "nic, nie, tak, nie wiem"
nie chce też tego szczególnie naprawiać, chciałąbym się dowiedzieć tylko jaki jest wasze zdanie na ten temat.. o co K. może chodzić ?? :P
pkt.
Może ma jakieś kłopoty, ciężką sytuację.
Albo stwierdził, że nie ma sensu się do ciebie przystawiać, bo odporna jesteś na jego 'zaloty'. Bo ten opis...oczywiście, mogło nie być do ciebie...
Ale jeśli było, to w taki sposób jakby coś zrozumiał. Jakby coś go uderzyło. Twoje zachowanie, może coś go w tobie odepchnęło, albo sam poczuł się odepchnięty.
Ciężko stwierdzić dlaczego tak się zachowuje. A rozmawiałaś z nim tak w cztery oczy, czy na gg? Ja bym próbowała rozmawiać jeszcze raz. Może spróbuj powiedzieć, że jest ci przykro, albo coś, taka sfera uczuć twoich, może go wtedy ruszy... xD
:)
Wydaje mi się, że on mógł pomyśleć sobie, że ty piszesz to KHM tak jakby do niego. I jak teraz zauważył, że to nieprawda, to się rozczarował.
1. masz coś do niego ? bo może spodobałaś się chłopakowi, on tu zaloty zaloty, a ty miałaś go gdzieś i nadal jak kolege traktowałaś. ' bo masz kogoś ' jak to powiedziałaś na tej wycieczce. a jeśli nic do niego nie masz, to po co robić mu zbędną nadzieje ?
2. wracając do zalotów, to ' KHM ', na jego opisach mogło być do Ciebie. tylko wiesz, ty też to wszędzie pisałaś to może stwierdził, że serio masz kogoś i dał se siana, bo co będzie Ci niszczył związek ?
3. reasumując, zastanów się czego od niego oczekujesz ? czy tylko chcesz mieć go jako kolegę czy może jesteś gotowa, aby było między Wami coś więcej i naprawdę tego chcesz ?
4. jak już będziesz to wiedziała to zachacz go na którejś przerwie [ broń boże przez gg! ] i powiedz mu co czujesz, zapytaj czemu tak się zachowuje, powiedz, że rani Cię tym jak postępuje, bo tobie naprawdę na nim zależało i chcesz wiedzieć czemu tak nagle się zmieniło między Wami. a jeśli chcesz go mieć jako tylko dobrego kolege, z którym się będziesz dobrze dogadywać to też to powiedz, powiedz mu, że z Twojej strony nie może liczyc na nic więcej niż przyjaźń, że traktujesz go jak przyjaciela/kolege, ale też bardzo ci zależy żeby to się nie zmieniało i niech on też powie co czuje, co myśli.
powodzenia. ^^
A rozmawiałaś z nim tak w cztery oczy, czy na gg?
taki i tak .. :)
chciałabym wiedzieć o co mu chodziło.. i chce się z nim tylko kumplować :)
chcieć to prawie tyle co móc. ^^
Moze K. pomyślał sobie, że do KHM jest do kogoś innego. Odpuścił sobie, bo nie chciał niczego psuć.
No i ty też musisz to przemyśleć. Co do niego czujesz, czy chcesz z nim być, czy tylko się kolegować.
Potem z nim pogadaj, to najlepsze wyjście z tej sytuacji. Bo jeśli nadal będziecie się mijać tak jak gdyby nigdy nic, to to do niczego nie zaprowadzi.
Powiedz mu, co czujesz, zapytaj co jest grane. Moze sie otworzy i powie ci.
A ty się wytłumacz z tym KHM.
No i ty też musisz to przemyśleć. Co do niego czujesz, czy chcesz z nim być, czy tylko się kolegować.
rzemyślałam dawno... tylko kolega .
Faktycznie mógł się rozczarować tym Twoim "KHM" jak zorientował się, że to nie jest do niego. Chłopcy dużo sobie wyorbażają, czasem sama się dziwiłam że można zrobić sobie tak wielkie nadzieje zupełnie bezpodstawnie. Możliwe że go tym zraniłaś, zawiódł się na Tobie, może miał jakieś większe plany niż tylko przyjaźń a tu nic.
Rozmowa rozmową, wiem jakie to ciężkie, więc nie będę tego doradzać. Może go poobserwuj. Może ma jakieś inne problemy z którymi nie daje sobie rady, a wstydzi się o nich komukolwiek powiedzieć. Warto sprawdzić. Może to wcale nie Twoja wina...
dzisiaj K. szukał linijki. pożyczyć :)
szukał, szukał, w końcu jego kolega : Sylwia, masz linijke ? - pewnie, masz
odał mu ją... a K. : Nie chce ...
:/
heh . fajnie, co ?
syla3395, eee... Powiem tak - facet to świnia xD
to jest reguła chyba ^^
zachował się chamsko, tak z niczego?
Chociaż może jest jakiś głębszy powód - może domyśla się, że 'KHM' jest do niego?
Może myśli, że on też coś do Ciebie czuje, ale nie jest pewny, więc chce to przemyśleć?
Może zraniło go to "proszę Pana, mam kogoś..." ?
Ale oczywiście to tylko domysły.
Przystaw go do muru, ja bym się chciała za wszelką cenę dowiedzieć o co mu chodzi.
Mhm... no to tak, mi się wydaję że chłopak trochę poczuł się 'olany' gdy, widać było ,że mu się podobasz. Mówiłaś ,że masz kogoś, pisałaś skróty o miłości itp.
Pisałaś, aby nie pisać żeby z nim porozmawiać ale jest to NAJLEPSZE wyjście - Powiedz mu, że naprawdę jest fajnym chłopakiem (o ile, tak sądzisz ) i że nie wiesz co się stało.
Mam nadzieję, że poskutkuje.
Trzymam kciuki. ;3
ale wiecie co... ^^
mozecie to wsadzić do kosza . coś tak czuje że zaczyna być leiej...
dobne kroczki do przodu, ale są .
kosz.