Mowa serca | 1whiteangel3
jak nic nie czujesz to po co się mieszać
zostaw tak jak jest
i nie wykorzystuj go
Ja bym na twoim miejscu z nim pogadała i spróbowała mu wytłumaczyc, że z tego raczej nic nie będzie, ale zrób to w miarę delikatnie.
powiedz mu otwarcie, ze mozecie sie co najwyżej przyjaznic..
ze nie jestes gotowa na zwiazek.
nie rób mu nadziei ani go nie zlewaj. ; )
nie możesz być z nim tylko dlatego że boisz się że stracisz z nim kontakt.
powiedz że nie jesteś gotowa na związek, nie trzymaj go w niepewności - jasno przedstaw sprawę.
powinien to zrozumieć, przecież nie zmusi Cię byś go pokochała.
spotykajcie się dalej, ale no wiesz, w charakterze kolegów.
może jak bliżej go poznasz to zaprzyjaźnicie się?
nie będzie kolegą tylko przyjacielem..
może podpytaj go co i jak tak naprawdę to znaczy, może to tylko 'głupie'zaloty ?
Możesz teeż powoli, krok po kroczku oddalać go od siebie.
Spróbować odsówać.
albo spróbuj z nim być, może tak jest nieśmiały i nie ma o czym z Tobą pogadać, może wartodać szanse a póniej zalować
niż żałować że się nie spróbowało :))
powiedz mu otwarcie, że jeszcze nie jesteś gotowa na związek.
zaprzyjaźnij się z nim.
spotykaj się dalej tylko inaczej.
Nie widzę problemu.
Nie zaczynaj z nim rozmowy o jakimś poważniejszym związku, a kiedy on zacznie, po prostu zmień temat.
Chłopak chyba nie jest na tyle głupi, żeby się nie zorientować, że nie chcesz o tym rozmawiać.
Po jakimś czasie powinien zrozumieć, że nic z tego nie będzie.
Życie jest czasem okrutne.
Wyjaśnij mu delikatnie, że raczej nic z tego nie będzie, bo jest dla ciebie tylko dobrym kolegą.
Możesz też mu powiedzieć, że "nie spieszy Ci się do dorosłego świata".
Porozmawiaj z nim i powiedz wprost, że nic z tego nie będzie, bo nic do niego nie czujesz.
Nie rób mu nadziei. Bo potem może być jeszcze gorzej.
Traktuj go jako kolegę, nikogo więcej.
Bo skoro nic nie czujesz, to nie wplątuj się w to.
TZn wiecie, ja go traktuję jako kolegę, a on moje zdanie zna, że chłopaka w gimn (tzn jeszcze, a raczej narazie tak mi si e wydaje) nie potrzebuje...za dużo naoglądałam się tych takich lekko 'dziwnych' a może nawet żałosnych związków...on moje zdanie powinien znac dlatego, ze moja kol co chodzi z nim do sql, bo gdy on ją raz zapytał czy kogos mam, to ona mu odp, że nie i że nie chcę narazie mieć...no a jak jego kolega zapytał mnie po tej 'nieudanej swatce' dlaczego ja mam opór, to też jakoś przedstawiłam mu sytuacje...ale wydaje mi się, że jeżeli bd kiedyś taka rozmowa, to jako osoba bezpośrednia, powiem co i jak tylko nie za drastycznie..;p a chodzić, bo się zerwie kontakt też nie chcę, bo mam swoje zasady...może dałabym bardziej się do siebie zbliżyć i może byłabym gotowa do związku, gdyby inny koleś nie nadużył mojego zaufania...no ale...dzięki za porady;)
..dzięki za porady;)
To jak dziękujesz, to rozumiem, że już problem rozwiązany, więc zamykam ;]