Mowa serca | 1whiteangel3
Hej. Jest taka sprawa miałyście kiedyś takie coś? Kiedyś pisałam z kolesiem nie dałam szans na rozwinięcie się dalej sytuacji. Po jakimś czasie po kilku miesiącach przychodzi do was myśl, że bardzo tego żałujecie.. Bo ja teraz tak mam.. Zaczynam wierzyć , że docenia się kogoś dopiero jak się go straci. Brak szans na naprawienie błędu. Choć pojawiła się szansa.. Gdyż wiecie, że on niby się kocha w twojej kumpeli a ona robi sobie z tego jaja.. Chodzi wam myśl po głowie by powiedzieć mu o tym.. W końcu niech wie.. Zaczynacie myśleć, żeby z nim przez fona pogadać lub się spotkać i wyjaśnić swoje zachowanie przeprosić i w ewentualnie powiedzieć o tej lasce. Myślicie , że było to jednak coś poważniejszego.. A na drugi dzień zaczynacie tracić wiarę i macie wahanie czy spotkać się z nim ciągnąć tą znajomość by coś z niej wyszło czy nie.. Rozmawiacie z kuzynem o nim.. Gdy kuzyn Ci mówi jaki on niby jest nie wystawia mu za dobrej opinii.. To macie coraz większe wątpliwości. Teraz proszę o odpowiedzi. Opisałam też tu swoją sytuacje. Bo ja tak mam.. Jeśli miałyście podobnie to opiszcie wasze sytuacje.. I jeśli możecie powiedźcie co sądzicie o tej mojej sytuacji.
Ja bym się z nim spotkała.
No bo co Ci szkodzi?
Nic nie ryzykujesz.
Nie miałam nigdy takie sytuacji..
Spotkaj się z nim i porozmawiaj.
Tylko to możesz zrobić, a nie masz nic od stracenia.
Czy kiedyś tak miałam? Ile razy! Pisałam z kimś, potem kontakt się urwał, a po pewnym czasie żałowałam. Masz rację z tym, że jak się straci to doceni..
Wiesz, częso są różne wątpliwości...
to dobrze, że pogadałaś o tym z kuzynem, ale to Twoje uczucia są najważniejsze i w tym nikt Ci nie pomoże... musisz sama wiedzieć co czujesz... nie wiem o czym pisaliście, być może o osobistych sprawach, wtedy warto by było odnowić tę znajomość... możesz powiedzieć mu o Twojej przyjaciółce, skoro jej na nim nie zależy... wiesz, warto spróbować, przecież nic nie stracisz! tylko sama musisz się nad tą sprawą głębiej zastanowić...
powodzenia, napisz później jak sobie dałaś radę!
3maj się, ;-*
Często tak mam.
Nie wiem już czy się z nim spotkac, czy nie i takie inne różne dylematy związane z jego osobą często przeżywam. To raczej normalne jest.
Ja na twoim miejscu bym z nim pogadała, bo w końcu nic nie tracisz.
Zaproponuj mu spotkanie, albo coś.
A opinią kuzyna się nie przejmuj, to twoje życie i twoja sprawa.
Powodzenia ;3.
Ja bym się z nim spotkała.
Może to co kuzyn mówi jest zwykłą bujdą? Poznaj go sama, wtedy najlepiej będziesz wiedziała jaki jest.
Nic nie ryzykujesz, a może zyskać przyjaciela/chłopaka.
No bo co Ci szkodzi?
Nic mi nei szkodzi.
Jeśli miałyście podobnie to opiszcie wasze sytuacje..
Miałam podobnie, ale nie opiszę :x.
Jak nie lubisz tej laski, która robi sobie z niego jaja to mu powiedz o tym ;33.
Chyba, że to jakaś bliższa przyjaźń, no to wtedy gorzej ;x.
Ale możesz go zagadać np. na gg. Jak tam wakacje lecą czy coś i jak rozmowa się rozwinie to potem pokombinować ze spotkaniem ^^.
Żebyś potem nie żałowała, że nawet nie próbowałaś.
Ale możesz go zagadać np. na gg. Jak tam wakacje lecą czy coś i jak rozmowa się rozwinie to potem pokombinować ze spotkaniem
Ja już z nim o tym rozmawiałam.. Miał się dzisiaj odezwać by obgadać co i jak.. Jak narazie się nie odezwał.
Teraz coś mi ta intuicja też mówi , że on się w niej nie kocha..
Przeczucie może mylić...
No to nic innego Ci nie pozostało, jak szczera rozmowa z nim.
Bo na samych domysłach/przeczuciach daleko nie dojdziesz.
No i oczywiście trzymam kciuki żeby Ci się udało, bo więcej zrobić raczej nie mogę ;)
Tak, dobrze że się z nim umówiłaś.
Pogadajcie szczerze, być moze jednak on nie kocha tej dziewczyny.
Nie stracisz nic, a jedynie możesz zyskać.
Oj miałam tak wiele razy...
mam taki moment, że jestem gotowa zadzwonić do niego
i spytać się by się jutro na spacer, czy na rower nie wybrał.
ale w końcu zapominam zadzwonić, a na drugi dzień już się boję.
a żałowałam tak już dużo razy..
ja bym mu powiedziała o tej kumpeli.
Tylko miał się dzisiaj odezwać. A nie odezwał się mieliśmy się umówić co do spotkania.. Tylko nzabardzo niechcem sie odzywać.. Nie chcem być natrętna. I chyba nici z spotkania.
$Inna$, napisze pewnie jeszcze.
Nie martw się.
Nie martw się.
Łatwo mówić.
Jak napisze to zagadaj jakoś "co robisz?" , "jak tam wakacje?".
Zapytaj czy coś czuje do tej laski czy to tylko było chwilowe zauroczenie.
Nic nie tracisz ;)
3maj się ;)
ehm... miałam tak, w sumie mam. kilka razy wyjebałam jednego kolesia. teraz zrobił się beszczelny, etc... inny niż kiedyś. twierdzi, że to tee wszystkie syt. go zmieniły i nie jest już taki głupi. Sra na prawo i lewo głupimi tekstami. yhy, ale nadal jest o mnie cholernie zazdrosny i ma jakiś pieprzony sentyment. odzywa się, bo odzywa, ale nie jest źle. obydwoje udajemy - ja, że mam wyjebane, a on że chuja go obchodze. no ale mniejsza... tak, wiem kobiety tak mają, a mianowicie doceniają coś/kogoś gdy to/go stracą... głupie to jest, ale prawdziwe.
ja na twoim miejscu bym się z nim spotkała, bo jeśli np. tego nie zrobisz możesz żałować jeszcze bardziej... zaryzykuj;))
Kosz!!!