Mowa serca | 1whiteangel3
więc do wczoraj wieczora byłam z moim chłopakiem D. powiedział, że przestał mnie kochać, a jestem dla niego zbyt cenna, żeby mnie oszukiwał. mówi, że nigdy mnie nie zostawi z tym samej, że zawsze mogę do niego napisać. po prostu, że będzie moim przyjacielem. dzwonię do niego gadamy itp. ale on prosi, żebym uszanowała jego decyzję. strasznie go kocham i chce zrobić wszystko, żeby na nowo rozpalić w nim tą miłość. proszę o jeszcze jedną szansę, ale on tego nie chce, bo boi się, że mnie skrzywdzi. więc ja proszę, aby on również uszanował moje zdanie, a on na to, że mam nie naciskać, bo jest mu ciężko i będzie mu brakowało tego co było, że długo nad tym myślał, że płakał, że cierpiał, bo jestem dla niego strasznie ważna. w sobotę do mnie przejeżdża mamy zdecydować ostatecznie co będzie co zrobimy dalej. mówi, że w przyszłości może ze sobą będziemy, ale nie w najbliższym czasie, bo on chce ochłonąć, bo mu strasznie z tym źle. wspomnę, że ma złamaną nogę i bardzo rzadko się spotykaliśmy, bo nie miał do mnie jak dotrzeć. : cccccc !
co mam robić ?
jak go rozkochać ?
myślicie, że jest szansa ?
udawać na razie obojętną, ale jednocześnie pokazywać, że trochę zależy ?
p.s nie piszcie, że mam sobie dać z nim spokój, bo to naprawdę ważna osoba w moim życiu.
ale nie można kogoś przestać kochać od tak. jeżeli mówił to serio to by znaczyło, że nigdy cię naprawdę nie kochał.
nie narzucaj się bardzo, tu powinna pomóc szczera rozmowa. wyjaśnicie sobie wszystko i zobaczysz na czym stoisz.
szansa zawsze jest. :)
boi się, że mnie skrzywdzi Najgłupsza wymówka.
taaak. Jakbym czytała swoją historię sprzed 3 miesięcy.
Identyczna sytuacja, w każdym szczególe.
Nie naciskaj na Niego. Na siłe nie będziecie razem.
Do miłości nikogo nie zmusisz.
Poczekaj.
Może bez Ciebie zatęskni.
Może zrozumie.
że kochał, że tęskni, że byłaś właśnie Tą.
Rozmawiaj z Nim normalnie, ale nie bądź...nachalna.
Daj Mu czas.
wiem, ze jest Ci ciężko.
Doskonale rozumiem, ale musisz żyć dalej.
Lepiej chyba, ze powiedział prawde, niż miałby być z Tobą, nie kochając?
Absolutnie nie mówię, żebyś sobie dała spokój, bo wiem, że to nic nie da. Nie można zapomnieć ot tak..
Ale żyj dalej.
Rozmawiaj z Nim.
Bądź taką dziewczyną, w jakiej się zakochał.
Ale nie uzależniaj się od Niego.
Nie czekaj tylko na to, co powie, nie wyłapuj każdego dobrego słowa od Niego. Wiem, że tak to działa.
Ale takie coś często zaślepia i nie pozwala rozeznać się dobrze w sytuacji.
Życzę Ci szczęścia.
Wiem, co czujesz, bo miałam identycznie.
My wróciliśmy do siebie.
2 dni temu, po 3 miesiącach przerwy.
Zrozumiał, że mnie kocha, a ja...czekałam.
Tobie życzę tego samego, jeśli o tym własnie marzysz. ;*
Zrozumiał, że mnie kochał, a ja...czekałam.
ale ci zazdroszcze ;3
co do tematu to myślę, że nic nie mozesz zrobić, chociaz moze to jest taki typ chłopaka, który kiedy będzie zazdrosny to zawalczy o ciebie ?
jeśli tak to musisz dać mu powod do zazdrosci ;p
a jeśli nie to musisz poczekac, najważniejsze że chce z Tobą rozmawiac
:)
Jeśli jest mądry, to tak właśnie pomyśli.
a jednak wszystko wskazuje na to ze on (bez obrazy) jest srednio mądry
;p
Cisza Dnia napisał/a:
Jeśli jest mądry, to tak właśnie pomyśli.
a jednak wszystko wskazuje na to ze on (bez obrazy) jest srednio mądry ja tak nie uważam.
Raczej niezdecydowany.
Ale moim zdaniem postąpił dobrze.
Powiedział szczerze.
Lepsze to, niż miałby Ją oszukiwać.
Jedyne co mi się nie podoba, to:
Współczuję Ci, 1 grudnia 2009 usłyszałam to samo. Że mnie nie kocha, a jestem dla niego zbyt ważna, żeby mnie oszukiwał. Zależy mu na mnie, ale nie chce próbować więcej się zakochać, bo boi się, że mnie mocniej zrani. Ale możemy być przyjaciółmi, kiedy będę chciała pisać na gg, czy smsy to żebym pisała, zawsze będzie miał dla mnie czas, jak będę chciała się spotkać, też się spotka. I jak wyglądała nasza przyjaźń? Pisaliśmy na gg 2 razy. "Sztuczne" rozmowy: '-hej, co u Ciebie? -nic ciekawego, a u Ciebie? -u mnie też nic', o moich urodzinach (20.12) zapomniał, smsy na święta dostałam na 2 telefony jednocześnie takie same (super opcja 'wyślij do wszystkich') i to tyle. Nr gg skasował mój, bo pisałam niedawno i udał, że mnie nie zna. Chyba czułabym się upokorzona teraz proponując mu np. spotkanie.
Zapewne nie podniosłam Cię na duchu, ani nie pomogłam, ale do miłości nie można nikogo zmusić. Musi przyjść sama. Nie wiem czy da się 'rozkochać' kogoś w sobie. Chyba tylko na pewien czas. Przepraszam, po tym wszystkim tylko w takich kategoriach myślę.
Ale życzę Ci, żeby zmienił decyzję :) Mam nadzieję będziesz mieć więcej szczęścia :)
Nie rozumiem tych beznadziejnych facetów..
Jak się spotkacie, to zapytaj go czemu zerwał, czy coś się stało konkretnego...
Powiedz, że go kochasz i zrobisz wszystko by wrócił... no ale jeśli nie będzie chciał.. to nie naciskaj.. odczekaj.. może za jakiś czas zmieni zdanie.. choć nie nastawiaj się na to zbyt mocno :/
Powiedz, że go kochasz i zrobisz wszystko by wrócił...
Sorry, że się wtrącę, ale nie zgadzam się z Tobą.
Każdy ma swoją wartość. Dziewczyna ma się narzucać jak nie powiem kto, 'zrobić dosłownie wszystko by wrócił'? Czy sądzisz, że jeśli nawet by wrócił, traktował by ją w porządku? Raczej jest na to mała szansa. Cały czas mógłby mieć satysfakcję, że tak bardzo jej na nim zależy i co on nie powie to dla niej święte.
Do miłości zmuszać nikogo nie można, on musi przemyśleć i sam zdecydować.
byliście ze soba.. może po prostu znudził sie taka codzienną rutyną spotkań.. robienia tego samego..
jak każdy facet chce zakosztować innych dziewczyn..
ale pewnie skoro cię kochał.. to po pewnym czasie to zrozumie.. i będzie chciał wrócić do Ciebie..
nie narzucaj się i nie próbuj go rozkochać, bo według mnieto nic nie da, porozmawiajcie jak sie spotkacie jeszcze raz, i jeśli to nic nie da, to poczekaj i bądź jego przyjaciółką, dalej możecie się widywać na luźnych spotkaniach, pisać, możecie wyjść ze wspólnymi znajomymi, oczywiście może nie będzie super, może bedzie cię unikał, bo chce zobaczyć jak to jest bez ciebie.. ale według mnie po jakimś czasie wróci do Ciebie, bądź cierpliwa..
koszuję jak już drugi założyłaś Oo
a na przyszłość pisz w jednym, co zaczęłaś.